Adopt Famille de Verveine EDP 

Kupiłam tę wodę już z nową wersją etykiety, ale na starej, jak i na nowej nie widzę słowa "famille" tak jak w zgłoszeniu, tylko "Verveine Frizz". Można powiedzieć, że jestem fanką tych pachnideł, miałam 6 różnych wersji i tylko jedna mnie zawiodła. Opakowanie jest super, jeśli chcemy wrzucić do torebki i co najbardziej ujęło mnie w tych wodach - są bardzo trwałe. Wiem jednak, że zależy to od wielu czynników - na każdej skórze te same perfumy mogą pachnieć inaczej, każdy z nas ten sam zapach może też czuć inaczej i w końcu zależy jak często używamy - nos się też przyzwyczaja i po codziennym używaniu jednej wody perfumowanej może już nie wyczuwać jej tak intensywnie. Ten konkretny zapach jak dla mnie jest intensywnie cytrynowy i właściwie innych nut tu nie wyczuwam, lecz jest to tak miła dla nosa cytryna, orzeźwiająca, że bardzo mi przypadła do gustu. Może cytrusy pasują raczej na dzień, jednak jak tak przekornie lubię i na wieczór, w niczym to naprawdę mi nie przeszkadza. Analogicznie rześkie owocowe zapachy kojarzą się z latem, a ja lubię je stosować też i zimą, bo przypominają wiosnę, czyli to, czego zimą brakuje ;). Niestety te flakoniki dość szybko (jak dla mnie) się "wyczerpują", a nie są takie taniutkie, jesli weźmiemy pod uwagę, że na dość krótko mi starczają. W promocji tak, ale za cenę regularną nie. Obecnie cena regularna to już 40 zł. Tylko nie zawsze się ta promocja trafia, jak potrzebujemy, wiem, no takie uroki życia ;).

Zapach jest bardzo cytrynowy. Trochę syntetyczny, ale dość świeży. Przypomina zapach żółtych landrynek albo skórki z cytryny. Odpowiedni na ciepłe dni. Bardziej na dzień. Taki codzienny i uniwersalny. Nie przypomina mi żadnego innego cytrusowego zapachu. Na mojej skórze utrzymuje się ok 2 h. Nie wiem czy kupię ponownie. Jest przyjemny, ale nie sprawił, że chcę pozostać przy nim na dłużej.

Flakon perfum dzięki swoim rozmiarom jest w sam raz do torebki. Jego grafika i kolory odzwierciedlają jakich nut zapachowych można oczekiwać. Lubię perfumy zawierające nuty cytrusowe, wręcz je przeważnie preferuję ponad inne nuty, trochę ich już testowałam. Te recenzowane zbytnio nie przypadły mi do gustu. Tak jak w tytule, po aplikacji tych perfum czuję cytrusy, takie, które budzą skojarzenia z cytrynowym kisielem. Dla mnie pachną tak jakby trochę "spożywczo." Z tej firmy testowałem też inne "świeżaki": Sun Paradise i Pamplemousse Grenade- bardziej przyjemne dla mojego nosa, trwalsze i bardziej naturalnie wybrzmiewające.

Niedawno szukałam nowych perfum. W drogerii spróbowałam całe mnóstwo różnych zapachów, ale żaden mi nie odpowiadał. W końcu trafiłam na ten! To był strzał w dziesiątkę. Zapach jest świeży, ale jednocześnie mocny i trwały. W dodatku cena jest przystępna.

Perfum dostałam w prezencie, ale wiem że kosztował w jednej z drogerii niecałe 30 zł w promocji. "Flakonik" bardzo prosty, niewielkich rozmiarów (30 ml). Lubię takie opakowania, które zmieszczą się do każdej torebki. Jeśli chodzi o zapach jest on orzeźwiający, intensywny, mocno cytrusowy. Wyczuwam w nim również kaktusa, którego wizerunek widnieje na etykiecie, ale brakuje go w opisie nut zapachowych (więc czy to na pewno kaktus? :D). Jest to bardzo świeże, energetyczne połączenie. Olejki cytrusowe pachną naturalnie i mocno, ewidentnie zdominowały całość kompozycji. Można się poczuć jak w śródziemnomorskim sadzie. Zdecydowanie jest to perfum na lato, ewentualnie wiosnę. Osobiście zapach mi odpowiada, chociaż nie jest zbyt trwały. Utrzymuje się kilka godzin, na drugi dzień praktycznie go nie czuć na ubraniu. Dla porównania, te lepsze perfumy od Avon są wyczuwalne w takim stopniu jeszcze na 4-5 dzień.