Facelle Tampony z papierowym aplikatorem `Normal ` 

Tampony z aplikatorem Facelle to moim zdaniem dobry produkt, który zapewnia ochronę i komfort w trakcie menstruacji. Produkt wyposażony jest w aplikator, który zapewnia prostą i higieniczną aplikację. Tampony mają dobrą chłonność. Cena tamponów z aplikatorem jest przystępna w porównaniu do produktów innych marek o tych samych właściwościach. Opakowanie tamponów jest estetyczne. Jednak opisy na frontowej części opakowania są jedynie w języku niemieckim.

✔️Tampony znajdują się w całkiem sporym kartoniku, w środku znajduje się 16 sztuk zapakowanych w papier. ✔️Tamponu z aplikatorem mam okazje po raz pierwszy mieć. Aplikator bardzo ułatwia aplikacje tamponu, chodź na początku jego trochę nie ogarniałam. ✔️Tampon ma całkiem długi sznurek, co łatwo jego wyjąc. A co do jego chłonności to nawet świetnie się sprawdzi przy obfitym okresie.

Wcześniejsza wersja tych tamponów była zdecydowanie lepsza. Ten "papierowy" aplikator to jakaś pomyłka. Zniekształca się pod naciskiem, wyślizguje... Trzeba się sporo natrudzić, żeby tampon się z niego wysunął. Chyba nie takie powinno być jego zastosowanie.

Wielokrotnie używałam już tamponów Facelle w klasycznej wersji i byłam zadowolona - korzystna cena przy zachowanej dobrej jakości. Prawdę powiedziawszy wolę jednak tampony z aplikatorem, więc skusiłam się na wypróbowanie właśnie takich. Dodatkowo zachęciła mnie informacja, że aplikator jest papierowy. Sprawdzona marka, ekologiczne opakowanie, co mogło pójść nie tak? Tampony zamknięte są w kartonie, każdy z osobna zapakowany jest w papier, tworzywem aplikatora jest coś jakby biały kartonik. Ma on gładką (lakierowaną?) powierzchnię, nie jest szorstki. Jest to równocześnie zaletą - ułatwia aplikację, jak i wadą, która aplikację utrudnia. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Taka powierzchnia umożliwia umieszczenie tamponu jako takiego, natomiast jest niepraktyczna i bywa, że wyślizguje się z rąk. Plastikowe aplikatory są zwykle wyposażone w wygodne uchwyty, papierowe Facelle mają tylko kilka prążków, które słabo spełniają swoją funkcję. Szczęście jest tutaj zmienne, przy jednym tamponie nie ma żadnych problemów, przy drugim cyrki bez końca i nawet przy idealnie suchych dłoniach lakierowany skubaniec ciągle się wymyka. Po jednym opakowaniu straciłam cierpliwość do tego wynalazku i nie planuję ponownego zakupu. Co do samych tamponów nie mam większych zastrzeżeń, może poza dość krótkim sznureczkiem, na którego końcu wiążę pętelkę, co ułatwia jego usuwanie. Chłonność przy umiarkowanie obfitej miesiączce wystarczająca. Byłoby dobrze, gdyby nie aplikator, który mnie osobiście działał na nerwy. Szczerze popieram ekologiczne rozwiązania, ale to konkretne wymaga jeszcze chyba dopracowania.