Senelle Naprawcze serum przeciwzmarszczkowe pro-age 

Naprawcze serum przeciwzmarszczkowe pro-age marki Senelle otrzymujemy w eleganckiej, szklanej buteleczce z subtelną grafiką. Dzięki dodaniu pipety jego aplikacja jest nie tylko higieniczna i precyzyjna, ale i bardzo wygodna. Serum składa się w aż 99,5% ze składników pochodzenia naturalnego, a na ich szczycie wyróżnić należy bardzo lubiany przeze mnie Bakuchiol. Widząc na opakowaniu ten szczególny składnik już wiedziałam, że serum najprawdopodobniej przypadnie mi do gustu :) Serum Senelle prezentuje się przepięknie - ma cudownie pomarańczowy kolor, dzięki czemu stanowi cieszącą oko ozdobę toaletki. Jego zapach jest bardzo luksusowy, przywodzący na myśl perfumy z wysokiej półki cenowej. Konsystencja - jak na serum olejkowe - jest lejąca, dość lekka i nieobciążająca. Serum świetnie się wchłania, nie pozostawiając na skórze nieprzyjemnego tłustego filmu. To sprawia, że może być stosowane zarówno w porannej, jak i wieczornej pielęgnacji. Nie sądziłam nawet, że stosowanie go będzie dla mnie tak przyjemne. Do serum olejkowych podchodzę z rezerwą, a to zachwyciło mnie już po pierwszym użyciu. "To jest to!" - pomyślałam. Bardzo dużym atutem tego serum jest to, że może być z powodzeniem stosowane przez osoby młode w wieku 20-30 lat, jak i przez nieco starsze - a więc w wieku 40-60 lat. Mnie osobiście nigdy nie przeszło przez myśl, że po produkty anti-aging będę sięgać dopiero w wieku dojrzałym. Jestem po 30-stce, chcę o siebie dbać i z tego powodu chętnie sięgam po kosmetyki mające za zadanie zatrzymać młodość. I oczywiście po kremy z SPF, bo to na nich opiera się pielęgnacja przeciwstarzeniowa. Muszę przyznać, że moja skóra absolutnie chłonęła to serum Senelle jak gąbka - bardzo się polubiliśmy. Podczas sumiennego, regularnego stosowania wyraźnie odczułam wygładzenie, zmiękczenie i nawilżenie cery. Skóra stała się bardzo miła w dotyku, taka wręcz aksamitna. Do tego serum spłyca zmarszczki, lekko napinając skórę. Poprawia również koloryt oraz redukuje niedoskonałości i niewielkie przebarwienia. Jest po prostu znakomite! Nie zapycha, nie podrażnia, nie uczula. Idealnie sprawdza się przy pielęgnacji cery mieszanej, z różnorodnymi problemami. Podczas stosowania mogłam między innymi zapomnieć czym są przesuszone policzki. Cieszę się również, że może być bez obaw stosowane przez kobiety w ciąży oraz karmiące piersią. Na sam koniec dodam jeszcze, że serum jest ogromnie wydajne - wystarcza na wiele długich tygodni codziennego stosowania. Jego cena jest dość wysoka, bo wynosi 149 złotych za buteleczkę o pojemności 30 ml. Ale jest to wydatek, który po prostu jest tego wart. Ja je szczerze kocham i kupię jeszcze nie raz!