Bardzo istotne w kosmetykach pielęgnacyjnych jest to, aby miały aktywne składniki , głęboko penetrujące skórę, oraz aby nie szkodziły. Przecież kupujemy je z myślą o poprawie jakości naszej skóry, a nie chcemy jeszcze bardziej ją psuć, czy też szkodzić naszemu zdrowiu.
Tymczasem ten produkt zawiera aż 2 mikroplastiki ( polyacrylate crosspolymer-6, dimethicone crosspolymer), co oznacza, że z powodu choćby 1 takiego składnika nie przenikną inne dobre do głębokich partii skóry. Z polymerów są robione rajstopy dla kobiet, lub są one dodawane do lakieru do włosów, aby fryzura była utrwalona. I teraz jeżeli jest w składzie taki polymer, to proszę sobie wyobrazić, że rozpylacie na swoje twarzy lakier do włosów i na to nakładacie krem. Nic nie przeniknie, ale twarz będzie wygładzona do pierwszego zmycia. I właśnie o taki efekt zależy producentom, a nie o realne, długofalowe działanie składników. Oni chcą abyście widziały efekt WOW!. Tylko czy taka jest realna potrzeba konsumentów? na pewno nie moja- chcę aby moja skóra była odżywiona, nawilżona w głębokich partiach skóry, aby otrzymała wszelki możliwy budulec do regeneracji ( peptydy, ceramidy, lipidy, humektanty, emolienty, proteiny). A tymczasem ten kosmetyk kosztuje nie mało i nadaje się tylko do kosza właśnie z tego powodu..
Jeszcze jeden składnik jest szkodliwy- kancerogenny tetrasodium EDTA. W większych ilościach tetrasodium EDTA może okazać się niebezpieczne dla skóry. Może bowiem drażnić błony śluzowe, oczy i skórę. W wyniku działania zbyt dużego stężenia tetrasodium EDTA możliwe jest uszkodzenie naskórka w takim stopniu, że utoruje to drogę do krwiobiegu innym, potencjalnie szkodliwym, a nawet rakotwórczym substancjom. Ponadto należy zachować szczególną ostrożność w łączeniu tetrasodium EDTA z niektórymi lekami, w tym antybiotykami i preparatami, które w swoim składzie zawierają metale ciężkie. W połączeniu z nitrozoaminami sole tej substancji wykazują działanie rakotwórcze. Tetrasodium EDTA nie należy łączyć z niektórymi lekami lub suplementami diety, w których składzie znajdują się m.in. ołów, cynk, bizmut, żelazo, miedź, glin i miedź. Ma to związek z tym, że sole tej substancji mają zdolność do wiązania metali ciężkich. Liczne doniesienia naukowe wykazały, że tetrasodium EDTA bywa często zanieczyszczony, co zwiększa jego właściwości kancerogenne.
A zatem analiza pozostałych składników nie ma już dla mnie sensu...
Wady:
- produkt zawiera aż 2 mikroplastiki ( polyacrylate crosspolymer-6, dimethicone crosspolymer), co oznacza, że z powodu choćby 1 takiego składnika nie przenikną inne dobre do głębokich partii skóry.
- kancerogenny tetrasodium EDTA- info powyżej
- Phenoxyethanol to substancja konserwująca, działa bakteriobójczo, wspiera on działanie innych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych, ale nie może być używana przez kobiety w ciąży i matki karmiące ( ta grupa klientek nie może używać też kwasów i retinolu, ale może używać tripeptyd miedziowy), gdyż wchłania się przez skórę do krwioobiegu, podobnie jak tetrasodium EDTA.
- zbyt wysoka cena za zniszczone moje zdrowie..
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie