Bioelixire Szczotka z włosiem dzika do rozczesywania włosów i masażu 

Szczotka Bioelixire ma cechy dokładnie takie, jak kultowy model Olivii Garden Fingerbrush. Profilowany kształt głowicy, zakończenie jonizowanymi kulami, włosie z dzika. Jedyne, co różni szczotki, to kształt głowicy - podczas gdy Olivia ma znacznie większe perforacje i jest na planie prostokąta, Bioelixire ma nieco mniejsze przestrzenie i wpisuje się w owalny kształt. Nigdy nie miałam na własność Olivii, miałam okazję jej używać i nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Mam gęste włosy, a włosie Fingerbrush okazało się być na tę gęstość włosów za rzadkie, przez co rozczesanie całości, zamiast kilku pociągnięć, zabierało znacznie więcej czasu. Czesanie szczotką Bioelixire to jest czysta przyjemność - i mówi to posiadaczka włosów ekstremalnie plątliwych! Do tego stopnia plątliwych, że przerzucenie głowy do pozycji pionowej z pozycji pochylonej w dół, w której rozczesuję je grzebieniem po myciu, sprawia, że są od nowa są splątane. Szczotka jest przede wszystkim bardzo gęsta - tak co do rozstawu włosia w rzędach, jak i jego zagęszczenia w pojedynczym rządku. Dzięki temu bez trudu dociera do głębszych warstw włosów, a rozczesywanie trwa krótko - kilka pociagnięć dookoła głowy. Perforacje w owalnym kształcie dopasowują głowicę szczotki do kształtu głowy. Rewelacyjny patent, moim zdaniem rozwiązany o wiele lepiej niż w Olivii, w której te przestrzenie są aż za duże. W szczotce Bioelixire są pomyślane tak, aby szczotka elastycznie dopasowała się do kształtu głowy, ale jednocześnie zachowała gęstość włosia. Kulki, którymi zakończone jest włosie, czynią rozczesywanie odprężającym. Zazwyczaj stroniłam od kulek w obawie, że będą mi się w nie wplątywać pojedyncze włosy, ale całe szczęście w przypadku tej szczotki nie zdarzyło mi się tego doświadczyć. Włosy po rozczesaniu są proste jak struna, wygładzone, a jednocześnie sypkie. Myślę, że składa się na to, po pierwsze, gęstość włosia, po drugie: zastosowanie włosia z dzika, a ponadto jonizujące właściwości kulek. Gorąco polecam wszystkim. Zarówno zwolenniczkom Olivii, ot dla odmiany - może, tak jak mi, Bioelixire przypadnie Wam bardziej do gustu - jak i tym, którzy nie znają Olivii Garden, ale poczuli się zachęceni właściwościami wspólnymi dla obu szczotek.