Bio Madent Wybielająca pasta do zębów z węglem drzewnym z bambusa i limonką 

Co jakiś czas, lubię stosować wybielające pasty do zębów. Bardzo często zmieniam produkty, nadal szukam tego idealnego. Zawsze staram się poświęcić wystarczająco dużo czasu higienie jamy ustnej. W torbie zawsze mam zapasowa szczoteczkę z pastą do zębów. Codziennie staram się myć zęby przynajmniej 3x dziennie. No i właśnie - bardzo się staram utrzymać moje zęby w odpowiednim stanie, a one niestety bardzo lubią się przebarwiać i żółknąć. Pasty wybielające stosuję w odstępach około 3 miesięcznych. Tym razem pod lupę wpadła pastą Bio Madent z węglem drzewnym z bambusa i limonką. Kupiłam ją na promocji w Hebe za około 15zl, bardzo byłam zachwycona naturalnym składem tego produktu. Uznałam, że muszę spróbować. Pasta jst oczywiście czarna, dosyć zbita, nie ma lejące konsystencji, jak to czasem bywa w różnych pastach (zbita konsystencja zdecydowanie na plus). Jeśli ktoś oczekuje mocnego spienienia, to na pewno nie przy tej paście - pieni się ona dosyć średnio, ale akurat mi to nie przeszkadza. W składzie jest niby limonka, ale ja jej szczerze mówiąc nie wyczułam. Ale najważniejsze - efekty. No i tu niestety ta pasta wypada bardzo słabo. Stosowałam sumiennie, często 3x dziennie i niestety nie zauważyłam żadnego efektu (lepsze rezultaty widziałam po paście Colgate z węglem). Raczej już nie kupię ponownie.

To co odrazu zwraca uwagę to bardzo ładna szata graficzna. Plastikowa miękka tubka 100 ml zapakowana w kartonik trochę zbędny Niby ma wybielac szczerze tego nie zauważyłam. Czarna dość gęsta zapach delikatnie limonkowy i taki sam posmak Dobrze oczyszcza zeby pozostawiając je śliskie. Ale jak dla mnie fanki mocnej mięty tutaj jest zbyt małe uczucie świeżości w jamie ustnej. No miłości to tutaj nie będzie. Produkt jest w miarę wydajny.