Ok, ale bez efektu WOW.
Na ten olej skusiłam się przy zakupie peelingu, by zwalczyć łupież, a ten olej takie właściwości wykazuje. Oczywiście olejowałam nim nie tylko skalp, ale i włosy na całej długości (średnioporowate).
1. Zapach.
Niby może mieć orzechowy aromat, ale dla mnie jest bezwonny. Po wykończeniu mieszanek orientalnych olejów brak zapachu to coś pożądanego. :D
2. Aplikacja.
Dozownik aplikuje małą ilość oleju, więc na moje długie włosy i skalp trochę tych siknięć poszło. Uważam, że jest to olej zaliczający się do tych lżejszych, a przynajmniej ja mam takie odczucie. Świetnie się rozprowadza po włosach, na koniec można je wyczesać, by produkt pokrył dobrze wszystko , nie plącze włosów. Wręcz rozczesuje się jak po jakimś serum.
3. Czas zabiegu.
Na opakowaniu zalecane jest 20 minut, jednak u mnie po tym czasie efekt jak zaledwie po odżywce. Włosy olejuję od lat i uważam, że każdy olej na każdych włosach trzeba wyczuć przetestować i sprawdzić jaki czas jakiego oleju i w jakiej ilości sprawdza się najlepiej. Przy tym kosmetyku najlepiej sprawdzało mi się 2h.
4. Mycie.
Ze względu na lżejszą konsystencję olej emulgował się wzorowo. Nigdy nie przeciążył mi włosów ani nie było sytuacji, żeby mi się nie domył.
5. Efekty?
Jeśli chodzi o łupież, to wydaje mi się, że wynikał on z wcierki alkoholowej, której być może za często używałam i przesuszył mi skalp. Ograniczyłam do 2x na tydzień do tego stosowałam peeling 1x w tygodniu i ten olej 1-2x w tygodniu. Skóra się załagodziła, łupież zminimalizował. Ogólnie moje odczucie jest takie, że bardzo fajnie odżywił skórę głowy, zniknęło mi swędzenie. Jednak trzeba używać regularnie, jeśli głowa ma tendencję do łupieżu, nawet wynikającą z kosmetyków, jakie się na nią kładzie.
A co do włosów. Zrobił to co robią i inne oleje - wygładził, nabłyszczył, uelastycznił. Jednak... Miałam oleje, które robiły to lepiej. ;) Brakowało mi tutaj dociążenia jakie daje chociażby olej rycynowy. Tzw "tafla" nie była jakaś spektakularna. Ale to tak wizualnie. W odczuciu było ok, ale też jeśli ma się zdrowe włosy, regularnie olejuje, chelatuje, dba o równowagę PEH, to trudno o zaskoczenie, bo takie włosy raczej zawsze wyglądają dobrze. Jednak wyczulona włosomaniaczka zauważy co zrobiło efekt wow, a kiedy coś nic nowego do pielęgnacji i stanu włosów nie wniosło. :D
Czy kupię ponownie? Nie, bo jest dużo olejów od Mexmo, które są na mojej liście życzeń i chcę wyprobować wszystkie. A ten nie zagościł w mojej TOP 3.
EDIT: Stosuję również na skórę twarzy i jest rewelacyjny! Przesuszyło mnie po retinolu i pościągało. Ten olejek wchłania się szybko, wygląda jak serum, nie tłuści skóry tylko wygląda jak lżejszy kosmetyk. Super ukoił twarz, uelastycznił skórę. Polecam dodawać do kremu albo kłaść na krem (godnie z zasadą, że oleje są cięższe od kremu, więc co lżejsze to pod niego) lub miejscowo użyć solo tam, gdzie skóra wymaga większej troski.