Tanita Vega, Plastry do depilacji ciała z woskiem 

Kupiłam je, by ponownie zmierzyć się z depilacją woskiem. Kiedyś byłam fanką, jednak irytowało mnie wszechobecne poklejenie woskiem. Obawiałam się, jak będzie tym razem. Trochę moje obawy się spełniły, a trochę nie. Plastry są dość duże i do depilacji np. nóg jest to ułatwienie. Do innych miejsc trzeba je docinać, a przez to z jednej strony wosk brudzi powierzchnię, na której pozostawiam plastry. Wosk na plastrach jest miękki i nie trzeba go jakoś bardzo rozgrzewać. Od razu nadaje się do użycia. Używanie jest proste, intuicyjne. Wosk nieźle łapie włoski i wyrywa je, jednak nie radzi sobie z tymi grubszymi. Loteria. To frustrujące, gdy po kilka razy musiałam poprawiać jedno miejsce. Podrażnienia murowane. Na plus chusteczka z oliwką. Przydaje się. Oliwka mogłaby być osobno i osobno chusteczka, by dozować sobie odpowiednią ilość. Ogólnie nie ma tragedii, ale nie kupię tego ponownie.

Nie no myślałam że te plastry przygotują mnie na wakacje a zamiast tego wyrwały mi skórę na nogach pomijając włoski. Wyrwały 4 włoski na krzyż i mocno podrażniły. Lipa totalna. Nie miałam dłuższych włosków niż instrukcję na opakowaniu wskazywały by przyciąć więc z mojej strony miało być okej. No never again po prostu

Posiadam bardzo wrażliwą skórę więc łatwo ją podrażnić a te plastry do depilacji sprawdzają się idealnie. Są skuteczne i nie podrażniają mi skóry. Wyrywają praktycznie każdy włosek. Bardzo fajne plastry w atrakcyjnej cenie i dostępne w większości drogerii. Do plastrów dołączona jest też chusteczka nasączone oliwką także też na plus. Bardzo polecam!

Plastry to świetna alternatywa do wizyt w salonie i depilacji woskiem. Są łatwe w aplikacji i użyciu. Dobrze depilują i nie podrażniają. Plastry są łatwe w użyciu - dzięki specjalnej, elastycznej formie łatwo dopasowują się do kształtów ciała i skutecznie, jednym ruchem usuwają zbędne owłosienie wraz z cebulkami.

Od niedawna używam plastrów do depilacji nóg, ale zdążyłam już wypróbować kilka wariantów marek Veet i Tanita. Jeśli chodzi o Tanitę to zaczęłam od zielonej- aloesowej wersji. Były równie dobre, co te od Veet a sporo tańsze więc przy nich pozostałam. Jakież było moje zdziwienie, gdy podczas zakupów w Rossmannnie zauważyłam, że już ich nie ma a na ich miejsce weszły te wegańskie. Bardzo mnie to zmartwiło, bo przecież to moje ulubione plastry za grosze i z pewnym niesmakiem wzięłam te. Plastry zamknięte są w kartonowym pudełeczku, standardowym dla plastrów do depilacji. Kolor opakowania od razu sugeruje nam, że są wegańskie i przyjazne środowisku. W środku znajdziemy 12 sztuk(6x2) plastrów i 2 chusteczki nasączone oliwką do użycia po depilacji. Osobiście po depilacji wolę użyć oliwki dla dzieci niż tych chusteczek ale ok, nie uważam tego za wielką wadę w tych okolicznościach. Pewnie gdyby plastry mi nie przypasowały, to bym to dołożyła jeszcze do okropnych wad ale to jak te plastry radzą sobie z niechcianym owłosieniem to jest hit! Pierwsza różnica jaka rzuca się w oczy to wygląd samych plastrów. Te aloesowe były takie jakby to powiedzieć ...foliowe, przezroczyste i dosyć grube i sztywne. Wosk był mocny i za każdym razem zostawał na skórze. Ale za to pięknie pachniały mmm. Te są cieniutkie, wiotkie i papierowe. Na początku myślałam, że w związku z tym będą gorsze, bo nie są tak mocne i zwarte jak tamte. Jakież było moje zdziwienie gdy oderwałam pierwszy plaster! Plastry idealnie wyrywają niemal każdy włos! Bardzo dobrze przylegają do skóry, wystarczy wcześniej ogrzać je w dłoniach, nakleić, potrzeć kilka razy na skórze i trach! Idealnie gładka skóra. Czasem się zdarzyło, że został jeden, oporny włos ale to naprawdę rzadko i pewnie wynikało to z braku umiejętności albo plaster już był użyty wystarczająco dużo razy i wosk już się tak nie kleił. Kolejną różnicą na plus oprócz fantastycznego działania jest to, że te plastry nie przyklejają się tak mocno do ciała jak tamte w związku z czym naprawdę gładko odchodzą od skóry i nie sprawiają aż takiego bólu! Przy tamtej wersji czasami naprawdę miałam wrażenie, że zaraz z woskiem urwę kawałek skóry a tu wszystko idzie jak po maśle. Wcześniej po każdej depilacji miałam truskawkową skórę, która była obolała a tutaj nic! Ani czerwonych kropek ani podrażnień. Mało tego skóra jest tak gładka w dotyku jak nigdy! Zawsze po depilacji musiałam nasmarować nogi balsamem, żeby załagodzić te podrażnienia. Tutaj nie ma takiej potrzeby. Skóra jest miękka, nawilżona, nie boli ani nie piecze. Jeśli chodzi o wydajność to myślę, że jest w porządku. Na obie nogi starczają mi 4 plastry (2x2). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że są bardzo tanie w porównaniu do np. Veet a w mojej ocenie o wiele wiele lepsze. Chyba muszę zrobić zapas zanim ceny wzrosną albo plastry znikną z półek po mojej recenzji :P. Nie wiem jak z dostępnością w innych drogeriach ale w Rossmannie są na pewno.