Zara Golden Decade EDP 

Te perfumy są prze prze przepiękne! Kupiłam je w ciemno, nie wiem co mną kierowało, nie jest to typowe dla mnie posunięcie, po prostu chciałam przetestować znajdując zdjęcie jakimi perfumami inspirowane są zapachy Zary:) Wiadomo, że chyba każdy zapach będzie stosunkowo płaski, nie będzie miał innych nut w jakie będzie się rozwijał wraz z upływem czasu, ale czy to źle? Zapach jest śliczny, nie mam problemu z pachnieniem tak samo cały dzień:) po czasie subtelnieją, trwałość nie jest jakaś idealna, raczej po pewnym czasie czuć, jakbyśmy mieli jakiś ładny balsam na skórze, raczej trzeba sobie je dokładać by było je czuć, ale i z tym nie jest najgorzej, naprawdę:) Są ciepłe i otulające, w sam raz na nieprzyjemne i ponure dni, nawet gdy mam gorszy dzień i jestem w domu to się czasem psiknę:) dają takie uczucie komfortu i dobroci, jeśli mogłabym tak porównać. Chyba u mnie pory dnia do noszenia są skrzywione. Noszę wszystko na odwrót. Niby stereotypowo nadawałyby się na noc, ale uwielbiam pachnieć niby na codzień gdy słońce pada na skórę. Idealne pasują mi do złotej biżuterii. Naprawdę ciężko czasem coś opisać. Nie jestem nimi oszołomiona, raczej nie nazwałabym je moimi ulubionymi. Ale jest w nich coś co sprawi że poczujecie się miło i pięknie:) Za taką cenę warto, naprawdę. Są dosyć wydajne gdy kupimy dużą pojemność i mniejsza do torebki. Na początku bardzo mocno je czuć, później wystarczy psik co kilka godzin:) zdecydowanie moje ulubione z Zary. I wiecie co? Mam YSL libre którymi są inspirowane i czasem biorę małą pojemność tych perfum z Zary i w ciągu dnia psiknę się nimi gdy rano użyję libre. Może mnie ktoś skrytykuje ale uwielbiam mieszać zapachy a to zdecydowanie przedłuża zapach YSL…:)

Zara Golden Decade to perfumy o naprawdę dobrej trwałości, które stanowią fajny zamiennik Yves Saint Laurent Libre. Zapach jest bardzo kobiecy, trochę ciężki, z wyraźną nutą białych kwiatów, co sprawia, że ma elegancki, zmysłowy charakter. Dla mnie, jako osoby, której po wielu zapachach może boleć głowa, muszę uważać z ilością – trzeba z nim trochę uważać, żeby nie przesadzić, ale mimo to jest to ładna kompozycja, która przyciąga uwagę.

Wiele słyszałam pozytywnych opinii na temat zapachów z ZARY, więc ja jak to ja musiałam sprawdzić na własnej skórze i się przekonać. Ten zapach był pierwszym z tej firmy i nie zawiodłam się. Jest bardzo podobny do Libre Intense od YSL. A że jestem mega fanką tego zapachu, więc bardzo przypadł mi do gustu. Wszyscy, gdzie się nie pojawiam, to pytają czym pachnę. Jak dowiadują się, że to perfumy z Zary to są w szoku, ponieważ myślą, że to zapach od YSL. Jest to zapach białych kwiatów i lawendy na waniliowej podstawie. Nutę głowy stanowi mandarynka. Zapach jest bardzo trwały, na ciele spokojnie utrzymuje się przez cały dzień, na ubraniu czuć go nawet przez kilka dni. Zapach zostawia tzw "ogon zapachowy". Buteleczka prosta, elegancka. Jak dla mnie jest to zapach na wiosnę/jesień. Pasuje do +20 jak i +40.

Dostałam ten zapach w prezencie i muszę przyznać, że trafił w mój gust. Podobno zapach jest inspirowany Libre od YSL, ale na ten temat się nie wypowiem bo nie znam tego drugiego zapachu. Ciepły, otulający zapach białych kwiatów przeplata się z nutami cytrusów. Całości dopełnia lawenda. Bardzo atrakcyjna cena. Zdecydowanie warto przetestować.

Wiele słyszałam na temat perfum z Zara i o tym jak są podobne do różnych oryginalnych wód. Są to moje pierwsze perfumy z tej firmy Jak to ja - nie psikam się raz tylko od razu 4-5 ???? a tu perfumy są na początku bardzo mocne , wręcz gryzły mnie w nos Jako ogromna fanka Libre od razu wyczułam podobieństwo do Libre Intense ???? Zapach jest kwiatowy , czuć dużo wanilii , a po czasie zmienia się na dużą słodycz i mniejsza intensywność . Perfumy typowe na jesień - zima / wczesną wiosna. Mają dużą projekcje zwłaszcza w początkowej fazie więc w małych pomieszczeniach jest bardzo wyczuwalny. Niestety tu u mnie - za trwałość w mojej ocenie i na mojej skórze oraz ubraniach zapach się nie trzymał . Po 2 h ani śladu po zapachu. Perfumy dostałam w prezencie . Moja ostateczna zapach piękny i to jest mój klimat - za trwałość ;)

Od pierwszego 'wąchnięcia' jestem zakochana w zapachu Libre Intense YSL, lecz ze względu na jego cenę używam tylko na specjalne okazje. Poszukując tańszego zamiennika na co dzień, trafiłam na wodę perfumowaną od Zary i jestem z niej bardzo zadowolona. Zapach jest cudowny, choć wiadomo, że to jest akurat kwestia gustu, jednak jeśli lubisz Libre to prawie na pewno polubisz i Golden decade. Jest to zapach białych kwiatów i lawendy osadzonych na waniliowej podstawie. Nutę głowy stanowi mandarynka, ale ja tej rześkości i kwaskowatości typowej dla cytrusów nie wyczuwam. Jest nieco słodki wyrafinowany, czasem wybrzmiewa dość męsko, ale nie wyobrażam sobie pachnącego nim mężczyzny. Zapach jest bardzo trwały, na ciele spokojnie utrzymuje się prez cały dzień, na ubraniu czuć go nawet na następny. Butelka prosta, skromna ale ma swój urok. Jak dla mnie jest to zapach na wiosnę/jesień, kojarzy się z pięknym słońcem i umiarkowanie ciepłym dniem i wtedy czuć go najwyraźniej. Przy niskich temperaturach nie czuć jego głębi, szybko się ulatnia, podczas upałów nie testowałam. Cena przystępna, za taką jakość rewelacyjna.

Perfumy z Zary zakupiłam po przestudiowaniu opinii w Internecie. Szukałam już od jakiegoś czasu czegoś zbliżonego do YSL Libre, jednak bałam się testować mało znane i tanie zamienniki. Zakup perfum z Zary okazał się strzałem w dziesiątke. Nie spodziewałam się, że zapach będzie aż tak przypominał perfumy z wyższej półki :D Nutę głowy perfum Golden Decade stanowi mandarynka; nutami serca są jaśmin, kwiat pomarańczy i lawenda; nutą bazy jest wanilia. Zapach jest nie za słodki, elegancki, stonowany i pasujący na każdą okazję. Można go określić jako zapach unisexowy, gdyż w niektórych momentach wybija się męska nuta. A ja takie zapachy uwielbiam najbardziej! Męska nuta nadaje tym perfumom świeżości a mi poczucia pewności siebie. Gdybym nie znała składu perfum stwierdziłabym, że mają też w sobie różowy pieprz, jednak tak nie jest. Któryś ze składników dodaje zapachowi mocniejszego kopa :D Po psiknięciu pierwsze co wyczuwamy to woń alkoholu, po chwili wyczuwalna jest lawenda w połączeniu z jaśminem i kwiatem pomarańczy. Zapach nabiera słodkości serwowanej przez wanilię i mandarynkę dopiero po dłuższym czasie. Nie jest to słodkość mdła, dusząca, jak to czasem bywa w przypadku damskich perfum. Jest to bardziej słodkość męskich perfum. Projekcja perfum jest zadowalająca. Zostawiają "ogon zapachowy" na około 6h. Później zapach staje się bliskoskórny. Na ubraniach i włosach jest wyczuwalny jeszcze następnego dnia. Buteleczka perfum jest elegancka i wydajna. Powinna wystarczyć na dłużej. Cena perfum też jest zachęcająca w porównaniu do oryginalnych YSL Libre. Zachęcam do przetestowania :)

Perfumy porównywane do Libre Intense Yves Saint Laurent przy czym mniej inwazyjne, ale i tak fanki delikatnych woni mogą uznać za intensywne nuty, jeśli nie znają Yves Saint Laurent. ⠀ Zapach białokwiatowy, ale słodki ze względu na wanilie, nie przesadnie przez zawartość mandarynki. Natomiast nie jest to infantylna woń. ⠀ Słodycz też nie należy do jakości gourmound. Otulająca, ale może zainteresować. ⠀ Musze przyznać, że jak kupiłam go X miesięcy temu wydawał mi się bardziej waniliowy niż aktualnie. ⠀ zapach idealny na jesienne chłodne dni, które już się rozpoczęły. ⠀ Więc polecam przestesować w Zarze. ⠀ Pasuje mi do wieczorowego wyjścia i welurowej bordowej długiej sukni. ⠀ Niestety, poza tym obrazem nie widzę go na sobie, ponieważ na co dzień preferuje bardziej unisexowe wonie no i nie jestem fanką wanilii. ⠀ Więc po co je kupiłam? ⠀ Zakupiony pod wpływem recenzji i zachwytów przeczytanych/ obejrzanych w internecie. ⠀ Co widać po użyciu, że nie są zbyt psikane. ⠀ Zalety ⠀ ➕️dla mnie pachnie jak Libre Intense Yves Saint Laurent ➕️Tani, ale jakościowy ➕️Może nim pachnieć młoda 20 latka jak i kobieta 40 + ➕️Pasuje na wieczorowe wyjście, ale i do kaszmirowego swetra czy kurtki ➕️Osoby lubiące wanilie w perfumach będą bardzo zadowolone ➕️Nie będzie przeszkadzać otoczeniu ⠀ Wady ➖️Nie mój zapach- ale to subiektywne odczucie, bo sama czuje, że zapach jest ładny po prostu nie wpisuje się w moje gusta. ⠀ *natomiast aktualnie wąchając rękę stwierdzam, że dam mu szanse tej jesieni, bo niewątpliwie ma coś w sobie.

Lubię testować różne zapachy, więc przy okazji zakupów, postanowiłam również wrzucić do koszyka ten zapach. Nazwałabym go kwiatowo- owocowym, chociaż z nuta orientu. Spotkamy tutaj następujące aromaty: Nuty głowy: mandarynka, piwonia, kwiat paproci Nuty serca: jaśmin, kwiat pomarańczy i lawenda Baza: wanilia, kadzidło i cytrusy Zapach pięknie rozwija się na skórze w ciągu dnia i jest wyczuwalny przez cały dzień. Trwały, zmysłowy. Moim zdaniem idealny na wiosnę oraz jesień. Latem może być jednak trochę za mocny i za słodki, ale to oczywiście kwestia preferencji :). Myślę, że warto go kupić i sięgnę po kolejny flakon.