Widziałam już tyle różnych wersji buteleczek tych perfum na przestrzeni lat, że zaczęłam się zastanawiać czy to jakieś rozmaite wersje i wariacje tego zapachu. Z tego co widzę jednak to flakony się zmieniają, ale to co w środku raczej wciąż pachnie tak samo. Jakoś wcześniej nigdy nie zwracałam uwag na perfumy sieciówkowe, ale w pewnym momencie zainteresowały mnie na tyle, że postanowiłam wypróbować kilka zapachów. Gardenia to ładne, kobiece, klasyczne perfumy, które powinny pasować do większości. Podobają mi się, chociaż uważam, że często są po prostu poprawne i brakuje im lekkiego pazura.
Posiadam niewielką buteleczkę 30 ml. Jest bardzo ładna jeśli chodzi o design, szkoło jest grube, solidne, po prostu widać po nim jakość. Poręczne, bo mała buteleczka idealnie mieści się w dłoni. Atomizer jest bardzo dobry, pryska rozproszoną mgiełką.
Zapach jest kwiatowy, kobiecy, na pewno może się podobać. Rozwija się z czasem. Na początku wydaje się mocno świeży - kwiaty z cytrusowym zacięciem, czuć trochę świeżej pomarańczy, zdecydowanie zapach ma rześki wydźwięk. Z czasem się zmienia i na mojej skórze nabiera charakteru. W ciągu dnia i wieczorem czuję już kwiaty pod wyraźną warstewką pudru, jakby z dodatkiem wanilii, mocniej czuję też troszkę zapach bzu, którego przy spryskiwaniu nie w ogóle nie czuję. Zdecydowanie zapach wtedy jest bardziej klasyczny. Ogólnie zapach jest uniwersalny i według mnie pasuje i na co dzień do pracy, i wieczorem na jakąś elegancką kolację.
Trwałość jest kosmiczna, to naprawdę mega trwałe perfumy. Mój nos w ciągu dnia przyzwyczaja się do zapachu, ale gdy powącham skórę, to wyraźnie czuję perfumy niezależnie w jakim momencie dnia sprawdzam. Na ubraniach trwałość jest jeszcze większa! Apaszka, bluzka, sweter – na drugi czy trzeci dzień potrafią pachnieć tak samo intensywnie. Uderza mnie to zwłaszcza, gdy na drugi dzień np. narzucam na siebie ten sam sweter. Od razu bucha wtedy we mnie eksplozja zapachu. Tylko pranie jest w stanie usunąć zapach z tekstyliów :)
Jest to też zapach, który mocno zyskuje używany skromnie. Spryskanie w obfitej ilości skutkuje tym, że zapach staje się mocno duszący, pudrowy, traci gdzieś te pojedyncze nuty zapachowe, które - używane oszczędnie - pięknie się ze sobą przeplatają. Jest to naprawdę ładny zapach i lubię go używać, pasuje mi do wielu okazji, a przede wszystkim super się sprawdza po prostu na co dzień. Odrobinę brakuje mi jakiejś większej wyrazistości, takiej charakterystycznej nuty, która by mnie (i innych ;)) uwiodła, ale Gardenia to zapach, który na pewno mogę polecić.