Givenchy Play for Her EDP 

zapach jest świeży, delikatny ale jednoczesnie mocny i dlugo uitrzymuje sie na skorze. Jest to zapach inny niz wszystkie wyrozniajacy sie w tlumie nadaje sie na dzien jak i na wieczor. to moja druga buteleczka. polecam Używam tego produktu od: 2014 Ilość zużytych opakowań: 2 buteleczka

Kojarzy mi się ze swobodną zabawą w klubie. Z młodym dziewczętami, które wybyły na szaleństwo!:) Ale nie jest to zapach wieczorowy, wręcz przeciwnie. Jest lekki, słodki i odrobinę duszący przy pierwszym poznaniu. Przechodzi w fajny i trwały zapach, który nie jest wymagający, nadaje się dla młodej dziewczyny na studia, do pracy, do domu, na randkę, na zabawę, na piknik i przejażdżkę na rower, może towarzyszyć cały dzień, nie znudzi się, jest na to zbyt lekki:) Używam tego produktu od: roku. Ilość zużytych opakowań: kilka.

Umieściłabym te perfumy w kategorii "Lubię je ale...". Od zawsze byłam wielbicielką zapachów Givenchy, ale jak to się dzieje w przypadku wielu innych wielkich projektantów czasem zdarza im się wyprodukować coś mdłego i niezbyt reprezntatywnego. Play to po prostu: świetny zapach na jedną godzinę, a następnie zwykła baza z mieszanki paczuli i drzewa sandałowego kreująca się fałszywie na coś orientalnego. Są to perfumy bardzo kobiece ale jednak na granicy wulgarności coś jak elegancka wulgarność jeśli można tak to nazwać. Używam tego produktu od: kilka testów Ilość zużytych opakowań: kilka testów

uwielbiam ten zapach , dostalam go w prezencie i powiem szczerze ten ktos trafil idealnie w moj gust . Jest to zapach lekki i przyjemny ,swiezy , slodki a zarazem uwodzicielski i tajemniczy. Uwielbiam sie nim psikac w dzien , ten zapach daje mi poczucie pewnosci siebie i sexapilu . Tak jak napisalam powyzej jest lekki ale ma w sobie to cos co na pewno nie pozwoli mi sie od niego uwolnic. Plusem jest takze to ze jest to dosc trwaly zapach. Używam tego produktu od: 3 lata Ilość zużytych opakowań: duzo,duzych

Pamietam premiere tego zapachu i okres kiedy namietnie testowalam Play ,ale ciagle je krytykowalam ,ze to plaskie i takie banalne slodkosci :) Az do dnia kiedy dostalam je w prezencie ,od bardzo bliskiej mi osoby ;) Posiadam flakonik 30ml ktory jest przeslodki,opakowanie szklane i nie tak tandetne jak wieksze pojemnosci. Otoz Play jest zapachem prostym i banalnym,ale takze radosnym i zadziornym.Slodkosci przeplataja sie z rozowym pieprzem ,taki maly pazurek ;)Wyczuwalna ,dosc intensywanie won magnolii,oraz owocow.Zapach nalezy do zmyslowych i uwodziceilskich,nadaje sie na randke,nikogo nie zameczy.Jest dosc wtorny ,ale jakze urokliwy.Wydaje mi sie ze nigdy sama bym ich nie kupila,ale gdy zuzyje swoj flakonik z checia powroce. Play slodkoscia i gestoscia slodyczy przypomina mi Flowerbomb ,ale tak jak wczesniej pisalam ,slodkosc z lekka nutka pikanterii.Uwodzicielski,zmyslowy,seksowny i zadziorny-to odpowiednie slowa do opisania tych perfum ;) Trwalosc srednia ,trzymaja sie raczej blisko skory 6h. Używam tego produktu od: od tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30ml

Zapach kojarzy mi się ze studentką sprzed kilku lat. Poczatkująca, w wielkim mieście, przeciętna, z zainteresowaniami filmowo-muzycznymi. Jej zapach wpada w glowę i tak bajeruje pamięć, że zapada w niej na długo, bardzo dlugo. Czy chciałabym tak pachnieć? Od czasu do czas tak. Czy chciałabym, żeby kojarzono mnie z tym zapachem? Chyba nie do konca. Jest wiele bliższych memu sercu. Nie ma się o co przyczepić. To, co się z nim zadzieje będzie tylko i wyłącznie rezultatem gustu. Wolę go od każdego taniego ( i nie tylko) smrodziarza, który zabija na ulicy przechodniów. Używam tego produktu od: 2012 Ilość zużytych opakowań: 2 ml

Natknęłam się na te perfumy już rok temu, szukając czegoś na lato. Podobało mi się opakowanie i nuty, zwłaszcza brzoskwinia mnie zachęcała, podobnie jak opinie. W końcu kupiłam inne i przypomniałam sobie o Play na początku lata, ale teraz już - rozsądniej - kliknęłam na allegro próbkę. I bardzo dobrze, bo to kompletnie nie mój zapach, męczył mnie nawet testowy psik na nadgarstku, więc nie wyobrażam sobie, by pryskać nim szyję. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, a i ja nie powiem, by zapach ten był brzydki. Jednak jest męczący (wg mnie nie na ciepłe dni) i całkiem nudny. Wiele spodziewałam się po Givenchy, po zdecydowanie niezwykłych Amariage Mariage, a tu taki sobie zapaszek, mam wrażenie, że jakoś mi znany. Nic specjalnego, ale chyba powinnam się tego domyślić po opakowaniu - nic, co jest tak zapakowane, nie może być poważne i oszałamiające, raczej nowoczesne, zabawne i zupełnie nie takie, jak "moje" zapachy. Edit Znalazłam w szafce próbkę i psiknęłam na szyję, bo znudziły mi się wszystkie moje perfumy i aktualnie nie mam czego używać. I wiecie co? Nie męczyły mnie w ogóle, przyjemnie mi było jak do mnie dolatywały i naprawdę mi się spodobały. Zamierzam je kupić, to dobry wybór na tę porę roku. Nie są powalające, ale czyż zawsze musimy pachnieć powalająco? Nie. To bezpieczny, przyjemny, słodki zapach na co dzień, nie hipnotyzuje, ale lubię go czuć. Czyli można się do niego przekonać :)

Mój ukochany zapach! Wypróbowałam już wiele zapachów zarówno z tak zwanej górnej, jaki i dolnej półki, jednak zawsze wracam do Play for Her! Jest on świeży, lekko cytrusowy, zawiera nutę drzewa sandałowego. Latem lubię go za lekkość, a zimą za to, że skutecznie potrafi poprawić mi humor :) Dodatkowym plusem jest to, że dość długo się utrzymuje, czasem wieczorem dalej czuję jego zapach. Często słyszę od koleżanek, że badzo ładnie pachnę i pytają się o perfum jaki używam. Kolejnym jego aututem jest przepiękny i oryginalny flakonik przypominający odtwarzacz muzyki. Pół gwiazdki odjęłam za wysoką cenę tego produktu, jednak da się go czasem upolować za niższą cenę, lub kupić jako tester w hurtowniach. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania 50 ml, 1 opakowanie 75 ml

Słodziak godny damy. Nareszcie coś różowo słodkiego, a nie tandetnego. Zapach niestety na mojej skórze się specjalnie nie rozwija, ale nie jest też ubogo płaski, bo pachnie wieloma aromatami ładnie do siebie pasującymi, które w zależności od ciepłoty ciała i temperatury otoczenia przebijają się raz jeden, raz inny, ale nie jest to zapach warstwowy, który rozwija się godzinami..... Jeżeli uda mi się kiedyś znaleźć Play w cenie promocyjnej, na pewno go kupię, w cenie standardowej znam bardziej godne zapachy. Na co dzień do pracy, może być. Nie przeszkadzający otoczeniu, niezbyt zwracający uwagę. Mój nos i nosy innych AKCEPTUJĄ. Trwałość 4-6 godzin.

Moja przygoda z tym zapachem zaczęła się od premiery, kiedy kupiłam flakonik 30 ml praktycznie w ciemno. Zapamiętałam, że był lekki i przyjemny na dzień, więc kiedy szukałam później letniej alternatywy dla moich Emporio Elle (She) przypomniałam sobie o tym zapachu. Najbardziej wyczuwalna jest orchidea i kwiat pomarańczy - kategorią przyrównałabym do BOSS orange czy cięższej wersji YSL Parisienne. Jest to zapach podbity nutą drzewną i pieprzem różowym co dodaje trochę tajemniczości i kobiecości. Najczęściej komentowane opakowanie dla mnie jest wygodne, bo nie wymaga zdejmowania i zakładania korka. Dobrze leży w dłoni i jest dość ciężkie. Szkoda, że nie widać, ile ml zostało, ale nadal, nie jest aż tak złe i tandetne jak mówią. Minusem jest trwałość zapachu. Ja go czuję na sobie tylko 10-15 minut, ale ponoć jest wyczuwany przez otoczenie 3-4h. Na wodę perfumowaną słabo. Z drugiej strony, nie drażni i nie denerwuje, stapia się ze skórą. Może kupię ponownie, jeżeli nie, to ze względu na samą kompozycję, wrócę do wersji intense. Ale to już materiał na inną recenzję. Używam tego produktu od: ponad 2 lat na zmianę z innymi Ilość zużytych opakowań: 1 * 30 ml , 1 * 75 ml, 1 * 50 ml - w trakcie

Perfumy są lekkie, długo się utrzymują. Nic mi w nich nie przeszkadza, po kilka godzinach ich nie odczuwam. Opakowanie jest troszkę tandetne. Na pewno nie są tymi idealnymi. Zwykłe perfumy na dzień. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50ml

Jak niebosiężna jest marka Givenchy, tak zapewne rozległy jest cień, który rzuca jej wspaniała i ogromna budowla. W tym cieniu powinno się schować -raz na zawsze- zapach Play for Her. Najlepsze w tym produkcie jest opakowanie: pomysłowe, nawiązujące do damskich gadżetów etc. Zapach nijaki - BANALNIE NIJAKI, zwykły, bez wyrazistości, quidam. Na pewno jest zapachem-symbolem drogiej, ekskluzywnej tandety. Przykro mi, moje ulubione Givenchy. Jest całkowicie poza aparaturą pojęć, którymi dysponuję. Używam tego produktu od: jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: próbki z Sephory

Zapach zakupiłam sobie w prezencie pod choinkę i uwielbiam go dosłownie. Słodki, ciepły, otulający i kobiecy. ABSOLUTNIE w moim stylu. Utrzymuje się naprawdę jak szatan i nawet po praniu wyczuwam go na ubraniach nie tak intensywnie ale jednak :) Na razie stoi i czeka na okres jesienno zimowy ale tęsknie za nim i wrócę do niego z radością :) Używam tego produktu od: 7 m-cy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 75ml

A wszystko zaczęło się tak naprawdę od mojego ragdolla...kota, który obgryzł i wytarł się przypadkiem w próbkę męskiej wersji Play. Oboje z narzeczonym po przytulaniu kota byliśmy zachwyceni...jak to coś ładnie pachnie. Dopiero potem doszłam, że to próbka Givenchy Play homme, która była doczepiona do jakiejś niemłodej, już gazety, którą wrzuciłam na półkę pod niski stół, ulubione miejsce wylegiwań jednego z naszych kotów. Ten zapach (razem z kotem) tak za mną łaził, że przy okazji zakupów drogeryjnych postanowiłam zapytać o damską wersję Play, "różoweg mp3 playera", po wcześniejszym researchu internetowym, na temat serii zapachów dla niej i dla niego. No i dostałam próbeczkę Play for her, która natchnęła mnie już do zakupu flakonu 75ml. Kocham zapach pieprzu i magnolii, wcale się nie zdziwiłam, że się zakochałam. W zapach wpadła cała moja damska strona rodziny + narzeczony. Jestem migrenowcem, w związku z czym jestem baaardzo wrażliwa na zapachy i nie lubię zapachów przesadnie awangardowych, wolę te które przemawiają do mojej duszy, są harmonijne i które wtapiają się we mnie zamiast leżeć na mnie jak kolorowe ciuchy. Lubię drzewne nuty sandałowca i piżmowe wybijające się spod kwiatów, a już zwłaszcza, kiedy wyczuwam magnolię i orchideę. Na mnie bardzo czuć właśnie te ukochane nuty sandałowca i magnolii. Zapach kojarzy mi się z medytacją i jogą. Bardzo pasuje mojej delikatnej, wrażliwej naturze, mam przy tym wrażenie, że działa na mnie kojąco - a jestem niestety nerwicowcem strasznym i może dlatego unikam zapachów budzących we mnie nerwowość albo lęk (tak mam z pewnym wściekłym zapachem Theirry Mugler\'a, Angel, o ile pamiętam...tragedia, rozdrażnienie i migrena murowana.) Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Wersja Intense jest bardzo podobna, lecz pogłębiona jest w niej piwniczna skwaśniała nuta paczulowa, natomiast w Play wszystkie składniki grają razem. Jest to zapach zdecydowanie wyróżniający się na tle nowości. Kobiecy, nowoczesny, kwiatowo-drzewny. Zmysłowy, ale nie pieszczotliwy. Nie pasuje do każdego. Mają swój charakterek. Wyczuwalne na słodkim tle kwaśnawe akcenty. Waniliowe lub piżmowe podbicie wygładzają zapach, przez co jest bardziej sensualny . Raczej dla romantycznych kobiet, ale nie aniołków. ;) Oceniam go bardzo wysoko. Jeden z lepszych zapachów Givenchy. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

Dostałam w prezencie. Co ciekawe sprawdzałam go kiedyś w Sephorze i nie urzekł mnie. Albo zmienił mi się gust albo miałam wtedy katar ;) Jest ciekawy. Na początku mocny a później lekko słodki ale nie duszący.Kusi. Bardzo długo utrzymuje się na skórze. Idealny na każdą okazję. No i ta buteleczka.... :) Z pewnością będę do niego wracać bo dobrze mi się kojarzy..... ;) Cena ? No jak to za Givenchy... Tanio nigdy nie będzie :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Przetestowałam próbkę tego zapachu i nie jestem zadowolona. Czuję kwiatki i tylko kwiatki. Jest to standardowa kompozycja zapachowa nie wyróżniająca się niczym szczególnym. Brak w niej nut drzewnych, które pojawiały się w opisie perfum. Trwałość jak na EDP bardzo słaba. Givenchy ma w swojej kolekcji dużo ciekawsze propozycje zapachowe, chociażby Ange Ou Démon. Różowy odtwarzacz MP3 do mnie nie przemawia. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: Próbka

Bez ochów i achów, ale nosi się OK. Odkupiłam używkę od Wizażanki na Allegro i od czasu do czasu noszę. Play to takie różowe drewienko... ale choć w podobny sposób opisuję She Wood, Play jest inne - drewienko jest suche, dobrze wyczuwam groszek i tiare. Niestety, nie jest na mnie szczególnie trwałe, wyczuwam je może z 6 godzin, jak na cenę Play i markę Givenchy mogłoby być lepiej. Flakonik gadżeciarski. W sumie dlaczego nazwano je Play? że facet z gitarką zagrał dziewczynie balladę? :D Jeśli te perfumy miałyby być piosenką, byłyby piosenką w wolniejszym tempie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego flakonu