Givenchy Hot Couture EDP 

Pierwszy raz miałam z nimi styczność jeszcze w liceum. Dostałam je od mamy na studniówkę. Wtedy falkon wyglądał jak ten na zdjęciu. Przez wiele lat trzymałam go w pamięci, później został wycofany i obecnie powrócił w nowej szacie natomiast sam zapach pozostał bez zmian. Nadal jest to malinowa mamba doprawiona pieprzem. Zapach słodki ale jednocześnie wytworny i elegancki. Dla kobiety nie widzę w ni. Nastolatki. Kojarzy mi się z silną kobietą biznesu. Nie jest to zapach dystansujący. Ma ogon i jest bardzo komplemntogenny. Mam nadzieję, że nie wycofają go ponownie.

Już od dawna nosiłam się z zamiarem wypróbowania tego zapachu, a zachęcona pozytywnymi opiniami skusiłam się na zakup w ciemno. Zapach jest oryginalny, zmysłowy, słodko-pikantny, moim zdaniem raczej bliskoskórny. Zawiodła mnie jedynie trwałość zapachu, po 3-4 godzinach jest prawie niewyczuwalny.

Moim ulubionym był bazowy Hot - jednak nie możliwy już obecnie do kupienia w starej wersj. Hot Couture godnie zajął jego miejsce choć jest to łagodniejsza wersja bazowego. Zapach z rodzaju słodkich ale nie ulepek. Początkowo perfumy pachną intensywnie kwiatowo z upływem czasu kwiaty czuć już mniej za to pojawia się zapach maliny słodkiej i otulającej ale takiej z nutką pieprzu co sprawia że zapach ma taki swoisty "pazur". Jak dla mnie w tej wersji Hot Couture jest to zapach "bez ogona" więc nada się również do pracy. Na mojej skórze trwały utrzymuje się cały dzień.

To moje ulubione perfumy! Piękny zapach, są bardzo trwałe, pozostają na skórze praktycznie cały dzień/cały wieczór. Używam ich o różnych porach dnia. Dostałam mnóstwo komeplentów i wiele osób się mnie pyta o nazwę perfum. Bardzo lubię też buteleczkę, jest poręczna, minimalistyczna, wygodna w użyciu. Moje must have!

Zapach jest trwały, ogoniasty i piękny. Dominuje w nim przepiękna, naturalna malina i pieprz. Zapach dla każdej kobiety (nie wyobrażam sobie , że ktoś powie o nim coś negatywnego). Od dawien dawna używam kilerów w stylu Allure edp, Alien edp, Dolce Vita, La petite robe noir edp, Hypnotic poison......a Hot couture uważam za magię i oddech od cięższych zapachów. Nie mogę napisać OD INNYCH MOCNEGO KALIBRU.....bo hot couture mimo delikatności takim jest.

Jest to mój najukochańszy. Słodki, ale zarazem zadziorny, nie przesłodzony. Elegancki. Wizualnie opakowanie proste, nieprzekombinowane. Ten zapach towarzyszy mi od dawna i tak zostanie.

O taaak, to jest to, co lubie :). Choć nie od razu się polubiliśmy, przy drugiej/ trzeciej szansie zapach mnie oczarowal. Lekki, subtelny, nie agresywny. Jest ale tak, jakby go nie bylo. Wyczuwam w nim podobienstwo do Donna Trussardi, ale tutaj nie ma wanilii w skladzie przez co zapach jest mniej slodki i bardziej swiezy. Zdecydowanie na poprawe nastroju, moze nie doda mocnego kopa, ale potwierdzi i zaakcentuje,ze jest dobre tak,jak jest. Wszytsko jest ok i nie trzeba nikomu niczego udowaniac :) totalny luz i akceptacja siebie. Taki jest dla mnie tez zapach. Na mnie trzyma sie caly dzien.

W Hot Couture wychodzi mi na przemian bardzo słodka malina i drażniący nozdrza pieprz. Czyli i ultra słodko, i pikantnie. I jedno i drugie może lekko zmęczyć, ale gdy już minie pierwsza fala uderzeniowa, robi się przyjemnie. Na ubraniach zostaje intensywny zapach malin, co bardzo mnie do HC przyciąga :)

Zapach ten dostałam od partnera, który poczuł ten perfum u koleżanki w pracy. Pokochałam go na zawsze...zapach nie partnera ;-) Kolejny bardzo charakterystyczny perfum. Ciepły, ciężki, otulający. Może się wydawać nieco orientalny ale i szalony. Zawsze rano zaskakuje mnie jaki jest piękny. Poprawia humor.

doszukiwałam się maliny w Hot Couture, ale sorry - nic z tego. zamiast maliny ja czuję magnolię, pomarańczę, bargamotkę, ambrę piżmo i nutę zieloną - łodygi , liście, rośliny. pieprzu też tam jest jak na zmiłowanie. szczypta może. perfumy te są bardzo kwiatowe, nie owocowe. bardziej w stronę eleganckiego mydełka, niż koszyka z ogrodu. ciepłe, zmysłowe, otulające, mocne, mające ogon i dużą projekcję. trwałe. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: miniatura

Dla mnie jeden z ukochanych zapachów, kobiecy i seksowny, podoba się meżczyznom. Zapach wielopoziomowy, jednocześnie ciężki, korzenno - pudrowy i owocowy. Zawsze muszę go mieć, choć nie jest to łatwe, bo wersja ze szpilkami jest juz prawie na wymarciu:( Używam go od ok.10 lat, dla mnie pasuje zarówno latem, jak i zimą. Maliny sa wyczuwalne, a całośc sprawia niesamowite wrażenie. Używam tego produktu od: 10 lat Ilość zużytych opakowań: 1 100ml, 1 50ml, 2 30ml, razem 4

Wersja EDP Hot Couture jest bardziej gęsta od EDT, mięsista. Zapach zmysłowy, sensualny i przytulny. Wersja EDT bardziej lotna i przestrzenna. Tu jest wszystkiego więcej. Zapach wręcz oplata, otula. Słodki, kwiatowo-drzewny, niemal ulepny, na granicy dopuszczalności. Trochę już kojarzy się z estetyką minionej dekady. Zbyt dosłowny w swej wymowie. Nie wiem, czy chciałabym go mieć, ale myślę że jak na czasy, w których powstał, pewnie cieszył się dużym popytem. Trzeba jednak przyznać, że potrafi poprawić samopoczucie. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

Naprawdę, HC ma w sobie mnóstwo uroku i niewinnej zmysłowości. Omijałam go dość długo bo dotąd wszystkie znane mi zapachy z maliną przypominały mi bardziej gęsty, malinowy syrop niż sam, świeży owoc, tutaj jest inaczej, malinka, szczypta pieprzu i odrobina cukru pudru, nie ocieka słodyczą, nie dusi pudrowością ale tez nie eksploduje soczystą świeżością, piękny i wyważony zapach. Po 2-óch dniach testów zamówiłam flaszke, choć mój miesięczny budżet na kosmetyki został już przekroczony, ale co ja poradzę - Zauroczył mnie i na pewno kupię jeszcze nie raz, najwyżej odejme sobie od ust ;) Ładniejszych malin nie znam niż te w wydaniu Givenchy Używam tego produktu od: ponad tydzień Ilość zużytych opakowań: najpierw testy , dziś flaszka 100ml

Zakup tych perfum mogę zaliczyć do totalnego strzału w ciemno. Szukałam czegoś rozgrzewającego, ale nie duszącego na zimowe mrozy. Podgrzana malina? Zabrzmiało nieźle, choć do końca nie wiedziałam czego się spodziewać. Po nieudanej przygodzie z Amarige trochę się bałam tworów firmy Givenchy. Hot couture to zapach kierowany do odważnych kobiet i ma kojarzyć się z zabawą, dzieciństwem wśród krzaków dojrzałych malin w pełnym słońcu. Nuty malinowe pobrzmiewają drogą przez zasłonę ambry, wetiweru i zmysłową magnolią z dyskretną nutką pieprzu. Słodkie maliny pozornie brzmią banalnie ale sam zapach taki absolutnie NIE JEST. Co ciekawe - na angielskim portalu z perfumami nuty zapachowe z Hot Couture przedstawiają się inaczej: Heart notes (Nuta serca) Magnolia Top notes (Nuta głowy) Raspberry nectar (malinowy nektar) Base notes: (Nuta bazy) Ambered vetiver Scent (rodzaj zapachu) Spicy (ostry, przyprawiony) Feel (czujemy się w nim) Elegant, Glamorous, Provocative Nic dodać nic ująć:)Zgadzam się z powyższym w 100% Hot couture to kompozycja bardzo kobieca i pełna wdzięku. Zapach kwiatowo - owocowy ale z niesamowitą głębią. Nie uważam się za osobę przebojową czy specjalnie "brave", jak dla mnie zapach jest romantyczny i subtelny. Maliny z pieprzem może i są hot, ale nuty drzewne i ambra skutecznie łagodzą ową "pieprzność". Zapach nie jest też jakoś przesłodzony, absolutnie nie czuję się oblepiona toną cukru. I dobrze bo nie znoszę ulepów. Ktoś napisał, że zapach jest podgrzany whiskey i coś w tym jest, choć nuty alkoholowej nie ma w swoim składzie. Zapach polecany na zimę i tylko wtedy znakomicie pasuje. Nie znam wersji EDT i nie będę próbować się do niej odnosić. Osobiście wolę EDP jeśli mam wybór, bo stawiam na lepszą trwałość i skoncentrowanie nut zapachowych. I właśnie trwałość.. cóż edytuję te spostrzeżenia już enty raz, bo trwałość Hot couture EDP jest kapryśna jak ta pogoda za oknem. Jak jest wietrznie i poniżej zera to zapach najdłużej wytrzymuje na skórze. Na angielską pogodę jak znalazł :).Spryskane włosy pachną nawet na drugi dzień. Szale pachną kilka dni, tak samo kurtka czy płaszcz przy kołnierzu. Flakonik ładny i elegancki w swojej prostocie. Szkoda że na nowszej wersji, którą posiadam nie widnieje już postać eleganckiej Pani, no trudno... Tutaj gdzie mieszkam czyli w UK nie ma problemu z dostępnością bo Hot Couture wciąż jest do kupienia w regularnej sprzedaży w perfumeriach. Ja akurat znalazłam promocję pojemności 30 ml za 26 funtów (130 zł) Piękny i bardzo uniwersalny zapach, można kupować w ciemno jeśli odpowiadają wam podane nuty zapachowe. Nie raz śmieszy mnie jak ktoś z góry pisze, że nie lubi owocowych perfum a bierze się za recenzowanie właśnie takich. Wiadomo, że recenzja będzie niepochlebna. EDIT... dodam, że perfumy te niesamowicie podobają się mężczyznom, mój TŻ najpierw kręcił nosem jak zobaczył nowe pachnidełko (taka moja mała słabość...) ale jak już się wwąchał w moją szyję to nie mógł przestać :) Używam tego produktu od: drugi tydzień Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30 ml

moje pierwsze perfumy, kupione za pierwsze zarobione pieniądze, więc mam do nich ogromny sentyment. zakochałam się w nich jako nastolatka mając jedynie próbkę i obiecałam sobie, że kiedyś je kupię :) dzisiaj patrzę na Hot Couture inaczej, myślę, że dojrzałam do niego. bo rzeczywiście, nie jest to zapach dla młodej dziewczyny, raczej dla młodej kobiety, swiadomej własnej kobiecości i seksapilu. początek otwiera mocna woń malin posypana aromatem pieprzu, a wszystko to oblane słodkim, owocowym syropem. bardzo oryginalny zapach, na szczęście mało popularny ;) jedne z najtrwalszych zapachów jakie mam. Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: 2 x 100ml

Moje na chwilę obecną ulubione perfumy na zimową porę roku. Rozgrzewający zapach malin i pieprzu jest terz dzrweno kaiatowy. Niesamowicie kobiecy, intrygujący delikatny i drapierzny zarazem. Uwielbiam szkoda tylko, że mam miniaturę :( taki maluszek a tak potrafi rozgrzać i otulić. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: miniatura

Jest to mocniejsza wersja różowego "hot" , dostałam go w prezencie na gwiazdkę przez pomyłkę ( chciałam wersję różową ) zapach jest bardzo podobny ale bardziej zdecydowany i pieprzny , na pierwszy plan nie wysuwają się delikatne maliny w letni poranek , te maliny są raczej mocne , skropione whisky i mocno podgrzane, nazwa "hot" pasuje tutaj idealnie Świetna wersja na zimę Używam tego produktu od: już nie używam Ilość zużytych opakowań: 1x 100ml

Uwielbiam te perfumy!!! Sa jednymi z nielicznych, w ktorych wszystko mi pasuje, i zapach i trwalosc i flakonik (co akurat ma dla mnie najmniejsze znaczenie, ale jak oceniac to oceniac ;) Najlepiej wspolgraja zima, kiedy wszedzie zimno i mrozno, a my mozemy otulic sie cieplym, zmyslowym Hot Couture...Bajka...Zapach pieknie rozgrzewa, jest cieply, slodki, dosc banalny, bo maliny z pieprzem szaleja na czele, ale za to podoba sie wszystkim ;) Napisalam, ze najlepiej uzywac zima, ale jak mam ochote wychodze w nich nawet latem rano na zakupy, w dzinsach i mam to gdzies czy to pasuje czy nie;) Jesli tylko chce poczuc je na sobie - uzywam. Bo jeszcze trzeba dodac, ze niesamowicie potrafia poprawic nastroj :) Z racji takiej, ze faceci uwielbiaja slodkie zapachy - ten podoba im sie szalenie. Trwalosc fenomenalna! Na skorze caly dzien :) Buteleczka elegancka, dystyngowana, wyrafinowana Wszystko na 6 ogolnie, a ze tu max 5 wiec daje 5