Givenchy Ange Ou Demon Le Secret Elixir EDP 

To moje ulubione perfumy, bez zastanawiania się! Mają cudowny, elegancki zapach, który nadaje się na każdą okazję. Nie są zbyt ciężkie, zarazem nie są zbyt lekkie i ulatniające się- ich trwałość jest niewiarygodna, zapach wytrzymuje wiele długich godzin. Flakon ma oryginalny design- lekko strzelista butelka o tajemniczych kolorach ładnie wygląda na półce... i nie przewraca się- wspominam o tym, bo często flakony mają aż tak wymyślne kształty, że nie potrafią ustać i flakon ciągle się przewraca. Jedyny mankament, na jaki bym zwróciła uwagę, to zakrętka- bardzo szybko odpada, słabo trzyma się opakowania, a jak wrzucimy sobie perfumy do torby na wyjazd to nie ma szans, by pozostały zakręcone.

Początek przypomina mi So Elixir Purple od Yves Rocher, po kilkunastu minutach wyczuwam echo Aliena. Z biegiem czasu coraz bardziej przypomina rodzinę Ange ou Demon Le Secret. Osobiście ukochałam sobie wersję Le Secret 2014 i tak pozostanie. Gdybym miała wybierać pomiędzy Le Secret Elixir a Alienem, wybrałabym jednak Aliena. Trwałość kilkugodzinna, projekcja umiarkowana.

Ta wersja kojarzy mi się z wakacjami. Jest beztroski, słoneczny i ciepły. Tutaj główny akord to cytrynowa herbata z nutką neroli. Następnie pojawia się jaśmin w swoim zwiewnym najpiękniejszym wydaniu. A cytryna z orzeźwiającej przeistacza się w taką posypaną brązowym cukrem. Zapach jest może prosty i delikatny ale ładny. Osobiście po słowie Elixir w nazwie spodziewałam się bardziej słodkich i zawiesistych nut. Jednak i tak jest dobrze. Ma to swój urok :) Projekcja zacna 11 godzin z długim ogonem :)

Bardzo miło wspominam owe perfumy. Są one połączeniem zapachu delikatnych kwiatów z czymś cytrusowym. Są bardzo trwałe choć projekcja jest średnia. Wyczuwam tutaj kwiat neroli i wanilie. Perfumy można stosować na dzień i na noc. Nie są za ciężkie.

. Kupiłam spontanicznie, sprawdziłam tester i przypadł mi do gustu ale jak zaczęłam używać codziennie zaczęło mnie mdlić-moze na mojej skórze nie prezentują sie nuta,którą wyczuwałam na testerze najbadziej i troche się zawiodłam ...i nie trzyma długo :( drogi zapach a nie czuję,że ma jakieś bogactwo nutowe...niestety używam od czasu do czasu jedynie kiedy kończy sie mój faworyt ;) szczerze nic specjalnego...

Po słowie Elixir w nazwie perfum spodziewałam się, że zapach będzie mocny, intensywny, gęsty wręcz balsamiczny. Nic z tych rzeczy jednak. Ange ou Demon le Secret Elixir to cytrusowy słodziak, pokazujący zaledwie malutkie pazurki. Wyczuwam tutaj głównie zieloną herbatę, pomarańczę, jaśmin i w końcowej fazie słodką wanilię. Sam zapach bardzo mi się podoba. Jest szalenie kobiecy, cytrusowo- orzeźwiający ale jednocześnie słodki, w taki nienachalny, pudrowy sposób. Generalnie nie lubię "zielonych" zapachów, ten mimo że jest gdzieś na pograniczu, jest bardzo przyjemny w noszeniu. Nie jest ani mdły, ani za słodki, ani za bardzo cytrusowy. Całość jest ładnie wyważona, tworzy harmonijną kompozycję. Ange ou Demon le secret elixir trzyma się raczej blisko skóry, nie poraża otoczenia swoją intensywnością. Trwałość bardzo dobra. Ten flankier Ange ou Demon przypomina mi trochę Flowerbomb, mam podobne skojarzenie ze słodką herbatą. Tutaj jest ona jednak podana bez tony cukru jak w przypadku Flowerbomb i dla tego podoba mi się bardziej.

Miałam wcześniejszą bardzo subtelną wersję Le Secret. Ta równiez niesamowicie mi się podoba, ale jest o wiele cieższa. Te perfumy już nie sa tak uniwersalne. Stosuję je na większe wyjścia. Ogólnie pachną bardzo słodko, owocowo. Mnie to akurat odpowiada i zawsze dostaję dużo komplementów, gdy jestem popsikana tymi perfumami. Poza tym, buteleczka jest śliczna :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: niecały 1 flakon

Jestem mega, mega fanką klasycznego, czarnego AoD. I tam faktycznie jest we flakonie zamknięty i anioł i demon. Wersja AoD Tendre edt dużo spokojniejsza, ale w tym samym klimacie. Później wyszło zwykle Le Secret i wielkie rozczarowanie, bo kompletnie nie ma żadnej nutki pasującej do klasyka, zwykły kwiatowy zapach. Tak samo podchodziłam do Le Secret Elixir i mocno się zdziwiłam. Bo Le Secret Elixir jest całkiem fajnym słodziakiem. Fakt, dalej denerwuje mnie to, że jest w rodzinie Ange ou Demon a nie mają nic wspólnego (oprócz kształtu buteleczki...) myślałam, że będzie zachowane wszystko w jednym klimacie jak np. Euphorie CK. Powiem tak, do klasyka czarnego edp nie ma absolutnie ani porównania ani podskosku, Le Secret Elixir to zupełnie inne perfumy, które powinny się zupełnie inaczej nazywać. Nie ma tu ani diabełka ani anioła, ale są ładne. Przede wszystkim czuć na początku lekką goryczkę pomarańczy, a zaraz potem wychodzi dość duża słodycz i zapach przypomina mi nektar winogronowy. Słodkie winogrona i leciutka wanilia dla złamania smaku, gdzieniegdzie pazur piżma. Nic więcej się tam nie dzieje.. Czekam, czekam, czekam i nic. Mimo wszystko daję 4*, bo są słodkie jak lubie, ale absolutnie nie powinny nawet stać na jednej półce obok czarnego króla Ange ou Demon edp... Używam tego produktu od: próbki Ilość zużytych opakowań: próbki

Dostałam próbkę przy zakupach w Douglasie ok. 5 lat temu. I wpadłam od pierwszej jego woni. Jest kwiatowy, ale konkretny, nie mdlący, mniej romantyczny niż typowy słodki perfum. Czuć powiew luksusu, pewnego wyróżnienia. Zmienia się zależnie od czasu noszenia. Zgodnie z nazwą zadaje pytanie "Anioł czy demon" i nie można udzielić na nie jednoznacznej odpowiedzi. Początkowo wyczuwalny jest delikatny owocowy zapach, żeby za moment przeobrazić się w cięższy, z wyraźnie wyczuwalnym piżmem demoniczny, tajemniczy. Uwielbiam właśnie te jego zagadkowość. Odpowiedni dla kobiet pewnych siebie, która wysyła sprzeczne komunikaty otoczeniu - jest słodka i nieporadna, ale tylko z pozoru, naprawdę jest silna i wie, czego pragnie. Używam go raczej wieczorem, wtedy idealnie wpasowuje się w otoczenie nocy. Używam tego produktu od: ok. 5 lat Ilość zużytych opakowań: dwie

Taki to sobie piekny flakon,fiolet,ciemna sliwka,skrywa cos pieknego,kwitnacego,kwiatowego. Ange ou Demon Elixir to dla mnie czysty jasmin,taki ktory ubostwiam,taki zaczerpniety od \'muglerowskiego\' Aliena...Jest slodko,lepko,cierpko i tak jakos lepicao,upajajaco ,przyciagajaco,przyjemnie. Perfumy sa kobiece i seksowne,tajemnicze,z malym pazurkiem. Charakterystyczne i oryginalne na swoj kwitowy sposob.To dojrzala kompozycja i dobrze skrojona.Dla mnie zapach mocny choc nie porazajacy moca w trwalosci. W pozniejszym stadium AoD LS staje sie bardziej intymny, z przewaga pudru z takim suchym odczuciem,choc nadal wybija sie jasmin. Uwazam ze perfumy sa przepiekne,kobiece i mega zmyslowe z nuta urokliwej tajemnicy. Flakon sliczny... Trwalos perfum dobra,choc nie znakomita,a szkoda bo uwielbiam otaczac sie ta jasminowa mgielka ;) Mysle ze w przyszlosci jeszcze kupie, bo zaraz po Alienie ma naprawde pieknie \'skrojony\'jasmin ;) Używam tego produktu od: od tygodnia Ilość zużytych opakowań: 100ml

Byłam (w obawie) przekonana, że Le Secret Elixir będzie tak mocny jak Poison Diora. Może po kolorze, może po po nazwie tak mi się skojarzyło. Z ciekawości siegnęłam po tester... i zdziwienie. Perfumy wcale nie są mocne, są nadal bardzo delikatne, ale mają charaker w porównaniu do klasycznej wersji edt czy edp. Le Secret Elixir są ładne, ale nie mają w sobie tego czegoś, co przyciąga uwagę, intryguje, zachęca, pozwala się zapamiętać. Bezpieczne. Nie dają po nosie jak wspomniane Poisony mimo nazwy i mimo koloru. Ale jak na elixir są słabe w sensie mocy i rażenia;) Butelka nie powinna mieć fioletowego zabarwienia:) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Kupiłam ten zapach nie dawno sądząc , że będzie intensywny i trwały . Niestety , mimo że mocno się nim perfumuję utrzymuje się najwyżej przez kilka minut , a potem całkowicie znika . I mimo , że naprawdę pięknie pachnie , trwałość jest do niczego ! Żałuję , że go kupiłam :(

Na początku należy wspomnieć, że bardzo lubię Ange ou Demon Le Secret. Ale uważam, że tamte mają bardzo słabą moc. Elixir kupiłam jakiś czas temu i najpier nie za bardzo mi się podobały ale potem... OMG!! Czułam się w nich bardzo atrakcyjnie i apetycznie. Ponadto utrzymywały się na mnie niemal cały dzień mimo, że nie oblewałam się nimi zbyt obficie. Z całą pewnością jeszcze kiedyś do nich wrócę. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 50 ml

Piękne i bardzo oryginalne perfumy. Nie spotkałam się z podobnym zapachem na rynku. Te perfumy są zdecydowanie wyjątkowe, romantyczne, stylowe i eleganckie. Kojarzą mi się z zapachem eleganckiego sklepu i kolorem bordowym (nie wiem czemu). Zapach bardzo spokojny i trochę kremowy. Nie spotkałam ani jednej osoby której by się nie spodobał - zbieram bardzo dużo komplementów za zapach :) Używam tego produktu od: Niedawna. Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego.

Standardowy Ange ou Demon jest zdecydowanie nie w moim guście, dlatego jestem miło zaskoczona wersją Le Secret :) Zapach - słodycz i cytrusy nie walczą ze sobą, zlewają się za to w symfonię i brzmią całkiem czysto. Jak na mój nos, pachną zdecydowanie wyższą półką, czego brakuje niektórym z popularnych kompozycji w tym przedziale cenowym. Trwałość - testowałam go kilkakrotnie w perfumeriach, niestety nie mam jeszcze własnych (co mam nadzieję niedługo zmienić :)) i test na trwałość zdecydowanie ma zdany. Wizualnie - design flakonu jest bardzo udany. Co tu dużo mówić, kwestia gustu ;) Cena - mogło być gorzej, moim zdaniem jest wart swojej ceny. Z dostępnością też nie ma problemu. Używam tego produktu od: niedawno rozpoczęłam testy Ilość zużytych opakowań: jeszcze 0, ale już niedługo :)

Długo poszukiwałam ładnego zapachu dla siebie. Większość perfum kusiła mnie pięknym flakonem i znaną marką, w środku jednak zawsze znajdowała się jakaś drażniąca mnie nuta. Ten zapach, odkryty zupełnie przypadkiem, jest inny. Czemu przypadkiem? Gdyż do tej pory nie sięgałam po flakony, które nie podobały mi się z wyglądu. Chciałam mieć 2w1 - piękny zapach i flakon jednocześnie. Ten flakon, niestety, nie podoba mi się wcale. Kształt, kolor, napisy - wg mnie absolutnie bazarowe. Za to odejmuję jedną gwiazdkę. Za to zapach - cudo! Elegancki, niedrażniący, trzymający się blisko przy skórze, cudownie się z nią stapiający, trwały... Polecam jak najbardziej :) Używam tego produktu od: tyg Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Powąchałam GO po raz pierwszy o drazu zapragnełam go mieć natychmiast! Ciągle chodził mi po głowie był inny niż wszystkie intensywny niby słodki a jednak z pazurem głęboki mocny, miałam jego poprzedników dlatego wydał mi się genialną odmianą, niestety po zakupie i kilku psiknięć euforia zgineła zapach znikł krótko sie trzymał, miałam wcześniej jego rodzimych poprzedników i wiem że te cuda potrafia trzymac sie na ubraniach tydzień jak rzuciłam swetr do szafy czy szalik, ten znikał po 2 godzinach, rozpacz ... po dluzszym psikaniu zapach z glebokiego intrygujacego wydal mi sie plytki i plastikowy...;/ szukam dalej swojego cuda,zapach wporzadku podoba mi sie ale na codzien za mocny moze mdlic, na wieczor super napewno zwroci uwage jego inna nuta jesli wystarczajaco dlugo sie utrzyma....czasem sie nim psikne jak nie mam czym Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka

Wcześniej cały czas szukałam zapachu który by mnie urzekł...skończyło się na tym, że na tą chwilę mam 17 flakonów perfum, których pewnie nigdy nie zużyję. Jednak moje poszukiwania dobiegły końca....To jest ten jeden jedyny zapach na całe życie, który będzie mnie charakteryzował. Jak typowa francuska będę wierna tylko jednemu zapachowi, żeby był ze mną utożsamiany. Jest piękny, kobiecy, wspaniały. Długo się utrzymuje. Cóż więcej mogę dodać kocham go i w tej recenzji mój obiektywizm odszedł w siną dal... Acqua di gioia na lato ange ou demon le secret elixir... na całe życie Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 100 ml