LaQ Żel pod prysznic, szampon `Szoruj futro Ziom!` 

Żel ten kupiłam specjalnie dla mojego męża. Jak już wspomniałam w tytule, urzekła mnie przede wszystkim nazwa. Oryginalna, zabawna, ciężko przejść obojętnie obok takiego hasła :D Do tego wzrok przyciąga grafika z kozackim królikiem. Marketingowo strzał w 10, LaQ! W każdym razie od producenta otrzymujemy butlę o pojemności 300ml. Ani to dużo, ani mało. Jednak ze względu na dość rzadką konsystencję produkt kończy się szybciej niż można byłoby się spodziewać. Dlatego za wydajność mały minus. Co do zapachu, według producenta ma to być woń mokrej sierści. W rzeczywistości jest to zapach który kojarzy mi się z męskością i siłą, czuć wyraźne akordy drzewne. Myślę, że wielu Panom i nie tylko przypadnie do gustu. Specyfik całkiem dobrze się pieni, bezproblemowo spłukuje oraz daje uczucie dokładnego umycia skóry. Ogromny plus również za to, iż nie wysusza, co nie jest oczywiste w kosmetykach dedykowanym płci męskiej. Kolejnym walorem jest skład zawierający głównie łagodne środki myjące oraz pielęgnację w postaci nawilżającej gliceryny, pozytywnie wpływających na mikrobiom probiotyków oraz wyciągu z bakterii Lactobacillus, odżywczego alfaglukanu czy nawilżającego soku z Yaconu. Przechodząc do podsumowania. Żel od LaQ to naprawdę ciekawa propozycja pod prysznic, nie tylko dla Panów. Świetnie oczyszcza, ładnie pachnie, ma dobry skład i nie szkodzi skórze (na włosach nie testowaliśmy). Zarówno ja, jak i mąż rekomendujemy i chylimy czoła marketingowcom marki :)

Lubię humor marki LaQ, te ich nazwy i opisy zawsze mnie rozbawiają. Nie inaczej było z tym żelem, który mąż dostał w prezencie. Lubi testować różne produkty pod prysznic, więc prezent jak najbardziej trafiony. Opakowanie jakie jest każdy widzi - prosta butelka, a robotę robi tu szata graficzna z uroczym królikiem. Marka LaQ postawiła w męskich produktach na nietypowy dla męskich kosmetyków, delikatny, minimalistyczny design. Królik jest uroczy ;) Zapach też jest super i w przeciwieństwie do opakowania jest męsko i konkretnie. Pachnie dla mnie jak jedna z wersji Axe, nie pamiętam nazwy, ale jest męsko, drzewnie, mocno. Mężowi zapach też odpowiada, szkoda tylko, że nie utrzymuje się dłużej na skórze. Kosmetyk spełnia swoje główne zadanie, czyli myje, odświeża, nie przesusza skóry (także mojej, tej delikatniejszej). Niestety, mąż trochę narzekał na wydajność, według niego żel, który schodzi jak woda i faktycznie, szybko go opróżnił. Za to zabieram gwiazdkę. Tak poza tym, to fajny, na pewno wyjątkowy, wyróżniający się na męskiej półce w drogerii produkt. Warto zdecydować się na niego, gdy szukacie miłego upominku dla bliskiego mężczyzny :)

Uwielbiam żele Laq, dzik to mój ulubiony żel ever. Cenię w tych produktach to, że są gęste, z poślizgiem, mają ekstra zapachy i nie wysuszają skóry. Z tej serii kupowałam już jakiś żel, co prawda dawno temu, w Rossku i się sprawdził. Kupiłam ostatnio wariant "szoruj futro" no i klapa... Zapachu jak na lekarstwo, bardzo rzadki, spływa że skóry glutkiem. Praktycznie całość leci do kanalizacji. Nie da się nie nim umyć, trochę taka woda. O goleniu nóg nie wspomnę nawet, gdyż produkt nie zostaje na skórze nawet kilku sekund. Być może to tyłka wadliwa seria, ale jestem rozczarowana :( Laq, wróć.