Molinard Vanille Patchouli EDT 

Tak, jak napisali, tak zrobili. Jedne z niewielu zapachów, których skład jest tak [rosty do odczytania. A więc są mroczne, bardzo kwaśne, torochę mocznikowe bagna, a na nich rosną wielkie, kolorowe, słodkie, waniliowe kwiaty. Nie brdzo mi to pasuje. No i wkurzyłam się tą pierwszą alkoholową nutą. Nie przepadam za wanilią i cukrem w dużych ilościach. No i nie potrafię się przebić przez ten kwaśny, niezbyt miły zapach, który czuć, kiedy się wwącha w ubranie. Używam tego produktu od: 2013 Ilość zużytych opakowań: 5 ml

Coś w nich jest:) coś kuszącego, słodkiego i pięknego, a zarazem minimalna szczypta brzydactwa i wyrachowania.. Zapach z jednej strony uwodzicielski, z drugiej strony odpychający, takie 2 sprzeczności. Podoba mi się. Kierowałam się sugestiami Wizażanek, że ma w sobie coś z Paczulo-Wanilii Sephorowej i faktycznie jest to prawda. Są bardzo podobne ale w późniejszej fazie. Na początku na mnie wychodzą jakieś kadzidła, kościoły, coś palonego i raczej nie podoba mi się ten pierwszy odbiór, ale jednocześnie są tak dziwne i kuszące, że pomimo tego, iż nie jest to początkowo mój zapach - czuję się w nim świetnie. Dopiero później wychodzi wspomniana wyżej słodycz jak w Paczulowanilii Sephorowej i to jest dopiero rozkosz, aż by się zjeść chciało.. Pomimo, że to woda toaletowa, utrzymuje się na mojej skórze wyjątkowo, nawet pod koniec dnia co jakiś czas lekko jeszcze zawiewa mi do nosa słodką wanilią, taką ciasteczkową, nie wspominając już o włosach, które robią się takiego jakby słodkiego budyniowego aromatu.. Wart uwagi dla miłośniczek słodyczy i dla tych, które lubią mrrroczniejsze klimaty - kadzidła etc. Buteleczka niby zwyczajna, ale w tej prostocie jest duża elegancja i gracja. Perfumy te kojarzą mi się z diwą lat 20-30, blondynką w długiej eleganckiej czarnej sukni, czarnych rękawiczkach i z długim papierosem - kobiety eleganckiej, kuszącej, wytwornej, tajemniczej i pięknej, a do tego wyjątkowo kobiecej. To jest kusiciel! Ode mnie zasłużone wielkie 4*. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100ml

Czemu bym nie kupiła? Bo nie ciągnie mnie do Molinarda. Niby paczula z wanilią, a są jakieś takie... piękne i niebezpieczne, takich zapachów nie lubię nosić, nie relaksuję się przy nich. Natomiast jestem pewna, że znajdą wiele zwolenniczek. Mają klasę. Połączenie przypraw z wanilią i paczulą nadaje im ten tajemniczy, mroczny rys. Tak, jakby rysy twarzy pięknej wróżki z bajki, będącej naprawdę złą czarownicą w przebraniu, na chwilę z pięknych robiły się straszne i złe. Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: część próbki