Pianka pomimo paru niewielkich wad bardzo przypadła mi do gustu, nie tylko ze względu na swoją formę, ale i oczywiście przez swoje urocze opakowanie. Polecam zarówno małym, jak i dużym.
Jestem totalnym wzrokowcem i wielką fanką maksymalnie uroczych, cukierkowych rzeczy, obok których nierzadko nie potrafię po prostu obojętnie przejść. Zazwyczaj kosmetyki, zwłaszcza te mniej zobowiązujące jak żel pod prysznic czy mydło, kupuję kierując się obietnicą zapachu, ale przede wszystkim poprzez przyciągające wzrok opakowanie. Nie ma co ukrywać, że całą kolekcja produktów pielęgnacyjnych od marki Bi-es, która swoją drogą do tej pory kojarzyła mi się jedynie z perfumami, zdecydowanie stworzona została dla wzrokowców, chociaż raczej najpewniej tych mniejszych, jednak ja, jakby nie patrzeć dorosła osoba, także dałam się skusić, bo motyw Pushena naprawdę bardzo lubię.
Recenzowany kosmetyk dostępny jest aktualnie w sieci drogerii Natura, do tej pory nie widziałam go nigdzie indziej stacjonarnie, natomiast nawet w Internecie nie jest jakoś łatwo dostępny. Zamknięty został w wykonanej z grubego plastiku butelce w kolorach pastelowego błękitu oraz różu. W centralnej części umieszczono oczywiście grafikę Pushena, ale i wszelkie najważniejsze informacje o mydełku, jak np. logo jego producenta czy nazwa. Z drugiej strony mamy etykietkę z bardziej szczegółowym opisem czy składem. W rolę aplikatora wciela się tutaj charakterystyczna do formy pianek pompka, która jest nieco grubsza niż taka tradycyjna.
Produkt posiada rzecz jasna formę pianki, dosyć lekkiej i słabo zbitej, o białej barwie. Pachnie naprawdę bardzo ładnie, wedle opisu producenta ma to być zapach malinowego pączka. Na początku użytkowania kosmetyku może i faktycznie tak było, bo nuty te były naprawdę intensywne i słodkie, natomiast już pod koniec opakowania pianka w ogóle nie posiada żadnego zapachu. Mimo to muszę jej przyznać, że dłonie myje naprawdę świetnie. Odświeża, oczyszcza, nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry, ale i nie wysusza nawet bardzo podatnych na to dłoni. Kosmetyk starczył nam na ponad miesiąc, prawie dwa, także jest on nawet całkiem wydajny.
Pianka pomimo paru niewielkich wad bardzo przypadła mi do gustu, nie tylko ze względu na swoją formę, ale i oczywiście przez swoje urocze opakowanie. Co prawda nie należy do najtańszych kosmetyków w swojej kategorii, ale myślę, że jak ktoś ma ochotę odrobinę urozmaicić design swojej łazienki, to będzie bardzo zadowolony. Polecam zarówno małym, jak i dużym.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Zapach
- Forma pianki
- Oczyszcza
- Odświeża
- Nie wysusza
- Cena
- Dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie