Tromborg Lip Cure Balsam do ust

Balsam otrzymałam w boxie kosmetycznym. Dobrze nawilża usta. Suche skórki znikają z ust. Używam go na noc. Pojemność także jest dobra więc warto się nim zainteresować. Ogólnie polecam.

Nie nazwałabym tego kuracją do ust, ale na pewno jest to dobry balsam. Używałam go na noc, bo zwyczajnie aplikacja produktu z tubki na palec w ciągu dnia nie była dla mnie wygodna :) Balsam jest lekki, bezzapachowy, dobrze nawilża usta. Największą zaletą jest to, że po całej nocy budziłam się z "pełnymi" wargami - były maksymalnie miękkie. W trakcie dnia ten efekt znikał, nie raz potrzebowałam czasami czegoś bardziej cięższego i tłustego i wtedy sięgałam po inne produkty. Wykończyłam tubkę w kilka tygodni i ostatecznie uważam, że jest to dobry kosmetyk, natomiast nie kupiłabym go ponownie, zwłaszcza za tę cenę.

Produkt znalazłam w jednym z pudełek kosmetycznych, przyznam, że wcześniej w ogóle nie znałam tej firmy. Po nazwie spodziewałam się czegoś ala maska na usta, gęstego, otulającego ale nie. Mamy tutaj do czynienia z dosyć lekkim kremem. Nie posiada on zapachu, szybko się wchłania. W składzie roślinne olejki, masło shea i witamina E. Nie ma zapachu. Przyznam, że myślałam, że będę go stosować na noc ale jest na to zwyczajnie za lekki - na noc potrzebuję czegoś konkretnego. To jest produkt, który sprawdził mi się w dwóch sytuacjach - tuż przed nałożeniem trwałej, matowej pomadki. W niewielkiej ilości fajnie pielęgnuje usta i pomadka wygląda na nich lepiej. Zaskoczył mnie jednak najbardziej, a w zasadzie nie tylko mnie bo całą moją rodzinę kiedy byliśmy chorzy. Wszyscy mieliśmy wtedy problem z przesuszonymi ustami i wtedy balsam sprawdził się wyśmienicie nawet u mojego dziecka. Przede wszystkim nie szczypie nawet jak usta są mocno podrażnione. Jest lekki, szybko się wchłania ale wyraźnie poprawia kondycję ust i widać, że po prostu działa . Przy częstym stosowaniu szybko widać poprawę kondycji skóry. I tak oto coś co początkowo myślałam, że nie zużyje zostało zdenkowane przez całą rodzinę :D