Anwen Zielona Figa, silikonowe serum do zabezpieczania końcówek włosów 

Serum silikonowe Anwen Zielona Figa to produkt, który zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jako osoba, która zmaga się z suchymi i zniszczonymi końcówkami włosów, mogę śmiało powiedzieć, że to serum naprawdę działa. Ma lekką, ale jednocześnie skuteczną formułę, która wygładza włosy, nadając im zdrowy, lśniący wygląd, bez obciążania. Jest to produkt, który skutecznie radzi sobie z nawilżeniem końcówek, wygładza je i sprawia, że wyglądają na zdrowe i zadbane. Dodatkowo, dzięki naturalnym składnikom, czuję, że dbam o kondycję swoich włosów, co w dłuższym czasie daje bardzo pozytywne efekty. Zdecydowanie polecam!

Serum Anwen Zielona Figa to produkt przeznaczony do ochrony końcówek włosów przed uszkodzeniami i rozdwajaniem. Zawiera silikony, które tworzą na włosach warstwę ochronną, wygładzając je i nadając im blask. Niestety, jego działanie nie zawsze spełnia oczekiwania. Choć produkt ma przyjemny zapach i lekką konsystencję, nie daje długotrwałego efektu zabezpieczenia. Końcówki szybko wracają do wcześniejszego stanu, a u osób z cienkimi włosami może powodować obciążenie lub przetłuszczanie. Dodatkowo opakowanie jest małe, a wydajność nie należy do najlepszych, co przy tej cenie może być minusem. To serum może się sprawdzić na zdrowych włosach, które potrzebują minimalnej ochrony, ale w przypadku bardziej wymagających końcówek jego działanie jest zbyt słabe. Można znaleźć lepsze alternatywy w podobnym przedziale cenowym. ????????

Anwen Zielona Figa to silikonowe serum, które doskonale zabezpiecza końcówki włosów, zapobiegając ich rozdwajaniu i przesuszeniu. Jego lekka formuła łatwo się rozprowadza, nie obciążając włosów, a jednocześnie zapewnia im ochronę przed uszkodzeniami. Serum pozostawia włosy gładkie, lśniące i pełne zdrowego blasku. Dodatkowo przyjemny zapach figi dodaje uczucia świeżości. Produkt jest idealny do stosowania na suche końcówki, szczególnie w przypadku włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury czy zanieczyszczeń. To skuteczna i wygodna opcja do codziennej pielęgnacji.

Używam Anwen Zielona Figa od jakiegoś czasu i ogólnie jestem zadowolona, ale nie jest to jeszcze ideał. Zacznę od plusów – serum świetnie zabezpiecza końcówki, wygładza je i sprawia, że wyglądają zdrowiej. Po nałożeniu włosy są miękkie, błyszczące i mniej się puszą, a do tego pięknie pachnie! Zapach jest delikatny, świeży i owocowy, co bardzo mi się podoba. Konsystencja też na plus – jest lekka, nie obciąża włosów i nie zostawia tłustej warstwy, jeśli użyje się odpowiedniej ilości. Wystarczy dosłownie kropla, żeby pokryć końcówki, więc produkt jest wydajny i starczy na długo. Co mi jednak nie do końca pasuje? Mam wrażenie, że ochrona przed rozdwajaniem mogłaby być lepsza. Oczywiście serum pomaga, ale w porównaniu do niektórych innych produktów, które testowałam, efekt mógłby być mocniejszy. Poza tym pompka czasem dozuje za dużo produktu, więc trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Podsumowując – dobre serum, które spełnia swoje zadanie, ale nie jest jeszcze moim numerem jeden. Na pewno zużyję do końca, bo ogólnie działa fajnie, ale czy kupię ponownie? Jeszcze się zastanowię.

Serum dobrze wygładza końcówki i zapobiega puszeniu się włosów, nie sklejając ich przy tym. Ma przyjemny zapach, a nadmiar produktu chętnie wmasowuję w dłonie, co jeszcze dodatkowo je nawilża. Jeśli chodzi o opakowanie to jest wygodne, ma pompkę i działa bez zarzutu. Dostępność mogłaby być lepsza, ale cena jest adekwatna do jakości. Mam kręcone włosy i przy odpowiedniej ilości produkt nadaje im piękny blask, jednak jeśli nałożę go za dużo, szybko się przetłuszczają i stają się obciążone. Więc dziewczyny z kręconymi włosami powinny uważać z tym produktem.

Fajnie scala końcówki, sprawia że nie puszą się. Nie skleja włosów. Ładnie pachnie - resztkę serum z chęcią wmasowuję w dłonie. Opakowanie z wygodną pompką - nie zacina się podczas używania. Dostępność jest średnia ale cena adekwatna do jakości.

Anwen Zielona Figa to świetne serum do codziennej ochrony końcówek. Sprawdza się zwłaszcza na włosach średnioporowatych i wysokoporowatych, które potrzebują wygładzenia i ochrony przed uszkodzeniami. Jeśli szukasz lekkiego, ale skutecznego produktu do zabezpieczania włosów, warto go wypróbować!

Niewiele jest produktów, którym wystawiam najniższą ocenę. Tym razem dotyczy to produktu od marki Anwen , którą bardzo lubię i szanuję jednak chyba w każdej marce trafi się coś co znacząco odbiega od deklaracji producenta i tak jest właśnie w tym przypadku. * Jakie są moje włosy ? średnioporowate z tendencją do przetłuszczania u nasady. Łatwo je niestety obciążyć. Nie przechodziły ciężkich zabiegów fryzjerskich i nie były nigdy farbowane. * Jakie jest opakowanie ? opakowanie bardzo mi się podoba. Jest to plastikowa buteleczka z aplikatorem w formie pompki. Jest utrzymana w czarnej kolorystyce z bardzo ładną kolorową grafiką nawiązującą do nazwy czyli z figą. Opakowanie jest szczelne i jeżeli leży w kosmetyczce albo upadnie to nic się z nim nie stanie oraz nic się nie wyleje. * Co obiecuje producent ? wygładzenie oraz zabezpieczenie końcówek przed czynnikami zewnętrznymi. Największą obietnicą, która ostatecznie zachęciła mnie do zakupu była obietnica lekkiej formuły, która tworzy film na włosach bez obciążenia. * Jaki jest zapach ? mi nie przypadł do gustu ponieważ jest bardzo "zielony" i ziołowy i nie przepadam za tego typu zapachami w kosmetykach. Jednak byłabym w stanie korzystać z tego produktu mimo zapachu gdyby spełniał obietnice producenta. * Jaka jest konsystencja oraz działanie ? przed nałożeniem na włosy sprawdziłam na wierzchu dłoni jak wygląda serum i czy jest ciężkie. Serum jest przezroczyste, bez dodatku barwników. Produkty z dodatkiem silikonów są zazwyczaj bardzo specyficzne w dotyku ponieważ mają w sobie pewnego rodzaju lekkość i łatwość w rozprowadzaniu. Byłam zaskoczona, że tutaj produkt jest dosyć mocno oleisty jak na lekkie serum ale nie przejęłam się tym ponieważ to był jedynie test na skórze dłoni. Po umyciu włosów i odsączeniu ich z nadmiaru wody nałożyłam dwie pompki serum. Okazało się, że to o wiele za dużo ponieważ włosy w dotyku przypominały pokrycie ich dosłownie olejem ( kiedyś stosowałam olej kokosowy na włosy więc uczucie dobrze znane :) ) i wysuszenie ich do końca było niemożliwe. Dodam, że olejek nałożyłam na długości około 3 cm. Pozostawały okropne oleiste strąki, które wymagały ponownego mycia. Tutaj już zapaliła mi się czerwona lampka ponieważ inne silikonowe produkty typu serum nakładam w takiej właśnie ilości i nigdy nie było problemu. Postanowiłam zrobić kolejne podejście i tym razem nałożyłam tylko jedną pompkę. Efekt był bardzo podobny tylko na mniejszą skalę ponieważ było też mniej produktu. Włosy nie nadawały się do rozpuszczenia i musiałam je uczesać w warkocz żeby mocne obciążenie i efekt pokrycia olejem był jak najmniejszy. Stosowanie połowy pompki na moje długie włosy nie miałoby sensu ponieważ nie byłaby to wystarczająca ilość dlatego nie robiłam takiego testu na wilgotne włosy. Z czystej ciekawości przed myciem włosów nałożyłam właśnie pół pompki na końcówki suchych jeszcze włosów, spiętych w warkocz i efekt był wizualnie okropny. Próbowałam rzucić temu produktowi ostatnie koło ratunkowe w postaci wykorzystania go jako olejek do olejowania włosów. Nie sprawdził się także w tej roli ponieważ po jego zmyciu włosy były dziwnie sztywne i nieprzyjemne w dotyku. Moim zdaniem jeżeli producent reklamuje produkt jako lekki to takie obciążenie nie powinno mieć miejsca. * Czy kupię produkt ponownie ? zdecydowanie nie. Pierwszy raz zawiodłam się tak mocno na firmie Anwen. Gdyby nie reklamowali go jako lekkie serum, które nie obciąża nie czułabym się oszukana a patrząc na to co zrobił na moich włosach niesmak pozostanie i będę kupować ich produkty z większa ostrożnością. Opakowanie finalnie wylądowało w koszu ponieważ nie znalazłam dla niego zastosowania. Pomimo solidnego opakowania nie jestem w stanie dać wyższej oceny w przypadku całkowitej nieprzydatności produktu.

Mam włosy kręcone i jeśli da się mało tego produktu to naprawdę wygląda świetnie mają blask ale niestety jeśli nałożę zbyt dużą ilość odrazu się przetłuszczają i za bardzo przeciążają włosy do tego zapach mnie nie powala i cena ale opakowanie niczego sobie

Mam włosy średnioporowate, z tendencją do puszenia. Mam długie włosy, serum nakladam na włosy od ucha w dół i sprawdza się super. Trzeba uważać żeby nie nałożyć za dużo. Ja mam dość gęste włosy i bez problemu nakładam jedną pompke i taka ilość jest idealna, jednak warto uważać z ilością! Serum jest bardzo gęste, treściwe więc łatwo jest nałożyć za dużo. Polecam nakładać bardzo mało. Dodatkowo serum na przyjemny zapach, pieknie wygładza, rozświetla włosy, ja nakładam je zazwyczaj na noc. Podsumowując serum daje efekt tafli, wygładzenia, zabezpieczenia włosów, jednak warto uważać z ilością.

Od kiedy zaczęłam używać serum do końcówek od Anwen, miałam nadzieję, że stanie się moim nowym ulubieńcem. Muszę przyznać, że to produkt wydajny i dobrze zapakowany, ale niestety jego działanie mnie nieco zawiodło. Serum ma bardzo ładne opakowanie z wygodną pompką, co zdecydowanie ułatwia aplikację. Niestety, muszę być ostrożna z ilością – nawet niewielka kropelka może okazać się za dużo, co skutkuje tłustymi strąkami włosów. Zaczęłam stosować tylko cieniutką warstwę, ale i tak nie zawsze przynosi to zadowalające rezultaty. Końcówki wciąż się puszą i nie pozostają ujarzmione na długo.

Mam dwa ulubione produkty marki Anwen, ale to serum w gronie ulubieńców się nie znajdzie. Owszem, ładnie pachnie, dobrze chroni końcówki i jest bardzo wydajne, ale jak nakładam niewiele, to mam wrażenie, że to nie może zadziałać, bo produktu jest zbyt mało, a jak nałożę więcej - włosy są tłuste. Niestety kilka razy zdarzyło mi się uzyskać tłuste strąki zaraz po umyciu i wysuszeniu włosów... Przy bardzo ostrożnym stosowaniu serum wystarczy mi chyba na kilka lat, ale lubię testować nowości, więc dla mnie akurat niezupełnie jest to zaleta :)

Moje włosy nie lubią się z produktami do zabezpieczania końcówek włosów marki anwen - do tej pory żaden kosmetyk mi się nie sprawdził. Postanowiłam jednak dać szanse tej nowości i wiązałam z nią duże nadzieje. Niestety ten produkt również nie spełnił moich oczekiwań, ale uważam, że jest lepszy od innych kosmetyków tej samej marki. Problem z tym serum jest taki, że strasznie obciąża włosy. Nawet użycie minimalnej ilości produktu może spowodować, że włosy będą tłuste i będą wymagać ponownego mycia. Ponadto działanie tego serum też nie jest zadowalające - końcówki są ujarzmione na chwilę, potem znów się puszą i wyglądają na suche. Nie zauważyłam żadnych efektów długotrwałego stosowania tego produktu. A muszę przyznać, że przez to, że nakłada się go w bardzo małej ilości to jest naprawdę wydajne. Zużyłam buteleczkę do końca, ale nie sądzę, żebym jeszcze kiedyś do tego produktu wróciła.

Kupiłam to serum ponieważ lubię markę Anwen i chciałam spróbować ich nowości jak tylko wyszła. Po pierwszym użyciu nie byłam zachwycona ponieważ zaaplikowałam pełną pompkę produktu na włosy co je przeciążyło i były po prostu tłuste. Z kolejną aplikacją nauczyłam się że tego produktu trzeba nałożyć małą kropelkę i rozetrzeć ją w dłoniach, dopiero wtedy można aplikować serum na wilgotne włosy. Zapach nie jest jakoś powalający, spodziewałam się czegoś lepszego. Myślę że w tym przedziale cenowym można kupić coś lepszego czy podobnego dlatego nie kupię ponownie.

Moje włosy: średniopory w kierunku niskoporów, proste, nigdy nie farbowane, długie. Na nowość od Anwen polowałam od dłuższego czasu i wreszcie udało mi się je zdobyć w promocyjnej cenie. Niestety, zawiodłam się zarówno ze względu na zapach jak i efekt jaki daje na włosach. Zapach: Bardzo specyficzny. Jeżeli miałam wcześniej problem z jakimkolwiek zapachem kosmetyku od Anwen to ten przebija wszystkie. Jest dziwny, intensywny, Cięzko mi nawet opisać z czym mi się kojarzy ale na pewno nie z zapachem figi. Jest bardzo trawiasty, nie ma żadnych słodkich nut. Opakowanie: Świetny design, jest pompka - dla mnie super. Cieszy oko. Konsystencja: Zwarta i żelowa. Mój pierwszy błąd podczas pierwszej aplikacji - walnęłam od razu pełną pompkę na końcówki. Nie polecam. Do tego serum robiłam kilka podejść i naprawdę chciałam dać mu szansę - nakładałam na włosy suche i mokre, wczesywałam serum, przed nałożeniem dokładnie rozcierałam je w dłoniach, nakładałam w pewnym momencie już tylko kropelkę na końcówki i niestety, efekt zawsze był ten sam - oblepione, posklejane końcówki. Zdecydowanie nie skusze się na ponowny zakup, serum oddałam siostrze która ma problem z puszeniem włosów i przypuszczam że będzie zdecydowanie bardziej zadowolona z użytkowania. Ja rezygnuję po dwóch tygodniach prób,

Serum jak najbardziej spełnia swoją funkcję i otula slikononamii strukturę włosów przez cały dzień. Minusem tego produktu jest fakt, że łatwo z nim przesadzić i spowodować przyklap włosów. Pełna pompka nabiera zbyt dużą ilość produktu do wykorzystania. Zapach też nie jest niezwalający, jak dla mnie przy dłuższym stosowaniu nawet uciążliwy.