Zakupione wraz z szamponem, a drugie wraz z odżywką przekonało mnie z tej trójki najmocniej. Szybka redukcja wypadania włosów i przyzwoity wzrost
Dużo się po tym serum nie spodziewałam, kupując wspomniany zestaw bardziej liczyłam na odżywkę i szampon. Szampon jest ok, dobrze oczyszcza,ale jeśli jest większa potrzeba oczyszczania, to nie do końca sobie radzi mimo sls w składzie, odżywka dana na skalp niezbyt mu służy,a liczyłam na nią,bo bywam leniuszkiem ;).
Serum używam już około 1,5 miesiąca,tak na oko, nie za każdym myciem, nie zawsze mam na to czas i chęci,bo jednak masowanie skalpu,nakładanie, a potem czekanie aż włos wyschnie, bo na niego jakoś rzadko nie nachodzi,albo ja taka wprawiona w tym ;p, trochę mi to zajmuje.
Jako jedno z niewielu takich serum używam go po myciu, a nie przed,bo nie zauważyłam żeby jakoś wyjątkowo skracał świeżość włosów.
Poza tym po peelingu kwasowym lub po prostu oczyszczeniu ich szamponem z sls, co nie robię za każdym myciem, jest mniejsze ryzyko obciążenia to po 1, a po 2 skalp trochę nawilżony tak się nie buntuje, a po 3 jest lepszy dostęp do skóry substancji zawartych w serum.
Można więc powiedzieć,że teraz używam je mniej więcej co drugie mycie, chociaż przez pierwszy tydzień, dwa, to używałam je codziennie,nawet bez mycia głowy,ale tempo zużywania serum zrobiło się rekordowe i pierwsze opakowanie pokazało dno po 2 tygodniach i do tego końcówkę ciężko było wydobyć pipetą :).
Ciężko mi wyłapać jego ilość, bywa,że zużywam na skalp od poł pipety do dwóch,kwestia też moich umiejętności i chęci w danym momencie, żeby pokryć w całości skalp mniejszą ilością.
Także znalazłam kolejna promocje na nie,kiedy ukazało się dno opakowania i kupiłam kolejny egzemplarz wraz z odżywką,wprowadzając swoją własną częstotliwość,używam je do dziś i po mniej więcej miesiącu,z drugiego opakowania zostało mi jeszcze 1/3 butelki.
Głowę myje zależnie od potrzeb co dwa,trzy dni, oprócz lata.
Włosy nie wypadają mi jakoś super dużo,raczej sezonowo, za to bywa,że nie odrastają na tyle mocne jakbym tego oczekiwała, sukcesywnie je ścinam po większych zniszczeniach i też zależy mi na ich wzroście.
Serum ma w sobie składniki wzmacniające, pobudzające wzrost, nawilżające skalp, są w nim też peptydy i proteiny.
Te proteiny w składzie mimo,że super odbijają włosy od nasady,dają wrażenie większej ilości włosów, skłoniły mnie, do tego że ok,ale dla włosów jak moje nie za każdym myciem, a na pewno nie codziennie.
Myślę,że takie serum mogłoby odświeżyć skalp i odbić włos od nasady przy włosach niskoporowatych, czy cienkich, nawet bez ich mycia,ale to tylko moje przypuszczenie,bo u każdego działa to inaczej.
Opakowanie, to trochę większa szklana butelka,całkiem solidna, z aplikatorem, a serum to praktycznie woda.
Trzeba znaleźć swój sposób żeby nie przesadzić z ilością, dobrze go rozprowadzić a do tego nie zalać sobie twarzy czy szyi ;).
Za to szybko się w ten skalp wchłania, nie obciąża i też nie oblepia czy usztywnia włosów,a kiedy wyschnie to fryzura robi się bujna,odbita od nasady, bajka :).
Sam ten efekt sprawił,że kupiłam drugie opakowanie i z politowaniem popatrzyłam na końcówki,że już cienkie i znów do skrócenia.
Co do bardziej długofalowych efektów:
Akurat używając go, byłam tuż po subtelnym rozjaśnieniu odrostu, wtedy też widać jak takie serum działa na wzrost.
Moje zaskoczenie było takie,że po dwóch tygodniach zaczął robić się odrost około cm, po miesiącu wzrost się za to podwoił :) nie żebym na jesień miała swój własny jakiś oszałamiający,po lecie spowalnia do cm, ale dzięki serum po miesiącu były to już 2 cm i włosy nadal rosną :).
Do tego zdecydowanie mniej wypadających włosów.
Także wszystko wskazuje na to,że nie ilość,ale regularne używanie tego serum, niekoniecznie za każdym myciem przynosi efekty:).
Nie wiem jaka musiałoby mieć formę żeby rzeczywiście było wydajne, jego zagęszczanie mogłoby spowodować że sklejałoby włosy a atomizer mógłby wcale nie poprawić sytuacji,zostaje się z tym pogodzić;).
Bywało,że zapiekła mnie po nim skóra, ale nigdy nie przerodziło się to w większe podrażnienie,które kończy się drapaniem głowy, co akurat nie mogę powiedzieć o odżywce z tej serii.
W ogólnej ocenie,to dla mnie produkt na 5, z minusem za potencjalnie niską wydajność z racji konsystencji.
Być może nie mam po nim wzrostu jak np po masce z drożdży, ale wzrost jest przywoity, do tego wzmacnia włosy,mniej wypadają,odrastają mocniejsze, a do tego daje super odbicie u nasady i wydaje się ich po prostu więcej.
EDIT 30.12.24
Używam nadal, zużyłam już kilka opakowań, nie liczyłam,ale wydaje mi się,ze łacznie z 4 a 5 nieotwarte czeka w szufladzie :). Wcierka jest super, włosy naprawdę się wzmocniły, robią się przy głowie dużo gęstsze i mocniejsze, wypadają w minimalnej "przepisowej" ilości, regularnie je podcinam co by pozbyć się pozostałości po tych zniszczonych włosach (a były zniszczone do połowy długości także zostały już dosłownie centymetry do końca żeby się ich pozbyć), babyhair mam multum, antenki zaczynają przypominać pejsy ;).
Moja fryzjerka nie może się nadziwić jak szybko moje włosy rosną, średnio na miesiąc mam teraz około 2-2,5cm przyrostu,rozkręcił się jeszcze bardziej.
To naprawdę sztos jeśli poświecimy na ostateczne efekty więcej czasu,a siebie uzbroimy w cierpliwość, pierwsze efekty po prawdzie miałam już po 2 tygodniach,ale jest to efekt stały,nie na zasadzie duży skok na początku,a potem przestaje działać,jak to miewają niektóre wcierki,bo dla przykładu skalp się przyzwyczai.
Nie ma tu efektów ubocznych w postaci drażnienia skalpu,co by pobudzić krążenie, a to nie jest impreza dla każdego,na mnie działały tylko pozytywnie drożdże,zioła i olejki eteryczne,ale te wszystkie rozgrzewające robiły mi czasem kuku, szczególnie przy tłustym skalpie. I co najważniejsze dla mnie,wcale nie używam jej po każdym myciu, będzie,że z 2- 3 razy w tygodniu,a i tak działa.
Polecam w promocji od razu kupić z dwa opakowania,poćwiczyć technikę co by nie używać jej za dużo na raz i dopasować częstotliwość do siebie,po ponad miesiącu powinny być już jakieś efekty na pewno, szczególnie kiedy nasze włosy były przerzedzone, na takich co wypadają w przepisowej ilości myślę,że prędzej zaobserwuje się w pierwszej kolejności wzrost.
Chociaż myślę teraz,że takie co nie wypadają zbyt dużo,ale potrzebują wzrostu, to już niech nie rozpędzają się od razu z dwoma butelkami, bo nie na każdego peptydy i ten srodek tak podziała pod względem wzrostu,ale na pewno na spokojnie tak mogą zacząć te skalpy,które zwyczajnie straciły trochę tych włosow,albo odrastaja zbyt słabe,bo ten składnik jest typowo dedykowany przez producenta jako składnik przeciw wypadaniu, efekt szybszego przyrostu domyślam się,że nie każdy musi mieć.Tak żeby kogoś nie wkopać w niepotrzebny wydatek xD.
U mnie mija jakoś mniej więcej ponad 4 miesiące używania i efekty nadal się rozkręcają, liczę po ścięciu już tych wszystkich zniszczonych i cierpliwym dalszym wcieraniu powrotu do gęstości licealnej,której poniekąd na nowo doświadczyłam w ciąży i tęskno mi za tym ;p.
Farbuje odrost raz na jakiś czas,już nie tak agresywnie jak kiedyś do platyny,nadal blondu,ale takiego średniego i mogę spokojnie sobie pozwolić na to już trochę częściej niż raz na dwa miesiące.
Zalety:
- Zmniejsza wypadanie włosów.
- W przyzwoity sposób podkręca wzrost włosów, w tym babyhair i wydaje mi się,że rosną mocniejsze.
- Szybko wchłania się w skalp,nie skraca jego świeżości,nie skleja włosów.
- Włosy są odbite od nasady i wydaje się ich więcej, proteiny w nim zawarte dają dodatkowy efekt objętości.
- Wraz z maska z ceramidami z Onlybio zastąpiło mi dużo droższą maske z Kerastase z peptydami i środkiem pobudzającym wzrost i ograniczającym wypadanie włosów.
Wady:
- Wodnisty, trzeba nauczyć się go aplikować, im bardziej starannie tym mniej się go zużywa.
- Konsystencja wpływa na jego wydajność a na pewno jeśli używamy go wedle zaleceń producenta,bo wolę też go użyć po myciu,a nie myje głowy codziennie.
- Przy końcu opakowania ciężko wybrać pipetą produkt do końca.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie