Laura Conti Lippy, Moisturizing Lip Balm Mojito Nawilżający balsam do ust

Zużyłam cały. Usta po nim faktycznie mięciutkie i miłe. Dopóki ma kształt kulki to wygodny do nakładania. Potem trochę gorzej, ale cóż, jeśli zużyłam cały to znaczy, że był dobry dla mnie :)

Nawilżający balsam do ust rzucił się w oczy na sklepowej półce w Rossmanie. Seledynowy kolor bije po oczach, zarówno kartonik jak i opakowanie balsamu w postaci kostki. Kartonik zawiera wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu min. naturalny skład w 95%, pojemność 6,2ml, PAO 12 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia, 0% alkoholu, skład, itp. W składzie balsamu do ust znajdziemy: *olej ze słodkich migdałów *wosk candelilla *masło shea Balsam zamknięto w plastikowym opakowaniu w formie kostki. Na spodzie opakowania znajdziemy naklejkę z adresem producenta, pojemnością, datą PAO 12 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia, numerem partii. Balsam jest stały mianowicie "kulka" została uformowana, nie obraca się tak jak słynny Eos. Z biegiem czasu zmniejsza się i resztki wydobędziemy jak w przypadku balsamu ze słoiczka. Konsystencja zbitego masła szybko rozprowadza się na ustach, niestety efekt nawilżenia jest krótkotrwały, a smak mojito przypomina wszystko tylko nie słynnego drinka. Pierwsze skojarzenie to sztuczny smak zielonego jabłka taki kosmetyczny typu mydełko/szampon ;) Ogólnie stosuje od czasu do czasu gdy wpadnie mi w ręce, a używam wiele produktów do pielęgnacji ust. Więcej nie kupię i osobiście nie polecam, zbędny ładnie wyglądający gadżet.

Na zakup tego balsamu zdecydowałam się spontanicznie, głównie przez promocję, na której wówczas był. Pudełeczko(6,2g)wyglądało porządnie i zachęcająco. Rozczarowanie spotkało mnie dopiero po otwarciu. Zacznę od tego, że spodziewałam się produktu w pudełeczku do "wyciągania palcem". Okazało się, że ma formę "półkuli"(podobną do tej znanej z EOSa). Na ustach jest bardzo przeciętny, pomimo masła shea, oleju ze słodkich migdałów czy lanoliny, nie czuję aby usta były po nim solidnie nawilżone. O ile produkt czuć na ustach, to tego czego ja absolutnie nie czuję to ten mityczny smak/aromat mojito. Po wywąchaniu jedyne co da się wyczuć to nikły zapach syntetycznej mięty. Być może czyjeś czułe nozdrza będą w stanie poczuć coś więcej, ja nie jestem. Balsam nie pozostawia ani koloru ani szczególnie dobrych wrażeń. Jednak może na innych ustach sprawdzi się lepiej.