Adidas Fresh Endurance Anti-perspirant Spray 72h Antyperspirant w sprayu

Ten antyperspirant kupiłam w ciemno, w końcu nie jeden ich produkt ochronny stosowałam i byłam zadowolona, więc uznałam, że nie muszę czytać recenzji - będzie albo dobrze jak zawsze albo tylko lepiej. Jednak rozczarowanie przyszło bardzo szybko, kiedy okazało się, że ochrona nie radzi sobie podczas siedzenia w domu przed tv - postanowiłam po porannej kąpieli rozgrzać się pod kocykiem, więc jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy poczułam niekomfortową wilgoć pod pachami w sytuacji, gdy nawet nie wykonywałam żadnego ruchu. Od razu wiedziałam, że to źle wróży, ale rzecz jasna stosowałam go dalej. I tak oto zawiódł mnie w: * życiu codziennym - bardzo szybko zaczęłam czuć wilgoć robiąc czynności codzienne niewymagające wysiłku, który mógłby spowodować pocenie * aplikacji przed treningiem - tutaj w ogóle po samej rozgrzewce pot przebija się przez niego * wyjściach - absolutnie nie nadaje się na stosowanie przed jakimś spotkaniem, do pracy, itd, ponieważ jestem spocona nim w ogóle gdzieś dotrę Co ciekawe, z poziomu zszedł także zapach. Adidas zawsze lubiłam za przyjemne zapachy, do tego bardzo trwałe, które kamuflowały woń potu, niestety w przypadku tego sprayu nie ma mowy o utrzymującym się niwelującym pot zapachu. Ale ten nawet nie jest jakiś super kobiecy, powiedziałabym, że uniwersalny, a szczerze ja takich nie lubię, czuję się męsko przy takich nutach zapachowych.

Antyperspirant kupiłam przy okazji promocji w Rossmannie i muszę przyznać, że miło mnie zaskoczył. Dzięki niemu czuję świeżość przez cały dzień. Moja skóra jest sucha i pachnąca przez cały dzień. Ładny zapach, w ciągu dnia już niewyczuwalny. Polecam, ja na pewno do niego wrócę. :)

Adidas schrzanił swoje antyperspiranty-wraz ze zmianą opakowań także w składach coś namieszał. Efekt jest taki, że i ochrona jest słabsza, i moja skóra jest bardzo niezadowolona. Ostatnią szansę dałam wariantowi w sprayu z linii Fresh Endurance-w starej wersji Fresha zużyłam mnóstwo opakowań ze względu na energetyzujący cytrusowy zapach, bardzo przyjemny i dający kopa. Miałam nadzieję, że chociaż on się zachował, ale nie-nowy wariant pachnie mdło i męcząco, takim słodkim pudrem. Miesza się z potem, tworzy z nim nieprzyjemną mieszankę, więc jest już minus numer jeden-brak ochrony przed brzydkimi zapachami. Minus numer dwa-pyli podczas aplikacji bardzo, a chmura drażniącego pyłu unosi się po psiknięciu jeszcze jakiś czas i dusi moje wrażliwe drogi oddechowe. Poza tym ten proszek czuć na skórze i brudzi ubrania, a, że ja noszę głównie czarne ciuchy to jest minus numer trzy. Minus numer cztery-ochrona przed potem nie jest na poziomie poprzedniego Adidasa, który był moim pewniakiem w każdym wariancie. Ogólnie recenzowany produkt coś tam chroni na poziomie podstawowym, ale ochrona szybko puszcza-wystarczy grubszy sweter, stres czy niezbyt intensywne ćwiczenia by pacha była mokra i klejąca, a ja nie mam większych problemów z potliwością i dużo antyperspirantów daje mi dobrą ochronę. Minus numer pięć-gule, gule, gule. Antyperspirant niby nie podrażnia skóry, bo po aplikacji nic nie szczypie, ale wystarczy bym użyła go kilka dni pod rząd, aby pod pachami wyskoczyły mi bolesne rozdrażnione gule z ropą, które zniknęły dopiero po odstawieniu produktu oraz zastosowaniu maści z antybiotykiem i mocnego mydła antybakteryjnego. Minus numer sześć-cała ta akcja Adidasa ze zmianami w składach oraz opakowaniach swoich antyperspirantów.

Antyperspiranty Adidasa są mi znane od lat, testowałam już wiele wariantów i ich odświeżane wersje. Teraz producent znów odsłonił nowe propozycje zapachowe i skusiłam się m.in. na tę oto. Powiem szczerze, że zachwytu nie ma. Opakowanie to prosta puszka, ja mam dużą wersję, nie wiem czy właściwie są teraz też dostępne mniejsze wersje? Widziałam w każdym bądź razie tylko te 200 ml. Szata graficzna uproszczona, idzie w kierunku Dove. Aerozol rozpyla idealną lekką mgiełkę. Zapach dość dyskusyjny. Widząc "Fresh" liczyłam na coś bardzo świeżego, a tymczasem jest to dla mnie dość duszący i męski zapach, aż sprawdzałam czy to aby na pewno jest damski wariant. Nie utrzymuje się zbyt długo na skórze i nie maskuje zapachu potu. Sam antyperspirant nie należy do czołówki najskuteczniejszych. Coś tam przez chwilkę chroni, ale jest raczej krótkotrwały, na pewno zawiedzie przy większym wysiłku czy w pracy. Pochwalić mogę jednak za to, że nie brudzi ubrań, jest dla nich i skóry łagodny. Nie kruszy się, nie osypuje. Bardzo delikatny dla skóry po depilacji, można śmiało psikać po goleniu. Do tego wydajny i często bywa w promocji w Biedrze. Daję 3*.

W ogóle mi się nie sprawdził - przynajmniej latem. Może zimą, kiedy mniej się poce bedzie ok ale latem to jest to totalna porazka - nie chroni przed wydzielaniem potu - moim zdaniem ani troche tego nie hamuje ani nie zmniejsza - przy tym jak sie poce wydziela dziwny zapach - nie wiem na ile to jest wyczuwalne dla otoczenia, ale to po prostu moj dyskomfort - ale zaczynam smierdziec gorzej niz jakbym sie spocila. Dla mnie to wielkie rozczarowanie, wielkie nie. Nie wroce. A szkoda - mialam duze nadzieje czytjac obietnice producenta

Produkt podobny do tego typu antyperspirantów, szału nie ma. Daje odświeżający efekt, zapach raczej średni. Cena przystępna, efekt raczej średni jak dla mnie, ale za tą cenę nie można oczekiwać zbyt wiele.

Ten dezodorant kupiłam zupełnie w ciemno. Dawno już nie miałam żadnego antyperspirantu tej marki i byłam bardzo ciekawa jego jakości. Dezodorant o pojemności 200 ml kupiłam za nieco ponad 10 zł – uważam że cena bardzo przystępna. Opakowanie chociaż skromne to ładne, z charakterystycznym logo marki adidas. Spray pracuje bez zarzutu , atomizer wytwarza delikatną, przyjemną mgiełkę. Zapach całkiem ładny. Choć nie skradł mojego serca. Miał być orzeźwiający, świeży, z kwiatową kompozycją, ale też o zielonych i owocowych akcentach w nucie głowy. Wyobrażałam go sobie nieco inaczej. Jest ładny, ale jak dla mnie za bardzo sztuczny, świeży, ale chwilami nieco duszący. Co prawda nie bardzo intensywny i mocno wyczuwalny na skórze. Nie gryzie się z perfumami. Po czasie niby sie ulatnia, ale ciągle działa. Technologia Smart Body Response tutaj faktycznie działa . Zapach uaktywnia się wraz z ruchem i zwiększeniem temperatury ciała. Chroni przed potem, pachy są suche. Nie mam problemów związanych z dużą potliwością ciała, jest raczej umiarkowana i ten antyperspirant jest w stanie zapewnić mi komfort w ciągu dnia. Co do 72 h obiecanych przez producenta, to uważam, że to lekka przesada, bo pod koniec dnia nie czuję sie tak świeżo jak rano i po prysznicu aplikuje dezodorant ponownie. Ale przez te 12 h chroni. Produkt nie pozostawia nalotu na skórze, nie brudzi ubrań. Jest przyjemny w użyciu. W moim przypadku nie wywołał żadnych niepożądanych reakcji, pieczenia, czy przesuszenia skóry. Jest całkiem ok, choć zapach mógłby być ciekawszy, przyjemniejszy, wtedy z pewnością sięgłabym po niego ponownie.

Byłam trochę zdziwiona nową szatą graficzną marki, ale produkt został chyba na zbliżonym poziomie. Wydaje mi się, że chroni równie dobrze, co poprzednicy, a dezodoranty Adidasa przerobiłam w ilościach hurtowych. Zapach w porządku, dość delikatny, nie dusi, ale i nie jest wyczuwalny po aplikacji.