Kupiłam ten krem zupełnie przypadkiem - skończył mi się poprzedni, czekałam na dostawę mojego ulubionego SVR a moje dłonie wołały HELP! Wpadłam do apteki i kupiłam najtańszy krem jaki był, byle tylko przetrwać do tej dostawy. Zapłaciłam za to cudeńko całe 5 zł.
Opakowanie: krem jest zamknięty w plastikowej tubce, zakrętka szeroka, na "klik".
Zapach: bezzapachowy
Konsystencja: dość gęsta ale łatwo się rozsmarowuje. Nie wchłania się od razu, trzeba poczekać dwie, trzy minuty albo minutkę jeśli się przy okazji wykona masaż dłoni
Skład: wyśmienity, zero parafiny, jest gliceryna, olej z pestek brzoskwini, sól morska, ektoina, przeciwzapalny ekstrakt z kory magnolii, alantoina, bisabolol
Wydajność: produkt jest wydajny, na aplikację obu dłoni wystarczy odrobina wielkości ziarna grochu
Działanie: krem, jak pisałam wyżej, nie wchłania się natychmiastowo, pozostawia na skórze delikatny film, ale nie lepi się. Regeneruje skórę od razu i na długo. Wygładza, regeneruje podrażnienia, zaczerwienienia, jest idealny na mróz. Co istotne, działanie utrzymuje się pomimo mycia rąk a nawet garów. Mam mega wrażliwe i wymagające dłonie, które, po odmrożeniach w dzieciństwie, bardzo ale to bardzo potrzebują pomocy w miesiącach zimowych - zazwyczaj tylko wysokiej jakości dermokosmetyki są w stanie mi pomóc bo zwykłe, drogeryjne kremy nie pomagają w ogóle. Tu miłe zaskoczenie - smaruję tym kremem dłonie rano i wieczorem, czasem po południu i moje dłonie naprawdę czują dużą ulgę przez cały dzień. W ogóle nie mam potrzeby powtarzania aplikacji co kwadrans, co zdarza się często jeśli używam kremów drogeryjnych, nawet tych drogich. Jak dla mnie kosmetyk porównywalny jakością do kremów La Roche, Bioderma, SVR, CeraVe, tylko znacznie tańszy. Z przyjemnością kupię ponownie.
Zalety:
- Tani
- Bezzapachowy
- Dobry skład
- Bardzo dobrze regeneruje skórę
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie