Lirene Dermoprogram Olejkowy krem do rąk `Wygładzenie` 

Moje dłonie są bardzo wrażliwe i potrzebują odpowiedniego nawilżenia, żeby nie sprawiały przykrych niespodzianek w postaci pękającej skóry, ran i uczucia ściągnięcia. Krem ma lekką konsystencję. Dobrze się rozprowadza , szybko wchłania i nie pozostawia na dłoniach tłustej warstwy. Daje natychmiastowe uczucie ukojenia . Bardzo dobrze nawilża, przy dłuższym stosowaniu znacznie wygładza skórę dłoni. Ma delikatny , przyjemny zapach , jest bardzo wydajny . Nie powoduje podrażnień, nie uczula. Zwracam na ten aspekt szczególną uwagę, ponieważ jestem alergikiem i wiele kosmetyków mnie uczula. Zdecydowana polecajka dla dłoni potrzebujących natychmiastowej ulgi, nawilżenia i wygładzenia. Krem idealnie zda egzamin.

Krem do rąk Lirene Wygładzenie to przykład kosmetyku, który nie obiecuje niemożliwego, a dostarcza dokładnie to, czego można od niego oczekiwać. Jest to solidny produkt do codziennej pielęgnacji dłoni, zwłaszcza tych wymagających wygładzenia i regeneracji po częstym kontakcie z wodą czy środkami dezynfekcyjnymi. Krem zamknięty jest w poręcznej tubce o pojemności 75 ml z praktycznym zamknięciem na klik. To rozwiązanie sprawdza się w codziennym użytkowaniu, a niewielki rozmiar tubki ułatwia noszenie go w torebce czy plecaku. Produkt ma dość gęstą konsystencję, która bezproblemowo rozprowadza się na skórze. Wchłanianie nie jest natychmiastowe, ale też nie trwa uciążliwie długo – zajmuje około 3-5 minut. Pomimo nazwy „olejkowy krem”, dłonie po aplikacji nie są tłuste, co jest ogromnym plusem, zwłaszcza dla osób, które nie lubią ciężkich, lepkich warstw na skórze. Najbardziej zauważalnym efektem jest wygładzenie skóry. Dodatkowo krem dostarcza odżywienia i nawilżenia, co jest nieocenione w codziennej pielęgnacji dłoni narażonych na wysuszenie. Regularne stosowanie pomaga zachować skórę miękką, elastyczną i chronioną przed czynnikami zewnętrznymi. Co do składu, to zawiera składniki takie jak: ↪Gliceryna – znana ze swoich właściwości nawilżających. ↪Oleje roślinne (sojowy i słonecznikowy) – odżywiają i regenerują. ↪Woda kwiatowa z kocanki – działa łagodząco. ↪Panthenol i witamina E – wspierają regenerację i ochronę skóry. Skład nie jest pozbawiony substancji takich jak parafina, co może budzić różne opinie, ale w przypadku dłoni działa jako dodatkowa ochrona przed wysuszeniem. Krem można kupić w drogeriach, takich jak Hebe (ja go upolowałam za jedyne 5,69!)

Krem zakupiłam, dla ochrony mojej skóry dłoni, podczas rozpoczęcia sezonu rękawiczkowego i uważam, że dłonie zostały ochronione. Tubkę wykańczam 3 miesiąc, ale też stosuje krem max 3x dziennie. Krem bardzo szybko się wchłania, jednak pozostawia po sobie uczucie delikatnego filmu olejku na dłoniach, jak sugeruje jego nazwa. Zapach nie jest intensywny, co dla mnie jest minusem <co prawda nieznacznym>, bo nie mam problemu ze skórą dłoni, a przyjemny i intensywny zapach, zawsze jest jakimś zachęcaczem, aby częściej sięgać po produkt.

Krem ten zgarnelam z półki w Rossmannie skuszona promocyjną ceną. I to był dobry wybór. Krem noszę w torebce i używam w pracy. Chociaż ma oleisto- kremową formułę, nie klei rąk i nadaje się do pracy z papierami. A ten zapach- cudo! Jest kobiecy, kwiatowy, niezwykle przyjemny, z jakąś owocową nutą. Taki lekko luksusowy zapach po prostu. Krem błyskawicznie wygładza i zmiękcza suche łapki. Wyraźnie je odzywia, Lirene tutaj postarało się. Krem działa jak dużo droższe kosmetyki, jak kojaco- wygładzające rękawiczki. Kosztuje grosze ( zważywszy działanie), a lepiej się sprawdza niż niejeden droższy kosmetyk. Krem jest wydajny, a tubka zamykana na klik to fajny pomysł . Bierzcie w ciemno , dziewczyny ( chyba że ktoś nie lubi zapachowych kosmetyków). Naprawdę warto.

Ten krem zauważyłam na promocji w Rossmanie skuszona dobrymi opiniami na wizażu postanowiłam przetestować.Barszo często myje dłonie a co za tym idzie mam przesuszone ręce Szukałam produktu który nawilży i wygładzi dłonie.Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnice krem odrazu nawilżył dłonie i wygładził je byłam zaskoczona.Bardzo szybko się wchłania bardzo ładnie pachnie zostanie ze mną na dłużej polecam ????

Krem znajduje się w dość twardej tubie o pojemności 75 ml. Gdy kosmetyku jest jeszcze dużo opakowanie działa bez zarzutu - przy końcówce po prostu je rozcięłam, bo miałam problem z wydobyciem resztek. Resztek, które pojawiły się bardzo szybko, bo po niecałych 3 tygodniach codziennego używania. Jako osoba wręcz uzależniona od kremów do rąk, co chwilę testuję inny. Jednak żeby testy były rzetelne, staram się używać tylko jednego kremu na raz, żeby dokładnie poznać działanie kosmetyku. I ten działa naprawdę dobrze, bo dłonie po jego użyciu faktycznie są nawilżone, zregenerowane i mięciutkie. Poza tym przyjemnie pachną zarówno od razu po aplikacji kremu, jak i po jego wchłonięciu. Wchłanianie jednak mogłoby być trochę lepsze, bo warstwa kremu dość długo pozostaje wyczuwalna na dłoniach. Całe szczęście, że nie jest klejąca. To zapewne zasługa parafiny, która po prostu osiada na skórze. Zapach na wielki plus, tak samo działanie. Nie jestem jednak pewna, czy kupię go ponownie. Myślę, że rynek jest tak przesycony kremami do rąk, że bez problemu znajdę kolejny, równie dobry. A zawsze będzie to jakaś odmiana.

Krem kupiłam po obejrzeniu recenzji. I to był strzał w 10! Krem ma miła oleisto kremowa formułę. Ładny delikatny zapach. Jest mocno nawilżający i wygładzający. Dłonie są ukojone oraz nie zwykle delikatne. Uwielbiam ten krem w dodatku kosztuje około 10zł! Ten krem to moje okrycie!

Moją przygodę z tym kremem zaczęłam już parę lat temu i od tego czasu zawsze mam tubkę przy sobie ???? ratunek dla suchych, spierzchniętych dłoni. Nawilża, pięknie pachnie, łagodzi podrażnienia i zadarte skórki. Ręce po jego użyciu są miękkie i wygładzone. Nie wchłania się od razu, ale nie trzeba też długo na to czekać. Jest bardzo wydajny. Polecam!! ☺️

Od razu przy użyciu czuć piękny, kobiecy zapach! Używałam go głównie na noc, więc przy zasypianiu miło było go czuć :) Faktycznie krem ma lekko olejkową konsystencję, więc nie wiem czy byłby dobry na dzień. Idealnie radzi sobie z szorstką i bolącą skórą. Dłonie są idealnie gładkie. Skład też całkiem spoko, jest trochę ekstraktów i olejków oraz woda z kocanki włoskiej, ale jest też parafina, którą nie wszyscy wielbią :)

Po ten krem sięgnęłam, kiedy moje dłonie po raz kolejny w zimowym sezonie wysuszyły się do suchych skórek. Zużyłam już dwie tubki wersji "hydro-krem", więc chciałam przetestować coś nowego. * OLEJOWY KREM to nie jest żaden tłuścioch, wiec nie trzeba się bać oblepienia dłoni. Ja tego efektu nie lubię, bo nie lubię mazać wszystkiego dookoła, wiec bardzo się ucieszyłam na lekkość tego kremu. * Formuła produktu jest dość skoncentrowana, czyli nieduża ilość pięknie pokrywa całe dłonie. * Jeśli chodzi o pierwsze wrażenia, to dobrze wygładza wszelkie suchości. Skóra jest ukojona, a to dla mnie ważne, bo mnie często boli skóra dłoni od popękanych bruzd. * Przy częstym stosowaniu (a ja kremuję dłonie kilka razy dziennie) pozbyłam się w kilka dni nieprzyjemnego efektu ściągniętej i suchej skóry. Można by stwierdzić, że reperuje uszkodzenia powstałe na dłoniach. * Skład kremu jest bardzo ciekawy. Mamy tu pantenol, hydrolat z kocanki, ekstrakt z magnolii, glicerynę, olej z nasion słonecznika. Na zimne dni pozostałe składniki też przydają się w charakterze ochronnym skóry i zabezpieczającym przed nowymi zniszczeniami wskutek wyparowania nawilżenia.

Jeśli miałabym określić jakiego rodzaju kosmetyków jest u mnie najwięcej, to obok maseczek byłyby to zdecydowanie kremy do rąk. Korzystam z nich bardzo często, zwłaszcza teraz, gdy w większym stopniu stosuje się żele odkażające. Lubię próbować nowości, więc postanowiłam ostatnio zapolować na kolejny krem do mojej kolekcji. Wybór padł na jeden z najnowszych kremów Lirene. Zgarnęłam z półki ostatnią sztukę i szczerze mówiąc, nie dziwię się czemu tak szybko z niej zniknął. ;) Krem jest dosyć wydajny i bardzo dobrze się rozprowadza. Błyskawicznie przynosi ulgę spierzchniętej skórze, momentalnie ją wygładzając. Od razu po zastosowaniu kremu skóra dłoni wygląda na odżywioną, jak po zabiegu SPA. Krem szybko się wchłania, ale pozostawia przyjemną ochronną warstwę. Jestem bardzo zadowolona z jego działania i myślę, że jeszcze nie raz zagości w mojej kosmetyczce. Zapach kremu jest przyjemny - kwiatowy, z domieszką owoców. Moim zdaniem bardzo kobiecy. Opakowanie jest wygodne w użyciu - tubka zamykana jest 'na klik', dzięki czemu łatwo można ją otworzyć i zamknąć, nawet nakremowanymi dłońmi. Bez problemu mieści się w torebce. Skład bardzo fajny. Mamy tu aż 94% składników pochodzenia naturalnego. W tym hydrolat z kocanki, ekstrakt z magnolii czy d-panthenol.