Amilie Kryjący podkład mineralny 

Z racji, że makijażem zajmuje się na codzień i do tej pory miałam juz dwa podkłady tej marki tylko innej formuły, skusiłam się również na kryjący. I uwaga… w życiu bym nie przypuszczała, że podkład w postaci sypkiej może mieć tak super krycie, wyglądać tak przepięknie na skórze i tak długo sie trzymac. Absolutnie nie odbiega od tradycyjnych podkładów, wręcz przeciwnie zauważam w nim więcej korzyści. Po nałożeniu go pierwszy raz (mimo ze miałam już wcześniej styczność z podkładami Amilie) nie mogłam sie nadziwić jaki piękny efekt uzyskałam. Jest wręcz niewyczuwalny na skórze robiąc przy tym efekt wow! Zauważyłam, ze jest tez bardzo wydajny, nie trzeba dużej ilości by fajnie sie rozprowadził i zakrył co trzeba. Z ręka na sercu mogę przyznać, ze została fanka produktów Amilie i polecam wypróbować każdemu :) oczywiście dobrego aplikacji używam pędzla Flat Top również marko Amilie.

Gdy moja cera zaczęła się buntować: wyświecać i zapychać. Postanowiłam kupić najpierw podkład matujący, który zresztą sprawdził się świetnie i na co dzień był świetną opcja, jednak na większa wyjścia chcialam uzsykać większe krycie stąd pomysł zakupu podkładu kryjącego, aby zakryć całkowicie to co było do zakrycia. Używalam go najpierw mieszając obydwa podkłady, jednak teraz gdy moja cera już się znacznie uspokoiła i nie świeci się tak jak wcześniej używam tego podkładu solo. Muszę go bardzo pochwalić za krycie, przy ⅔ warstwach jesteśmy w stanie uzyskać niemal 100% krycie i to wszystko bez uczucia ciężkości i efektu maski, oraz co najważniejsze bez zapychania mojej cery. Jeśli ktoś szuka kosmetyków o bardzo dobrym składzie, atrakcyjnej cenie to śmiało można brać w ciemno :) Jeśli pojawi się problem z doborem koloru, zachęcam do skontaktowania się z Amilie, dziewczyny bardzo dobrze dobierają kolor i to na odległość :)

Po zakupieniu bronzera, rozświetlacza oraz korektora, przyszła pora na najważniejszy produkt, czyli podkład. Panie doradziły mi, który z odcieni byłby dla mnie w porządku i na początek skusiłam się na próbki, zostałam bardzo dobrze nakierowana co do odcieni i bez problemu wybrałam ten idealny dla siebie. Postawiłam na formułę kryjącą w odcieniu Biscuit. I powiem szczerze, że jestem nim oczarowana! Począwszy od bardzo dobrego składu (jak wszystkie produkty Amilie) poprzez krycie, kończywszy na trwałości. Krycie oceniam na średnie z możliwością dobudowania. Przy większej ilości warstw (nakładam max 3) nie powstaje maska, a skóra nadal wygląda lekko. Mam cerę mieszaną, więc na strefę T nakładam puder matujący i w takim nienaruszonym stanie mój makijaż utrzymuje się około 5/6h. Poprawki w ciągu dnia dokonuje tylko na strefie T, nic więcej nie ruszam. Na koniec dnia wszystko wygląda na prawdę bardzo przyzwoicie. Podkład można nakładać na sucho jak i na mokro, ja jednak wybrałam opcję tradycyjną, czyli na sucho pędzelkiem Flat top, metodą stemplującą. Warto też dodać, że podkład nie jest zbyt suchy, jak lubi się to zdarzać przy produktach sypkich. Bardzo ważnym aspektem jest również to, że podkłady kryjące posiadają SPF30, to bardzo ważne dla naszej skóry, przez cały rok.

Bardzo ładnie wygląda na twarzy. Nie jest mocno suchy. Skóra jest wygładzona, a podkład dobrze się w nia wtapia. Koloryt bardzo dobrze ujednolicony, nie ma maski. Daje troche efekt photoshopa i wypełnienia czego nie moge uzyskać przy podkładzie płynnym. Trzyma sie wiele godzin, choć przy dotykaniu się ściera i znika, ale nie ma co wymagać cudów po minerałach. To ścieranie nie jest brzydkie tylko takie subtelne. Nie rzuca sie w oczy. Ogólnie ładny i naturalny efekt. Nie pogarsza stanu skory, a nakładanie go jest całkiem okej.

Używam odcienia Golden Fair. Kolor wpada w złotawe tony. Jestem typem osoby, która nigdy nie mogła dobrać sobie podkładu w drogerii bo wszystkie były za ciemne. Zawsze musiałam cudować z rozjaśnianiem ich białym podkładem, nakładaniem podkładu również na szyje albo po prostu godzeniem się z tym że kolor mojej twarzy odcina się od ciała. Ostatni podkład drogeryjny jakiego używałam, jaki pamiętam to Bourjois Healthy Mix. To ta sama tonacja jak tutaj, tyle że odcień jest znacznie jaśniejszy od 51 z Bourjois. Miałam też kolor Olive Fair, który jest bardziej neutralny, ale mimo oliwkowej skóry, wolę siebie w Golden Fair. Kolorów jest tutaj sporo, więc każda znajdzie coś dla siebie. Poziom krycia określiłabym jako od średniego po mocne. Potrzebuję zazwyczaj 2-3 warstw + punktowo korektora mineralnego. Spokojnie pokrywa niedoskonałości, ślady po trądziku czy to drobne naczynka. Chcąc utrzymać mocniejsze krycie polecam nakładać go na mokro, albo nałożyć jedną warstwę na mokro i kolejną na sucho. Efekt photoshopa gwarantowany. Zdarzało mi się w nim spać, a po przebudzeniu nadal trzymał się twarzy. Testowałam go w różnych warunkach pogodowych, wszystko przetrwał. Wykończenie nie jest matowe, ani perłowe, a lekko rozświetlające. Utrzymuje się od momentu nałożenia aż do zmycia. Nakładając go rano zazwyczaj po południu wymaga poprawki w strefie T. Biorę wtedy pędzel typu wachlarz, strzepuje go miejscowo ze świecących się miejsc i dokładam. Wtedy znowu do wieczora jest wszystko w porządku. Ta wersja podkładu jest rekomendowana do cery normalnej i suchej. Mam mieszaną cerę z tendencją do przesuszania. Podejrzewam, że do tłustej skóry się nie nada, lepsza będzie wersja matowa, chyba że kosztem dokonywania w ciągu dnia poprawki/poprawek. Nie ma w składzie tlenku cynku, dlatego nie przesusza mojej cery. Skład jest świetny, tak jak to w minerałach. Dodatkowo otrzymujemy tutaj ochronę przeciwsłoneczną. Przy codziennym używaniu wystarcza mi na jakieś 3-4 miesiące. Na razie moja cera nie jest jeszcze w idealnym stanie, więc trochę tego podkładu mi schodzi. Mając porównanie z Lily Lolo i Annabele Minerals, uważam, że kryje bardziej niż Lily Lolo i mniej niż Annabele Minerals które mnie zapychało.

Długo zwlekałam z kupnem tej formuły zawsze raczej stawiałam na matt . Z tą firmą znam sie nie od dzisiaj , ponieważ mam już kilka kosmetyków , które chętnie używam. Ten podkład jest zaskakujaco dobry dla mojej cery. Ma bardzo ładne krycie, ukrywa to co ma ukrywać. Pani z Amilie pomogła mi wybrać pasujący odcień do mojej karnacji i wszystko super pasuje. Na koniec lubię przypudrować sobie twarz żeby rozświetlenie jakie daje podkład było subtelniejsze. Nie zapycha i długo się utrzymuje. Jednym słowem polecam.

Po zakupie bronzera z tej firmy zdecydowałam się na podkład kryjący i nie żałuję. Dużo pracuje i niestety nie mam czasu poprawiać o chwilę make up dlatego potrzebuję trwały podkład, który nie będzie się ważył na mojej twarzy tak jak to było w przypadku kilku podkładów jednej z firm. Na początku byłam sceptycznie nastawiona bo myślałam że twarz będzie tworzył efekt maski ale na szczęście tak nie jest. Podkład Idealnie wtapia mi się w skórę i bardzo fajnie kryje. Razem z bronzerem tworzą idealne combo.

Dobrze się go aplikuje, ładnie i równomiernie się rozprowadza. Niby jest kryjący ale dla cer z niedoskonałościami i przebarwieniami to może być za mało. Chociaż ładnie wyrównuje koloryt cery. Mam cerę skłonną do przetłuszczania i niestety u mnie po kilku godzinach waży się i brzydko ściera. Więcej nie kupię bo inne minerały lepiej mi się sprawdzają.

Najlepszy podkład jaki kiedykolwiek miałam! Zachęcona przez filmik na YouTubie zrobiłam zakup i zupełnie nie żałuję. Jak dotąd mieszałam dwa różne drogeryjne podkłady aby uzyskać idealny dla siebie efekt co było bardzo czasochłonne a efekt mnie nie satysfakcjonował. Do czasu gdy przez przypadek natrafiłam na miłe opinie o marce Amilie i filmiku na YouTube . Zakupiłam podkład jako pierwszy i przyznam szczerze że nigdy nie miałam lepszego!. Polecam wszystkim!

Podkład Amilie dostałam od koleżanki. Na plus na pewno skład-jak w każdym mineralnym. Nie mam problemów z trądzikiem, więc trudno określić mi jego krycie,ale po aplikacji jest całkiem dobre. Niestety dość szybko się wyciera z twarzy. Może to mój błąd, bo pudru używam mało na taki podkład-zwykle tylko na strefę T, w każdym razie w porównaniu z Pixie wypada słabo. Na wieczór robiąc demakijaż prawie go nie ma, wiec wolę jednak trwalsze minerały. Nie zawsze udaje mi się go równo rozłożyć na twarzy, mimo doświadczenia z różnymi minerałami i dobrego pędzla.

Z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn poszukuję kosmetyków. Niby odkryłam idealny podkład od Pixie ale moja dusza odkrywcy chce wiedzieć, czy może jest coś jeszcze. Boję się nadmiernego przesuszenia skóry jak i zapchania, może stąd moja chęć do zmian i poszukiwania "lepszego idealu"? Z Amilie sprawdzałam dwa rodzaje podkładów - jojoba (bo może nie wysuszy) i kryjący (bo nie mam cery idealnej-czerwone plamki pozapalne, naczynka, suche skórki). Podkład kryjący wyszedł zwycięsko z fanfarami! Nie świeci się tak jak jojoba, kryje dobrze, używam pędzla kabuki więc nie tworzę efektu maski (krycie można stopniować) i co ważne - gdy już zaczyna po ośmiu godzinach schodzić - robi to równo bez plam. Po próbkach (dwa rodzaje, bo pasują mi odcienie zarówno beżowy (taki w sam raz) i zimny z różowymi tonami (taka bardziej GLOW w nim się prezentuję)) kupiłam pełnowymiarowe opakowanie jaśniejszego odcienia. Cieszę się po prostu, że mam wybór, alternatywę dla idealnie dobranego podkładu Pixie. Z pewnością trzeba pod niego dać odpowoednio nawilżającą pielęgnację, bo moja przesuszona skóra "czuje go" w postaci lekkiego swędzenia jeśli nie była wczęściej odpowiednio nawilżona. Podkład nie posiada w składzie cynku, więc dodatkowo nie przesusza.

Mój pierwszy podkład mineralny , uwielbiam go od pierwszego nałożenia ! Moja wrażliwa, mieszana i bardzo problematyczna skóra bardzo go polubiła. Dobrze kryje, skóra się po nim nie świeci, bardzo ładnie się rozprowadza. Użyywam od wielu lat i nie zamienię na żaden inny

Obecnie jest to mój ulubiony podkład do twarzy i już nie wyobrażam sobie powrotu do tradycyjnych podkładów. Podkład jest łatwy w aplikacji, wygodnie i szybko się go nakłada. Zdecydowanie skraca ilość czasu poświęcanego na wykonywanie makijażu. Idealnie stapia się ze skórą, choć nałożony w zbyt dużej ilości potrafi się odznaczać swoją pudrowością. Wyrównuje koloryt i lekko matuje, jednak mnie ten mat nie wystarcza. Mam wyjątkowo szybko przetłuszczającą się cerę, stąd muszę już po godzinie/dwóch odtłuścić skórę. Jednak nie jest to duża wada. Gama kolorystyczna jest bardzo szeroka i nie powinno być problemu ze znalezieniem swojego odcienia. Podkład jest szalenie wydajny, przy codziennym używaniu starcza na wiele miesięcy. Utrzymuje się cały dzień, chociaż czasem może się zetrzeć, to nie jest przez to zauważalny. Polecam! :)

To mój pierwszy podkład mineralny i nie zdał egzaminu. Oczywiście nie czepiam się tego, że nie trafiłam z kolorem, bo tu moja wina, ale niestety waży się. Nie udało mi się dobrać takiego kremu, żeby ten efekt zniwelować. Zaleta to dobre krycie, od razu po zrobieniu makijażu wyglądał naprawdę fajnie, więc tym bardziej szkoda :(

Odkąd go poznałam odchodzę raz na zawsze od podkładów płynnych. Po zaaplikowaniu czuję delikatne otulenie pyłkiem, który stapia się z cerą i nie obsypuje. To bardziej pielęgnacja niż makijaż.

Oceniam nową formułę podkładu, skład: mika, dwutlenek tytanu, tlenki żelaza, ultramaryna. Bez tlenku cynku. Mam bardzo jasną, oliwkową cerę i używam koloru Golden Fair - jest to bardzo jasny ciepły odcień, jak nie trudno się domyślić o żółtawym podtonie. Kolor Olive Fair też mi pasował, jednak nie lubię podkreślać zielonych tonów w swojej cerze, Golden Fair ładniej ożywia cerę. Golden Fair będzie pasował więc osobom z cerą o żółtym i zielonym (oliwkowym) podtonie, na innych może wyglądać pomarańczowo. Producent zaleca go do skóry naturalnej i suchej - i do takiej też uważam najlepiej się sprawdzi. Mam jednak cerę mieszaną i go używam, bo daje większe krycie niż formuła matująca i nie zawiera tlenku cynku (który mi nie służy, nie lubię go, zapycha moją cerę i przesusza), używam też retinoidów, więc moja cera codziennie się łuszczy. Moim zdaniem na skórze mocno tłustej, bez dodatkowego utrwalenia, nie sprawdzi się. Stopień krycia jest dla mnie optymalny, określiłabym je jako średnie w kierunku mocnego (poradzi sobie z zakryciem zaczerwienienia, plamek, drobnych naczynek, ale nie zakryje moim zdaniem np. tatuażu), formuła jest lekko rozświetlająca. Określam go jako hit bo nie znalazłam jak na razie lepszego podkładu mineralnego (a miałam ich już sporo).

Amilie minerals to trzecia marka kosmetyków po którą sięgnęłam i już przy niej zostanę na zawsze :D Minerały innej marki próbowałam używać kilka lat wcześniej, ale że nie potrafiłam ich kompletnie nakładać i wyglądałam po nich źle - zrezygnowałam. Od września dałam kolejną szansę minerałom, jako że postanowiłam zmienić całkowicie pielęgnację, a przy tym kosmetyki do makijażu na te bardziej naturalne. Zakupiłam początkowo próbki podkładu kryjącego w kolorze sesame (idealny dla mnie w okresie jesienno-zimowym). Przestudiowałam wszystkie możliwe tutoriale na youtube dotyczące technik nakładania podkładów mineralnych i... od tamtej pory nie rozstaje się z moim podkładem. Raczej nie prędko go zmienię, a zwykłe fluidy/podkłady drogeryjne poszły w niepamięć. Warto też chyba wspomnieć, że stosowałam go w trakcie kuracji izotretinoiną i na dobrze nawilżonej buźce sprawował się znakomicie :)

Bardzo dobry podkład. Używam go na co dzień, zależnie od stanu cery, jako podkład lub korektor. Nie ściera się, spokojnie wytrzymuje do 12h (nawet przy mojej przetłuszczającej się skórze). Czasami wchodzi w zmarszczki pod oczami, ale by tego uniknąć wystarczy użyć pudru matującego także pod makijaż. Do nakładania używam pędzla Kabuki od Annabelle. Całość wygląda bardzo naturalnie.