Neauty Minerals, Podkład kryjący

R.I.P.

To jeden z lepszych podkładów, jakich używałam.
Gama neutral jest świetna i dobra chyba prawie dla kazdego, kto zaczyna przygodę z makijażem mineralnym.
Skóra po jego długofalowym stosowaniu wygląda naprawdę zdrowo i pięknie. Dobrze nałożony jest prawie niewidoczny.
Jest dość trwały i wydajny.
Sprawdza się w latem i zimą.
Jadę jeszcze na zapasach, ale niestety już go nie kupimy nigdzie.

Niemniej jednak polecam każdemu wypróbowanie podkładu sypkiego mineralnego.

Fajny, lekki podklad zamknięty w małym plastikowym słoiczku z czarnym wieczkiem. Fantastycznie dopasowuję się do skóry, wyrównuje koloryt, makijaż wygląda lekko i świeżo. W ogóle nie czuc go na twarzy, a mimo to dobrze spełnia swoją funkcję. Nakładam go specjalnym pędzlem również kupionym od Neauty. Nie miałam przekonania do mineralnych podkładów, zawsze stosowałam te z buteleczek, wodniste lub gęste ze słoiczkow. Bardzo się cieszę, że skusiłam się na podkład mineralny, jest to odpowiedni produkt na moje potrzeby - nie zapycha, nie uczula, ładnie się stapia ze skórą. Nie lubię efektu maski na twarzy, tutaj taki efekt nie występuje. Dobrze łączy się również z brazerem czy różem. Produkt jest dość drogi, ale bardzo wydajny więc w sumie warto go przetestować. Dla mnie jest to hit, pozwala na zrobienie makijażu, który daje efekt świeżości i lekkości.

Zawsze w mojej kosmetyczce!
Mnóstwo kolorów, dobre krycie i wysoka jakość. Dla mojej trądzikowej skóry super. Fakt faktem, po czasie zaczynam się niemiłosiernie błyszczeć, ale tak się dzieje przy każdym podkładzie. Wsystarczą bibułki i jest ok. Krycie można stopniować. Nawet wiele warstw wygląda naturalnie. Dobrze współpracuje z bronzerami w kamieniu oraz sypkimi różami. Polecam.

Podkład jest często pozytywnie opisywany na różnych blogach urodowych, jednak po jego użytkowaniu zastanawiam się czy te pochwały są obiektywne, czy raczej sponsorowane...
Próbowałam nakładać go na różne kremy i różnymi pędzlami (oczywiście najpierw flat top, ale również pędzlem do pudru i kabuki) - niestety za każdym efekt był taki sam - koszmarnie się ciastkuje i wchodzi w każdy we wszystkie pory czyniąc je bardzo widocznymi. Jest też trudny w nakładaniu, trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie plam na twarzy.

Narzekałam na ceny ale teraz już wiem że opinia nie była trafna

(((STARA OPINIA:Pod koniec listopada podkłady były za 34zł 7 gramów.. I analogicznie każdy inny produkt podobnie tańszy. Na dzień dzisiejszy, początek marca, cena 48.9zł za 7 gramów podkładu.. Do tego wcześniej promocje w stylu 25% albo więcej taniej - teraz na dzień kobiet tylko 10%. Myślałam, że to fajny zamiennik podkładów z Annabelle, w niższej cenie i z takim zamiarem znalazłam swoje odcienie, a tu znowu ceny w górę.. Podkłady te równie dobrze kryją i zachowują się na skórze, co Annabelle (edit: JUŻ NIE ANABELLE SĄ OKROPNE 2023R.). Ale te skaczące ceny mocno odstraszają..)))

NOWA OPINIA \/ \/ \/
edit: nieważne, teraz już wiem że tęsknię za Neauty, olać ceny jakie wtedy były. Firma została zlikwidowana, zrobiłam wtedy zapasy (rok temu) za kilka stów bo jak odkryłam pomownie genialne słoiczki to akurat likwidowali.. Niedługo zapasy się skończą. Tęsknię za Wami Neauty :( wybaczcie że wspomniałam tu Anabelle - są okropne, dziadowe, na twarzy wyglądają jak ciastolina. Użyłam tylko jeden dzień bo słoiczek z Neauty się skończył i nie poszukałam zapasu i wyglądam naprawdę źle. Brakuje tak dobrych podkładów jak Neauty, jak mi się zapas skończy to musze poszukac innej firmy, bo do Annabelle na pewno nie wracam fuj a zapasy z anabel zrobione z 1-2 l temu zużyje z wielkim bólem o ile wcale :/

Podkładu kryjącego od Neauty używam od półtora roku.
Moja cera to cera z pierwszymi zmarszczkami, zima bardzo sucha, zaś zaskórników z wiekiem nie ubywa :)
Podkład jest dobry, są to minerały, więc niestety z maseczką nie daje rady (wyciera się nos) i powstają plamy, zimą niestety dawał efekt wysuszonej cery... Latem natomiast bajka, cera pięknie wyrównana, zaskórniki zakryte.

Skusiłam się na zakup podkładu mineralnego, ponieważ ze względu na bardzo jasną karnację miałam problem ze znalezieniem odpowiedniego tradycyjnego podkładu. Zanim kupiłam pełnowymiarową wersję, zamówiłam serię próbek. Dzięki nim mogłam dobrać odpowiedni odcień. I za to muszę bardzo pochwalić firmę Neauty Minerals! Próbki są tanie, a starczają na wiele aplikacji.
Kolejnym plusem jest mnogość odcieni - każdy znajdzie coś dla siebie, nawet bladziochy :D.

Produkt, który zamówiłam w pełnowymiarowej wersji jest w odcieniu Golden Ivory. Używałam go przez około 2 lata. Jest bardzo wydajny. Dobrze dopasowany do mojej karnacji. I na tym zalety się kończą ... Wg producenta miał być kryjący, a efekt jaki można nim uzyskać przypomina stosowanie kolorowego pudru do twarzy. Nie jest w stanie ukryć przebarwień, nierówności w kolorze, bez nałożenia tony na twarzy. Łatwo uzyskać nim efekt "otynkowanej ściany". Aplikacja też nie należy do najprostszych i jest z nią więcej zachodu niż z normalnym podkładem w płynie (ale to tyczy się wszystkich tego typu produktów). Często musiałam wybierać, czy chcę mieć cienszą i bardziej naturalną warstwę, ale z nieidalnym kolorytem, czy wyrównany koloryt, ale tynk na twarzy.
Byc może zależy to też trochę od użytego odcienia, bowiem jak stosowałam w lecie ciemniejsze próbki (nie opłacało się na 2-3 miesiące kupować całego opakowania), to ładniej wyrównywały koloryt skóry.

Wróciłam do stosowania normalnych podkładów w płynie, po tym jak odkryłam dobry rozjaśniacz do podkładu. Mineralne jednak nie są dla mnie i raczej do nich nie wrócę.

Edit 31.01.2022: Przez dwa lata moja wiedza i technika nakładania minerałów znacznie się rozbudowały. Podkład neauty w najbardziej neutralnym odcieniu jest dla mnie ciut za żółty ale dodaję trochę rozowosci z Meow albo Amilie.
Nie potrzebuję też wielkiego krycia, potrafię już doskonale operować korektorem tam gszie trzeba, a i moja cera jest e znacznie lepszej kondycji.
Tuż przed zamknięciem Neauty użyłam jeszcze raz próbkę podkładu... No i zrobiłam zapas na lata :)

stosowałam różne odcienie przez ponad 2 lata. Był to jedyny kosmetyk- odrzuciłam wtedy podkłady, pudry i chcąc oszczędzić czas aplikowałam tylko ten puder. Trudno dobrać odcień, ale super pomył, że można za parę złotych kupić kilka próbek i testować na spokojnie w domu. W zależności od warstw krył bardzo dobrze, aplikowany pędzle flat top też z neauty. Nie wysuszał, nie podrażniał, nie zapychał. Natomiast po 2 latach stosowania non stop moja skóra chce czegoś innego- puder już się tak z nią nie stapia, nie trzyma. Niemniej jednak polecam spróbować.

Od dawna używam kosmetyków mineralnych, choć nie są dla mnie jedynymi - raczej na zmianę z "tradycyjnymi". Jeśli chodzi o podkłady mineralne to używałam jak na razie Kobo.

Neauty Minerals oferuje podkłady kryjące lub matujące, w bardzo wielu odcieniach do wyboru - dzięki temu udało mi się łatwo dopasować idealny kolor. Podkład kryjący jest, oczywiście, sypki, łatwo nakłada się na pędzel lub gąbeczkę i łatwo się rozprowadza, nie tworząc plam i nie rozwarstwiając się. Rzeczywiście, jak na podkład mineralny ma bardzo dobre krycie, choć oczywiście nie tak duże jak niektóre podkłady płynne - ale z drugiej strony, kupując podkład mineralny, nie oczekuję mocnego krycia, a właśnie liczę na naturalny efekt. Ten podkład właśnie taki efekt daje.

Podkład nie podrażnia i nie wysusza skóry. Jest bardzo trwały. Dobrze współpracuje z innymi kosmetykami, zarówno sypkimi, jak i płynnymi - np. używając podkładu mineralnego czasem używam sobie również mineralnego korektora, a czasem tradycyjnego, płynnego i nie zauważyłam, by coś do siebie nie pasowało. Podkład ten jest świetnym wyborem dla osób z cerą tłustą, mieszaną, z niedoskonałościami - ja właśnie sięgam po kosmetyki mineralne wtedy, gdy mam gorszy stan cery, bo po prostu wiem, że one go nie pogorszą.

Polecam!

Do niedawna używałam jedynie podkładów płynnych,bo wydawało mi się,że tylko takie nie wysuszą mi cery a jednocześnie zapewnią w miarę dobre krycie.Ale podczas upałów to była masakra! Mimo,że mam cerę suchą,skóra zaczynała mi się świecić już chwilę po wyjściu z domu.I wtedy właśnie poczytałam o minerałach.Kupiłam próbki Annabelle a jakiś czas później Lily Lolo.Byłam zawiedziona,bo bardzo podkreślały moje rozszerzone pory i suche skórki.O Neauty nawet nie słyszałam.Przypadkiem wyświetliła mi się ich strona na Facebooku i postanowiłam zajrzeć.Akurat mieli promocję -20% i darmowa wysyłka,musiałam skorzystać.Próbki okazały się taniutkie,więc wzięłam kilka różnych kolorów podkładów i chyba ze dwie próbki cieni.Na początku żaden kolor mi nie podszedł,ale wpadłam na pomysł,żeby je wszystkie wymieszać.I było znacznie lepiej.Okazało się,że podkład praktycznie całkowicie eliminuje widoczność porów a jednocześnie nie zapycha ich.Nie podkreśla suchych skórek.Nie wysusza cery.Pięknie ją ujednolica i zakrywa drobne niedoskonałości.Nie osadza się w zmarszczkach.Nie ciemnieje,praktycznie stapia się całkowicie ze skórą.Można stopniować krycie.Trzyma się prawie cały dzień,w upały muszę jedynie po kilku godzinach od nałożenia przypudrować górną część policzków,brodę i czoło.Ale to chyba normalne.Neauty Minerals bardzo często mają promocje i zawsze dokupuję kolejne próbki i je ze sobą mieszam.W ciągu ponad roku na same próbki wydałam ponad 150zł bez kosztów wysyłki.Nareszcie moja twarz nie jest lepka w dotyku,jak po płynnych podkładach,czuję że skóra oddycha a jednocześnie wygląda świeżo i naturalnie.Nie wyobrażam sobie żebym miała powrócić do podkładów wpłynie :) Cienie nie są tak rewelacyjne,ale też mam kilka kolorów.

dosyć kapryśne

Próbowałam całkiem dużej ilości podkładów mineralnych. Do każdego miałam jednak jakieś "ale". Annabelle - strasznie ciemnieją i zapychają, Rhea - bardzo się ważyły, Gosh - za mała gama kolorystyczna, Ecolore - kiepskie krycie, lekko się ważyły. I pojawiły się minerałki Neauty. Mam kolor Golden Ivory, jest dla mnie idealny na lato (mam bardzo bladą i złotawą karnację), na zimę zdecydowanie sięgnę po jaśniejszy - Golden Pale. Opakowanie jest proste, schludne i wygodne, chociaż jeśli się nie uważa to bardzo łatwo je pobrudzić. Co do aplikacji: podkład ten nie pyli się, łatwo wtłacza się go w pędzel. Krycie jest niesamowite, lepsze nawet od Annabelle. Problem pojawia sie w kwestii trwałości - nie zawsze utrzymują się i wyglądają tak jakbym tego chciała. Zdarza im się wazyc, dziwnie osadzać w porach i na zaskornikach, na suche skórki neauty sie kompletnie nie nadaje. Kolejnym minusem jest zapychanie - zauważyłam sporo zaskornikow na czole szczególnie po uzywaniu tego podkładu.