Hugo Boss Boss Bottled Night EDT 

Mój mąż zużył już wiele flakonów Hugo Boss Bottled Night i to zdecydowanie jego ulubiony zapach na wieczorne wyjścia. Aromat jest intensywny, elegancki i idealnie pasuje do mężczyzny, który lubi klasykę z nutą tajemniczości. To wyjątkowe połączenie lawendy i brzozy z mocnym akcentem drzewnym daje bardzo zmysłowy efekt, który długo się utrzymuje. Przy każdym użyciu zapach przyciąga uwagę i doskonale podkreśla charakter. Ten flakon jest obowiązkowy na półce, i z pewnością nie jest to ostatni, który zamówimy. Nie jeden raz, jakaś kobieta pytała męża co to za zapach ! :D

Wodę toaletową Bottled Night używał mój mąż. Wybrał je po testach w drogerii. Zapach jest ładny, męski, świeży i bardzo delikatny. Postrzegam je jako lekkie perfumy na lato. Brakuje mi w nich mocy oraz pewnej aury tajemniczości. Nie ma tutaj tego czegoś co przyciąga i intryguje. Perfumy może i obroniłyby się jako niezobowiazujacy letni zapach gdyby nie koszmarna trwałość. Właściwie kilka minut po użyciu zapach staje się tak bliskoskórny, że prawie niewyczuwalny po czym bezpowrotnie ginie. Nie ma tu mowy o odkrywaniu kolejnych nut zapachowych, o jakimkolwiek rozwoju perfum. Zanim Bottled Night zdąży odsłonić swoje serce i bazę te z pewnością już ulecą. Nawet użycie tej wody w nadmiarze nie zmienia sytuacji. Moją opinię podziela również mąż. Nie jest zadowolony z wyboru tych perfum i twierdzi, że już nie sięgnie po żaden zapach Hugo Boss-a. Powiedział, że produkt nie jest zupełnie wart swojej ceny oraz zapachy z najnizszej półki cenowej mogą pochwalić się lepszą jakością.

Jestem osobą przekorną. Często mam tak, że – chcę inaczej, niż wszyscy. Jakkolwiek Freudowsko by to nie zabrzmiało :-). Nie inaczej jest i z perfumami Boss Bottled Night, których nocny charakter jest wręcz negowany przez wiele Osób, jako delikatny, nietrwały, pozbawiony mocy, fiołkowo-lawendowy. Innymi słowy – żadne tam męskie perfumy, a już na pewno nie na noc. A mnie co ciekawe, owa subtelna delikatność urzeka ogromnie. I nie tylko mnie. Razem z Koleżankami z biura gremialnie zachwycamy się aromatem tych perfum roztaczanym przez Kolegę z działu. Bardzo męskiego Faceta. To faktycznie zapach w swej nieinwazyjności świetny do biura, ale i na czas wolny. Uniwersalny na każdą okazję dla Mężczyzn w każdym wieku, zarówno stateczniejszych, jak i z wdziękiem szelmowskich, ale mi ta świeża fiołkowo-lawendowa kompozycja na drzewno-skórzano-piżmowym tle, składająca się na zestawienie finalnie dające efekt akordów pudrowych, wyjątkowo kojarzy się z perfumami wieczorowymi. Bo są właśnie nie niemal tytoniowo mocne, dymne do granic odstręczenia, czyli w zamyśle zmysłowe "po męsku", a bardzo trwałe, choć delikatne, niemęczące, fiołkowo świeże, przyciągające bliskoskórnością, i niezwykle intymne. Trudno o bardziej sensualne, przyciągające do bliskości, męskie perfumy, więc kiedy je stosować, jeśli nie – na noc? Polecam gorąco, a Koleżanki z pewnością podpisałyby się pod tymi słowami.

Te perfumy mój mąż używa odkąd pamiętam. Według niego te są najlepsze i nie chce żadnych innych. Ja po tylu latach się juz chyba do nich przyzwyczaiłam. Ale zapach jest na prawdę ładny i do tego trwały. Za butelkę 50 ml zaplacil niecałe 150 złotych.

Zakupiłem perfumy Boss bottled night zbyt pochopnie, opierając się tylko na reklamie z Ryanem Reynoldsem, która mi się spodobała. Zapach bardzo przeciętny. Nie ma w sobie nic ciekawego, owszem jest męski, a zarazem delikatny, ale jest wiele produktów tego typu na rynku, do tego o wiele tańszych. Do tego trwałość jest kiepska, pierwowzór trzyma na mnie 8h, ta wersja natomiast niecałe 6h. Pachnie jak perfumy Davidoffa, lub Str8. Oprócz nazwy i buteleczki nic nie mają wspólnego z pierwowzorem. Nie polecam! Używam tego produktu od: Od pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 50 ml

Bardzo ciekawy zapach. Zmysłowy, uwodzicielski, a jednocześnie dość lekki i świeży. Kupiłam jako prezent i zarówno mój mężczyzna, jak i ja bardzo go lubimy.

Wersja podstawowa jest jednak ładniejsza. Mimo to, tej też nie brakuje uroku. Oczywiście dużo słodsza, tutaj inne owoce grają główną rolę -wyczuwalny pieprz, jabłko i coś w rodzaju porzeczki. Zadziorny, ale jednak mimo wszystko zbyt koloński. W wersji szarej nuta kolońska ginie na rzecz urokliwej gry owoców, które są mimo wszystko męskie, w tej dominuje nuta kolońska. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: test