Vollare Cosmetics by Sylwia Przybysz, Bronzer 

Produkt zachęcił mnie do kupienia swoim pięknym neutralno-chłodnym kolorem. W konsystencji był bardzo miękki, jedwabisty. Wykończenie szło w kierunku satyny. Przepiękny kolor i świetny do używania na co dzień. Cudnie podkreślał policzki i lekko wyszczuplał twarz. Dawał subtelne konturowanie. Opakowanie plastikowe ale dość solidne. Napisy szybko mi się starły, ale najważniejsze, że pokrywka od bronzera mi nie odpadała. Niestety pojemność bronzera była mała i stosunkowo szybko się skończył. Kupiłam go w biedronce za około 19 zł. Szkoda, że to edycja limitowana, bo z chęcią bym do niego wróciła.

Stojąc w kolejce w biedronce spojrzałam na niego z nudów spodobał mi się kolor a że był tani to stwierdziłam kupuje! I nie żałuję!!! Co prawda opakowanie szybko się rozleciało ale zawartość prima sort. Czasami nabieram tylko odrobinkę dla delikatnego zarysu, innym razem podkreślam nim znacząco kości policzkowe- sprawdza się w obu rolach. Według mnie trwałość jest ok- trzyma się caly dzień na mojej mieszanej cerze. Jak go kiedyś jeszcze spotkam na pewno kupię, jest wydajny więc póki co się nie rozglądam

Co do tego bronzera mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony przepiękny kolor Still Brown - zdecydowanie jeden z najładniejszych drogeryjnych odcieni jaki miałam. Z drugiej strony jednak bardzo dziwna konsystencja produktu - mimo, że jest to produkt prasowany to nie jest zupełnie gładki, a żeby uniknąć plam potrzeba nieco bardziej wyprawionej ręki. Produkt w odczuciu jest też bardzo suchy. Ogółem - formuła nie powala. O ile ładnie utrzymuje się na policzkach to w strefach, które wydzielają więcej sebum w ciągu dnia potrafią robić się plamy, a trwałość pozostawia wiele do życzenia.