Gdybym miala oceniac ten krem jeszcze jakis czas temu, to pewnie dostalby tylko 3 gwiazdki:
* Jedna za konsystencje i nawilzenie: lekki, swietnie sie wchlania i nic sie nie roluje, mozna smialo dokladac kolejna warstwe. Bardzo dobrze nawilza skóre.
* Druga dalabym pewnie za ultradelikatnosc - jest bardzo lagodny, nie drazni moich oczu, a nakladam - juz teraz ;) - na cale oko (oczywiscie zamkniete) ze szczególnym uwzglednieniem zwenetrznego kacika oraz dolnej powieki, zblizajac sie wrecz do linii rzes, i nie dzieje sie nic zlego! :)
* I trzecia gwiazdke dalabym za piekny naturalny sklad i to, ze nie testowane na zwierzetach - kto zna marke Weleda ten wie ;)
I pewnie na tym by sie skonczylo, bo poza lekkim nawilzeniem nie zauwazylam jakiegokolwiek efektu... W koncu po paru tygodniach stosowania, zdesperowana brakiem efektów, postanowilam zmodyfikowac sposób uzytkowania: Zamiast jak zwykle jednej malenkiej kropelki POD kazde oko, postanowilam aplikowac kilka kropelek NA CALE OKO - oczywiscie przymkniete :D Przypomnialam sobie, ze na ulotce cos tam pisali o masazu okolic oczu... Ulotke oczywiscie wyrzycilam, i zapomnialam o tym, bo uznalam ze nie mam czasu na jakies tam masaze (blad!) wiec nie wiem o co chodzilao z tym ich masazem, ale teraz, aplikujac kremik, wykonuje taki delikatny mini-masaz: Delikatnie, bez naprezania, slizgam opuszkiem palca od jednego kacika oka do drugiego i tak kilka razy, i troszke na gorna powieke, tak dlugo az sie krem wchlonie. Poczatkowo oko mam cale biale, ale kremik juz po chwili sie wchlania :) Po co to?
Chodzi o to, ze dopiero tak stosowany krem daje u mnie efekty: Zminimalizowal cienie pod oczami... i wygladzil moje pierwsze zmarszczki!!! :) Tak wiec ostatecznie jednak odetchnelam z ulga, ze to nie byly wyrzucone pieniadze, wiec dodaje gwiazdki ;)
Jestem przed 30 i niegdy nie mialam jakichkolwiek zmarszczek wokól oczu, ale od jakiegos czasu (od okolo roku) zaczely sie pojawiac slynne zmarszczki mimiczne... Ten kremik swietnie sobie z nimi radzi: W ulotce pisali, ze zmniejsza zmarszczki cos o ok. 30%, hmm.. w moim przypadku powiedzialabym, ze zmniejszyl moje pierwsze zmarszczki mimiczne o jakies 60-70% tzn. mniejsze wygladzily sie calkiem, a glebsze znacznie splycily... :)
Z minusów:
- No wlasnie to, ze nie jest wydajny: malutka tubeczka, cena dosyc wysoka, a jedna kropelka nie daje w moim przypadku absolutnie zadnego efektu... Wychodzi dosyc drogo, ale wybaczam, bo przynajmniej wiem za co place :)
- Krem jest swietny dzien, ale na noc juz nie daje rady... Potrzebuje wówczas czegos bardziej tresciwego, a ze akurat mam do twarzy "bogaty" (a nawet przebogaty :D )rozany krem Tautropfen Jale, na noc go aplikuje i rano efekt mam lepszy.
Podsumowujac: Swietny, skuteczny kremik pod oczy NA DZIEN :) Kto wie, moze takze na noc, ale to juz raczej bardziej w okolicach 20 niz 30 ;)
Używam tego produktu od: ponad miesiaca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
EDIT: Wlasnie koncze to opakowanie i stwierdzam, ze ten kremik juz nie dziala... Owszem, skóra ogolnie jest w dobrej kondycji tz. fajnie nawilzona, ale z tymi drobnymi zmarszczkami krem juz sobie nie radzi. :( Nie wiem, mozliwe ze moja skóra szybko sie na niego uodpornila, w kazdym razie raczej nie kupie go ponownie, bo bede szukac czegos mocniejszego... Moge wiec polecic go jedynie jako profilaktyke dziewczynom w wieku 20-25 lat, ktore nie maja jeszcze zmaszczek.
Jednak pierwsze wrażenie czasami bywa słuszne...