Givenchy Ange ou Demon Le Secret Poesie D´un Parfum D´Hiver EDP 

Zapach miał być wersją zimową i chyba miał przywodzić na myśl leniwe zimowe wieczory pod kocem z kubkiem herbaty i miską świeżo upieczonych maślanych ciasteczek...Niestety wyszło zgoła inaczej. Zgadzam się z dziewczętami-zapach naprawdę jest bardzo łagodny. Pachnie jak świeżo zaparzona herbata jaśminowa. Tonuje ją lekko imbir próbując wraz z pomarańczą tchnąć w tą kompozycje życie jednak na nic się to nie zdaje. Niestety obiecanej pralinowej bazy mój nos nie wyczuwa a szkoda. Bardzo zachowawcze, momentami aż nudne. Nie wrócę mimo świetnej trwałości

porządkowania toaletki ciąg dalszy.. znaleziono limitowankę Ange ou Demon ;) fakt, że kurzy się tyle czasu nie świadczy za dobrze bo jak mi się perfum baaardzo podoba to wylewam go na siebie w astronomicznym tempie ;) plusy: zapach przyjemny, na pewno nie kojarzący się z zimą - jak już to z przedwiośniem delikatny, nieduszący, bliskoskórny zbiera komplementy zwłaszcza od mojej mamy ;) minusy: flakonik mi się nie podoba, taki jakiś tandetny z tymi gwiazdkami.. można bez niego żyć, ba! można go miec w szafie przez rok i zapomnieć :D Przyjemny, uzywam jak nie mam pomysłu na siebie ;) Używam tego produktu od: będzie długo.. mam go z 2 lata? Ilość zużytych opakowań: 100ml

Dwa razy podchodziłam do tych perfum i dwa razy je testowałam. Pierwszy raz przez przypadek, bo chciałam polecić coś siostrze do testowania (nie spodobały jej się, natomiast mnie zaciekawiły), drugi raz celowo, bo chciałam się upewnić co o nich myślę;) Zapach różni się od klasyka, choćby intresywnością i wielobarwnością nut. Jest delikatny, łagodny i otulająco-miękki. W życiu nie kojarzy mi się z zimą, kojarzy mi się raczej z wiosną oprószoną płatkami kwiatów z drzew. Nie jest jakiś szczególnie nowatorski, jest raczej typowy i wtórny. Ale miły i ładny. Nie ma pazura. W sumie można je mieć, ale można spokojnie bez nich przeżyć. Flakon typowy dla klasyka, ale kolor ciekawy- beż z bladym różem. Zaskoczeniem jest dla mnie to, że to limitowanka, bo nie spodziewałam się tego. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: testy w perfumerii

jestem bardzo zadowolona z tych perfum:) jest to zapach lekko słodki, ale nie taki zupełny słodziak, ponieważ zielona herbata zdecydowanie go tonuje, delikatnie wyczuwalny jaśmin, właściwie wyczuwalny przez cały czas:) mnie bardzo podoba się żurawina, która dociera tak po ok godzinie. na sam koniec drewno sandałowe:) ale nie takie nachalne, co postrzegam za plus :) zapach jest trwały, w porównaniu do innych z tej serii, u mnie utrzymuje się ok 6-7 godzin, i nie wylewam go na siebie litrami;) bardzo piękny flakon, oczywiście podobny do klasyka, ale w lekko różowo-beżowej tonacji, od spodu biały, tak jakby ktoś postawił go w śniegu, później im wyżej tym lekko oszroniony, zaparowany, aż przezroczysty, ciekawe jest to, że z tyłu flakon jest jak gdyby wyrzeźbiony :) naprawdę dopracowana buteleczka, mnie urzekła!