Lancome Teint Idole, Ultra Wear Care & Glow Serum Concealer Rozświetlający korektor w płynie

Jest to korektor, który rozświetli okolicę oka oraz nada miękkości skóry. Przepięknie oko wygląda po nałożeniu produktu, szczególnie dla suchej cery. Jednak dla osób u których jest problem ze sińcami, "podkowami" to sobie nie poradzi nawet po dwóch warstwach. W momencie kiedy potrzebuję lepszego krycia pod okiem używam tego korektora jako podkład pod cięższe korektory. Zauważyłam poprawę przy korektorach które wysuszały i ważyły się pod okiem, że kiedy nałożę najpierw ten od Lancome to wygląda bardzo dobrze. Jest wydajny - jedna jego warstwa to mała kropelka, gdzie przy tak lekkich korektorach trzeba użyć trzy razy taka ilość. Uwielbiam i będę powracać.

Korektor kupiłam zaciekawiona tym, że jest to jednocześnie serum. Szukałam czegoś pod oczy co nie obciąży tej okolicy i nie wejdzie w załamania, dlatego ten produkt wydawał mi się dobrym pomysłem na przetestowanie. Mam go w kolorze 120N i jest to jasny kolor wpadający w żółte tony, dla mojej karnacji jest ciutkę za jasny, ale nie ma tragedii. Korektor jest faktycznie lekki i z tak samo lekkim kryciem, można nadbudować do średniego, ale trzeba nałożyć kilka warstw. Z mocniejszymi cieniami sobie nie poradzi. Produkt nie wchodzi w załamania aż tak bardzo jak inne korektory, także pod oko się nada ale tylko osobom, które nie mają zbytnich problemów w tej okolicy (cieni). Generalnie nałożony na twarz sprawia, że wygląda ona zdrowiej i jest fajnie rozświetlona. Nałożony solo wygląda bardzo dobrze i nada się do efektu make up no make up, bo wręcz nie widać go na twarzy, ale twarz wygląda dużo ładniej. Nie wysusza skóry, więc pod oko nadaje się wręcz idealnie. Korektor dużo kosztuje, ale jest w dość sporej pojemności , więc powinnien starczyć na długo. Czy powalił mnie na kolana? Za taką cenę nie, chyba spodziewałam się troszke lepszego krycia. Dlatego uważam, że za niższą cenę można znaleźć coś równie fajnego. Ale ogólnie polecam. Ocena mocne 4.

Recenzowanego kupiłam przede wszystkim z myślą o okolicach wokół oczu i właśnie tam najczęściej u mnie gości, natomiast zdarza mi się nim czasem przykryć delikatne niedoskonałości skóry czy musnąć nim grzbiet nosa oraz łuk kupidyna. Produkt ma lekką, kremową , jedwabistą konsystencję i delikatne właściwości rozświetlające cerę. Minusem małym jest dla mnie fakt, że najjaśniejszy jego odcień dostępny z palety kolorystycznej, a mianowicie 105W,jest w dalszym ciągu odrobinę za ciemny dla mojej bladej twarzy. Fakt, on niby ładnie stapia się kolorystycznie z odcieniem mojej karnacji, natomiast lubię ten obszar pod oczami mieć trochę jaśniejszy od reszty twarzy. Recenzowany kolor niestety mi tego nie zapewnia. Myślę,że sprawdzi się lepiej latem, choć z chęcią używałabym go i zimą gdyby był naprawdę bardzo jasny. Korektor ładnie wtapia się w skórę pod oczami wygładzając ją, nawilżając oraz wyrównując jej koloryt. Ten delikatny obszar twarzy po jego nałożeniu prezentuje się zdrowo i naturalnie, a o to mi właśnie chodzi sięgając po mazidła korygujące pod oczy. Kryje lekkie cienie pod oczami i radzi sobie z mniejszymi niedoskonałościami skóry. Ta po jego użyciu prezentuje się promiennie i świeżo. Korektor nie podkreśla zmarszczek mimicznych, nie tworzy efektu maski,nie wchodzi w załamania cery,wiec generalnie świetnie mi się sprawdza głównie właśnie w okolicach oczu, które długi czas po jego aplikacji są wygłądzone, nawilżone i promienne. Korektor nie podrażnia, ani nie zapycha mojej cery. Nie powoduje też zamglenia czy pieczenia moich oczu. I gdyby tylko odcień był odrobię jaśniejszy, stałby się moim ulubieńcem tuż obok Touche Eclat od YSL.

Korektorów do twarzy używam na co dzień zawsze, częściej rezygnuję z podkładu, a korektorem zakrywam, lub też podkreślam te partie, które mają nadawać zdrowego wyglądu skórze. Testowałam już całkiem sporo korektorów różnych marek, zarówno tych wysokopółkowych, jak i drogeryjnych. Przede wszystkim oczekuję od tego produktu dobrego krycia, naturalnego wyglądu bez efektu tapety, ciastkowania i zbierania się w załamaniach, czy liniach uśmiechu. Lancome jest pod tym względem niezawodny. Zakrywa sińce pod oczami, drobne niedoskonałości, dodatkowo pięknie rozświetla i rozjaśnia twarz. Gama produktu ma mnóstwo odcieni, które można wybrać zarówno do koloru, jak i podtonu skóry. Ja posiadam ocien 120N, klasyczny, piękny beż, który nie ani zółtych, ani rózowych podtonów. Korektor nie ciemnieje, kolor pozostaje przez cały czas taki sam. Świetnie stapia się ze skórą, nie powodując efektu tapety, czy maski. Dodatkowo dobrze łączy się z różnymi podkładami. Przypudrowany trzyma się idealnie cały dzień. Dodatkowo opakowanie z dużą szpatułką pozwala na precyzyjne nałożenie produktu w wybrane partie, produkt ma idealnie kremową konsytencję, nie spływa, nie zastyga zbyt szybko i ciężko. Uważam, że cena ok. 180 zł za 13 ml jest mega spoko, co do jakości również.