Na temat marki Revarome nie znalazłam za wiele informacji,choć w sieci znajduje się dużo jej propozycji zapachów.
Jest to marka perfumeryjna,która tworzy wody toaletowe oraz perfumowane zarówno dla kobiet jak i mężczyzn w bardzo korzystnych cenach.
Oferta jest spora,ale wydaje mi się,że jest to jakaś niszowa marka i oczywiście nie spotyka w drogeriach.
Na zapach Neon 'Kiss Me' natnęłam się pierwszy raz w sklepie Tedi,który z resztą nabiera coraz większej popularności Polsce,bo otwierają się jego kolejne sklepy.Produkt widziałam również w Kiku.
Perfum został zapakowany w kartonik oraz dodatkowo całość została ofoliowana-taki zabieg bardzo mi się podoba ,bo wtedy mamy 100 procent pewności,że nikt nie pomylił naszego egzemplarza z testerem,specjalnie lub nie.
Sam kartonik odrazu zwraca na siebie uwagę swoją żywą,ładnie skomponowaną kolorystyką.
Dokładniej jest to połączenie żółci i różu wraz z obrazkami ust w centralnej części i kilkoma napisami.Moim zdaniem wygląda to świetnie ,jest to jedno z ładniejszych odsłon jakie widziałam.
Na osłonce widnieje znacznik PAO i wynosi 3 lata,ale daty ważności nie ma.
Akurat w tego typach produktach nie jest to aż takie znaczące.
Z tyłu posiada nawet skład.
Sam flakon ma kształt bryły z prostokątnymi ścianami.Mieści 50 ml płynu,nie znalazłam jej w innych pojemnościach.
Jest to grubsze,przejrzyste szkło,delikatnie koloryzowane w barwach odpowiadających pudełku,powtarza się również napis w centrum.
Pojemnik jest ciężki,wygląda porządnie.
Kierując się ku górze widać czarną skówkę metalowego atomizera w srebrnym kolorze,zabezpiecza go transparentna zatyczka pasująca do głównie występujących na nim barw.
Zamykamy ją na charakterystyczny zatrzask.Trzeba przyznać,że mocno trzyma się miejsca,jest plastikową,a nie pęka samoistnie.
Sam atomizer działa bez zarzutu do końca stosowania.
Psika intensywną porcję perfum,więc nie jest to delikatna chmurka,ale pokrywamy nim dane miejsce,bo ten nie leje się na boki,nie marnujemy w ten sposób niepotrzebnie ulubionego zapachu.
Perfum nie jest barwiony i nie zawiera ozdobnych iskierek.
Aromat to prawdziwy pocałunek słońca,przywodzący na myśl wakacyjne marzenia i beztroski wyjazd.Takie propozycje są moimi ulubionymi,choć w tym przypadku na początku mocno czuć alkohol,który jednak po chwili odparowuje odkrywając to co najlepsze.
Woń jest na początku intensywna,słodka,ale nie przesadzona,nie jest zamulaczem,nie boli pod jej wpływem głowa ,otoczenie również się nie skarży.
Na pierwszy plan wysuwają się rajskie owoce,choć w nutach są też kwiaty to w moim odczuciu odchodzą na dalszy poziom.
Ku mojemu rozczarowaniu, jak zwykle woń szybko gaśnie i traci cały czar.
Pozostaje jeszcze trochę dłużej na skórze w dużo słabszej,ogołoconej wersji,ale to wszystko jest bardzo krótkotrwałe.Jest to woda perfumowana ,więc oczekiwałam po niej większej trwałości.
Na materiale również nie robi szału i również szybko znika.
Nie brudzi jednak i nie niszczy ubrań.
Dla mnie jest to zapach odpowiedni na letnie wieczory,który będzie dopełnieniem letniej stylizacji.
Z racji tego,że ciągle się go psika i psika to staje się niewydajny no i w rezultacie szybko się kończy.
Nie kosztował mnie fortuny,bo 14 zł,ale i tak wielka szkoda.
Zalety:
- Flakon wraz z pudełkiem ❤️
- Zapach❤️
- Cena❤️
Wady:
- Słaba dostępność????
- Bardzo niska trwałość ????
- Niewydajny ????