Zara Gold Oddity EDP 

Ostatni będąc w Warszawie i czekając w Złotych tarasach na pociąg z nudów postanowiłam podejść do Zary i potestować ich zapachy. Ta kategoria rozwija się u nich ostatnio bardzo prężnie- współpraca z Joe Malone, kultowe odpowiedniki takie jak Red Temptation czy Golden Decade zachęciły mnie do testów. Moja uwagę przykuła kolekcja Metals. Prysnęłam sobie na nadgarstek właśnie Gold Oddity - na pierwsze powąchanie zapach totalnie nie w moim stylu ponieważ głównie lubię zapachy kwiatowe , kwiatowo-owocowe lub wodne , świeże. Ten zapach nie jest tak w żadnym wypadku. W składzie ma minerały, przyprawy i skórę- całą ta kompozycja układała się na mnie bardzo dobrze, miękko ale wyczuwalnie. Zapach co jakąś chwilę z powiewem wiatru do mnie docierał. Dla mnie miał coś w sobie właśnie z Baccarata ale w totalnie ładnym, delikatnym i subtelnym wydaniu. Dla mnie odpowiednik BCR - Red Temptation jest nie do przyjęcia Zapach będzie dobry na jesień, zimę bardzo wczesną wiosnę. Chociaż zobaczymy testowałam go teraz i własnie teraz mi się spodobał więc testy pokażą jak sprawdzi się tez w chłodniejsze dni. Flakon bardzo ładny, nowoczesny, elegancki. Bardzo solidnie wykonany. Cena za 100 ml 79 zł więc tez do przyjęcia. Polecam przetestować bo cała seria Metals jest ciekawa szczególnie Mystical Metal i Splendid Bronze. Na pewno przetestuję też pozostałe zapachy z tej serii.