Emanuel Ungaro Desnuda EDP 

Czego innego spodziewałam się po tym zapachu. Nie czuję chyba ani jednej nuty z opisanych. Dla Desnuda pachnie jak jakaś ziołowa naleweczka. Nie znam się na alkoholach ale jestem pewna że kiedyś piłam trunek który właśnie tak pachniał. Nie pamiętam co to było... Pamiętam że mi nie smakował, ale zapach niczego sobie. Nie lubię w sumie kwiatków sratków, ani banalnych owoców. Ten zapach jest jakiś ale żeby mnie uwiódł co to to nie. Niestety nie czuję w nim też pieprzu który uwielbiam :( używam go teraz jesienią i pewnie będę też zimą bo kupiłam wielką butlę i chcę ją zużyć. Czy do niego wrócę ? Nie sądzę. Nie uwiódł mnie, nie uzależnił ani nic z tych rzeczy. Ot lubimy si ę i tyle. Taka przelotna znajomość.

Zachęcona ceną tych perfum, zamówiłam ich 1 ml próbkę w perfumerii internetowej. Moje wrażenia są całkiem pozytywne. Jest to zapach mocno zmienny, zaczyna się nutami nieco aptecznymi, cierpkimi. Momentami niezmiernie przypomina mi wersję toaletową Si Lolity Lempickiej. Taki mocny akcent na początek, sprawiający wrażenie, że to zapach nie dla wszystkich. Niestety perfumy bardzo szybko ewoluują do ciepłej, słodkiej bazy. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że zapach tak szybko się zmienia, traci cały pazur na rzecz aksamitnego, kobiecego tła które de facto jest na prawdę ładne, ale w moim odczuciu nieco oklepane i wyczuwalne w zbyt wielu wodach, których w tej chwili nie potrafię nazwać. Na duży plus cena - w Internecie spotkałam 100 ml za niecałe 90 zł, jednak trwałość pozostawia wiele do życzenia. Może kiedyś się na nią skuszę, póki co, nie porwała mnie na tyle żebym zaopatrzyła się w pełnowymiarowy flakon. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 ml próbka

Zapach jak dla mnie w ogóle pachnie mało kobieco, gdybym poczuła go gdzieś "na mieście" byłabym pewna na 100%, że to zapach męski. Gustuję w zapachach zdecydowanie słodszych, kwiatowych, ten jest jakiś taki cierpki. Butelka taka sobie, używanie z pędzelkiem też nie jest żadnym hitem, ogólnie nie mam potrzeby wąchania jeszcze kiedykolwiek tego zapachu. Używam tego produktu od: miałam z wymiany przez jakieś 2m-ce Ilość zużytych opakowań: ok. 5 ml i się pozbyłam :)

Zapach ogólnie bardzo ładny, kwiatowo słodki, ale zdecydowanie dla mnie za delikatny :) Tak jak w opisie - lekki, ale iskrzący zdecydowanie już nie, nuty drzewno-orientalne są ledwie wyczuwalne, a ja liczyłam na zdecydowanie większe ich wyróżnianie się w tym zapachu :) Kobiecy, tego nie mogę mu odmówić, jednak brakuje mu właśnie tego pieprzyku :) Zapach idealny na co dzień moim zdaniem. Używam tego produktu od:tydzień testowania Ilość zużytych opakowań:tydzień testowania

No i niestety - nieudany zakup w ciemno ;/ Zapach ewidentnie mi się nie podoba, zupełnie nie w moim stylu. Z początku faktycznie czuć ten biały pieprz co mi kompletnie nie odpowiada - w tej fazie zapach jest ostry, męski, po jakims łagodnieje i czuć wanilię i jakieś kwiaty?? Totalnie zwykły i nieciekawy, nie ma w nim niczego przyciągającego. Szkoda. Trwałość również bardzo mizerna, ja czuję go zaledwie ok 2 godzin. Flakon średni, nic specjalnego. Ten pędzelek zupełnie zbędny. Atomizer od czasu do czasu się zacina. To chyba już moj ostatni perfumowy zakup w ciemno. Mam nauczkę. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: rozpoczęte 75ml ;/

Uwielbiam zapachy z pieprzem a tutaj czuję go w bardzo dużej ilości. Nawet jak po paru minutach zapach łagodnieje, to cały czas leciutko czuć pieprz. Potem do tego dochodzi zapach kwiatów i wanilii - cudowna kompozycja. Kiedyś miałam zapach Marc O Polo, który był bardzo podobny do Desnudy, chyba Gerry Weber też był z nutką pieprzu i tych powyższych jakoś nie mogę zdobyć a Desnudę już mam. Narazie skromną miniaturkę ale zapach jest tak ponętny, że nie mam odwagi go używać. Szkoda mi tej pięknej buteleczki i zamkniętego w niej piękna. Ale najważniejsze, że poznałam zapach i jest w zasięgu mojej ręki. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie miniaturki

Najpierw miałam próbkę - powąchawszy, skrzywiłam się - oj nie, to nie mój zapach. Po kilku dniach, zapragnęłam wrócić do Desnudy i... spryskałam się nią znowu. Nadal nie czułam "więzi", ale jakoś zaczęłam się oswajać z nią i nawet polubiłam, ale nie na tyle by ją zapragnąć. Kolejnym razem spryskując się (bo jednak coś mnie do niej ciągnęło), próbka jakoś podejrzanie wyleciała mi z rąk upadając na podłogę i spryskując mnie gdzie się da:) W nocy czułam ciągle tę woń nie wiedząc skąd-okazało się, że niewielka ilość, perfekcyjnie rozproszona osiadła mi na piżamie (nie lubię czuć w nocy perfum na sobie, bo to przeszkadza mi spać;) ale tutaj była to niewielka ilość i jakoś tak wyważona, że sprawiało mi to przyjemność. W końcu postananowiłam kupić flakon. Kupiłam używkę o pojemności około 38 ml- uznałam że to dobra pojemność jak na mój szybko nudzący się nos;) Teraz, kiedy mogę "w całości" ocenić jej walory zapachowe, dochodzę do wniosku, że ów zapach jest jakiś .. niepokojący. Z początku pachnie męską wodą, nie wiem czy po goleniu, ale zapach wybitnie męski i ostry. Nie jestem chłopczycą, więc dziwnie się czuję pachnąc jak facet. Ja nie czuję cynamonu i bardzo dobrze, bo bym chyba padła mając świadomość, że pachnę cynamonem!? Na szczęście po kilku godzinach (niestety, długich godzinach) uwalnia się z niej chyba wanilia, bo ociepla się, mięknie i łagodnieje. I ta odsłona Desnudy podba mi się najbardziej. Desnuda staje się w końcu kobieca. Szkoda, że dopiero pod koniec dnia. Trwałość bardzo dobra. Butelka zwyczajna, nie powaliła mnie.Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: próbka i w trakcie 38 ml

Kupiłam w ciemno. Zapach ma bardzo dużo pozytywnych opinii i myślę, że nie bez powodu. Jest ładny, bez ekstrawagancji, podoba się wielu osobom. I równocześnie jest to jego największa wada - nie ma w nim nic szczególnego... Wolę zapachy "z charakterem", ale Desnuda pozostanie ze mną do końca flakonu. Jest dla mnie przyzwoitym, niezbyt nachalnym codziennym zapachem. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Kilka lat temu, kiedy testowałam go w perfumerii bardzo mi się podobał, ale poza tym pozytywnym wrażeniem nie zapamiętałam go zbyt dobrze, żadnych nut, kategorii zapachowej nawet. Przypomniałam go sobie no i bez rewelacji. Zapach jest lekko orientalny, ciepły, kobiecy i raczej pozbawiony charakteru. Nuta spłaszczonego cynamonu podobna do tej, którą znam z Delice dEpices (be :D), czasem wybijający się pieprz (nienawidzę) a wszystko w mdłym waniliowo-kwiatowym sosie... Nie czuję się w nim... sobą. Za grzeczny, za łagodny, zbyt bezpieczny, nijaki wręcz. Zachwyty prawdopodobnie zawdzięcza nimbowi niedostępności :D Na szczęście nie będzie mnie dotyczył problem polowań na Desnudę z obłędem w oczach Buteleczka ładna Używam tego produktu od:nie pamiętam Ilość zużytych opakowań:próbka

Niezmiernie się cieszę, że w obliczu tak zachęcających recenzji i braku zapachu w perfumeriach stacjonarnych nie zdecydowałam się na zakup w ciemno... Pieprz, kardamon, cynamon, kwiaty, owoce - byłam absolutnie przekonana, że to będzie naprawdę mój ciepły, otulający zapach. Spodziewałam się bogactwa, rozkwitających nut, pazura... i wącham właśnie Desnudę, po kolejnym pełnym nadziei teście i nie czuję się ani seksowna, ani iskrząca, ani energetyczna. Czuję się, jakbym miała mydło o aromacie frezji identycznym z naturalnym i tani balsam waniliowy, do tego jakaś bardzo irytująca pudrowa "perfuma" ;) i już - oto Desnuda na mojej skórze. Korzenne nuty, owoce, pieprz nie pojawiają się wcale, otulenie zmienia się w pudrowe podduszanie, a zapach trwa w stanie niezmienionym na szczęście zaledwie kilka godzin, chociaż w tym wypadku nawet tyle to trochę za długo (zwłaszcza biorąc pod uwagę godną odnotowania intensywność). Podobnie jak pomidorowe Les Belles, Desnuda nie zaszczyciła mnie swoimi popisowymi nutami i po raz kolejny przekonuję się (na szczęście nie na całym porzuconym w kącie szafki flakonie), że moja skóra absolutnie odmawia współpracy z zapachami, z którymi wiążę wielkie nadzieje. Tymczasem biegnę do łazienki szorować rękę i przestrzegam przed zgubną magią opisów :) Używam tego produktu od: testy z dużej odlewki (ok. 5ml) Ilość zużytych opakowań: j/w

Kupiłam w ciemno po przeczytaniu opinii. i żałuję. NIe to, że zapach jest brzydki, ale taki ot - sobie zapach. Na początku - mocny cynamon, taki wąchany prosto z torebki, plus pieprz i kardamon. Ciekawe, ostre ale bez rewelacji. Potem się ociepla, robi słodszy, pełniejszy. Pod koniec pachnie tanim mydłem, a po chwili znika zupełnie. To mógłby być wielki, wyjątkowy zapach. Bo zamysł naprawdę oryginalny. Ale wyszło średnio - wszystko jakieś takie za płaskie, za proste, nietrwałe i trąci tandetą. Buteleczka mniej niż taka sobie, ale zamysł z pędzelkiem nawet ciekawy. edit: ło jeju... próbowałam się jeszcze przekonać, ale... jak ja nie cierpię tego zapachu... Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1-go

Duży plus za opakowanie,różowy flakon z miodową zawartością niezwykle prezentuje sie na toaletce. Opakowanie mnie zauroczyło. Pędzelek,który dołączony do aplikacji to zbędny gadżet.Wolę spray. Zapach całkiem przyjemny, raczej z tych cieplejszych, ładnie się rozwija. Ma kilka odsłon. Na początku intensywny, kwiatowy, z pazurem...potem łagodnieje by pozostawić delikatna pudrowa nutę. Polecam dla romantyczki. Próbowałam się przekonać, czasem jeszcze użyje..ale bez namiętności. Moge odstapić. Używam tego produktu od:kilkakrotne podejscia Ilość zużytych opakowań:w trakcjie 75ml

Naprawde ładny i ciekawy zapach. Ale jak dla mnie chyba przesadzony... Zdecydowanie za dużo w nim wszystkiego. Taki all in one. Mamy tu owoce, przyprawy, kwiaty i wanilię... Czyli teoretycznie zapach dla miłośniczek każdej z tych perfumowych kategorii. Ale mnie jakoś nie przekonuje. Początek jest kwiatowo-przyprawowy. Najmniej ciekawy moim zdaniem. Później kwiatki są zastępowane przez owoce i wanilię. I zostaje nam delikatna mgiełka. Chyba jest trochę zbyt mdła słodycz... Nie wiem... Nawet mi się Desnuda podoba ale zdecydowanie nie zachwyca. Nie chce miec flakonika mimo iż bardzo ładny. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: próbka

Do zakupu skłoniły mnie recenzje i opisane nuty zapachowe tego pachnidła. I wdzięczna jestem wizażankom za tę zachętę, bo zapach ma głębię i słodycz, którą lubię. Dla mnie mógłby być nawet mocniejszy i trwalszy - nie musiałabym się dopsikiwać w ciągu dnia, zważywszy ze pierwsze akordy są nieco zbyt krzykliwe ale szybko zostają wytłumione... Zbyt ulotne wrażenia żeby przebił się do ścisłej trójki... Dobry wybór na zimową codzienność - taki trochę kenzowato słoniowaty czy cavialli-orowaty , choć da się wyczuć i pare kwiatuszków na cynamonowo kardamonowej podbitce... Grzeje i uprzyjemnia chłodne, szae dni, aczkolwiek nadal twierdzę, że mógłby być trwalszy. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań:duuuży testerek i w trakcie 75ml

Perfumy te dostałam latem, psiknęłam się raz i rzuciłam w kąt zupełnie nie przypadły mi do gustu. Jednak gdy przyszły pierwsze chłody postanowiłam dać desnudzie drugą szansę i nie żałuję okazało się, że jest to mój zapach na chłodne dni. Bardzo kobiecy, ciepły, otulający, nie ciągnie się ogonem za osobą nim pachnącą, ale trzyma się blisko skóry bardzo długo. Moj mężczyzna jest zachwycony tym zapachem i ja też, ale tylko gdy na dworze chłód :) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcje 40 ml

Zakup w ciemno - udany. Pierwsze wrażenia - nieco rozczarowujące. Bardzo delikatny ulotny ale okazuje się, że to nieprawda, rozwija się pięknie, wyczuwam go przez wiele godzin ale nie męczy, słodkawy ale nie mdły, piękna wanilia delikatny cynamon. Pierwsza cytrusowo-kwiatowa nuta mnie nie zachwyca mnie, ale później ujawnia się cynamon wanilia jest cieplutko.Używam tego produktu od: 3 dnizywam już od kilku tygodni. Kocham ten cynamon z wanilią. Są dla mnie dość intymne bardzo dobrze się w nich czuję Ilość zużytych opakowań: pierwsze 40

Próbke dostałam od miłej wizażanki ;), choc sama tez go kiedys testowałam. zapach ciekawy, choc na pewno nie umiem go rozbic na te wszystkie nuty, z opisami tez mi sie nie kojarzy...Ja pomyslałam najpierw : łózkowy...potem: mydlany...I te dwa skojarzenia we mnie zostały...Oczami duszy widziałam pania w stylu południowym, w wykwintnych jedwabiach i niemniej wykwintnej poscieli...Zupełnie nie mój styl ( i wizji i zapachu), ale mogłabym sie skusic na małe opakowanie jako odskocznie, gdybym a) nie miała pełnej szafki pachnideł b) czuła go dłuzej, niz 10 minut Zaciekawił mnie, więc nie zaprzeczam jakos bardzo stanowczo...ale raczej nie... Używam tego produktu od:jakiegos czasu Ilość zużytych opakowań:testy,próbka

Desnuda byla przez dlugi czas wsrod 3 najlepszych zapachow KWC.Nigdy jakos nie pamietalam zeby ja wytestowac.Az wczoraj na moje pole widzenia nawinal sie tester.To byla szybka milosc,pokochalam ja odrazu.Pierwszy kontakt zachecajacy-piekny,gleboki zapach,wieczorowy.Najbardziej wyczuwalne dla mnie sa pieprz,cynamon,kardamon,lesny akord oraz gdzies tam pobrzmiewa wanilia.Pomyslalam sobie,ze bedzie swietnie pasowac na wieczorne wyjscia.Zawiodlam sie jednak srodze,bo desnuda jest nietrwala.I dlatego mimo zmyslowych nut bedzie dla mnie dziennym zapachem. Flakon jest klasyczny w formie,ale dolaczony pedzelek mocno mnie zaskoczyl.Nie wiedzialam po co taki gadzet,ale dopatrzylam sie pozniej w kartoniku o co chodzi.Jak narazie bez powodzenia probuje odkrecic atomizer i wyprobowac pedzelek.Psikanie jest nieporeczne,co spowodowane jest mala powierzchnia rozpylacza(najgorsza jest pod tym wzgedem Lolita).Fankom cynamonu z pewnoscia przypadnie do gustu.Polecam na teraz i zblizajaca sie zime.Używam tego produktu od:2 dni Ilość zużytych opakowań:zaczelam 40 ml