Lattafa Perfumes Liam Grey EDP 

Lattafa Liam Grey to zapach, który został okrzyknięty zamiennikiem BDK Gris Charnel. Mogę się pod tym popisać całą sobą. Piękna kompozycja, która bardzo dobrze odwzorowuje ten niszowy zapach. Dla mnie jest jeszcze piękniejsza od BDK, bo ma w sobie więcej słodyczy. Na wielu stronach internetowych jest oznaczony jako zapach męski. Mi zupełnie nie przeszkadza w tym aby go na siebie założy i wg mnie to typowy unisex. Pięknie koresponduje z małą czarną i elegancką koszulą do pracy. • Zapach: jest obłędny, nietuzinkowy, elegancki, trochę budujący dystans. Uwielbiam zakładać go do pracy. Dodaje całej stylizacji szyku i klasy. Plus 100 do pewności siebie. Widzę go do oversizowej białej koszuli, eleganckich spodni i szpilek. Kardamon w otwarciu daje perfumom lekkiej zadziorności, połączony z kwaśną figą i łagodną czarną herbatą dostaje ogłady. Każda nuta jest pięknie zblendowana. Czuć w nich wysoką jakość. Perfumy zupełnie nie są płaskie i syntetyczne. Mają głębię, którą uwielbiam w zapachach. Irys i wetyweria dodają im elegancji i pudrowości, labdanum wpływa na ich ciężkość, moc i trwałość, natomiast wanilia, fasola tonka słodyczy. Paczula i drzewo sandałowe są pięknym kremowym dodatkiem w kompozycji. • Projekcja: są mocno wyczuwalne. Pięknie zmieniają się i rozkwitają w czasie. Ciężko nimi zmęczyć otoczenie, chociaż przy nadmiernej aplikacji jest to możliwe. • Trwałość: jak na moje preferencje jest ogromna. Wyczuwam je przez cały dzień i to co jest najlepsze to fakt, że nie słabną. Stale są intensywne i przy każdym ruchu ciała, dają o sobie znać. • Flakon: minimalistyczny, unisexowy, prosty z solidnym szkłem. Flakon znajduje się w pięknym dużym pudełku. Sam flakon mógłby być bardziej designerski, ale zapach rekomenduje mu wszystko.