Miraculum Chopin EDT 

Fantastyczne perfumy. Zamiast opisywanej lawendy, czuję w nich przede wszystkim paczulę, papirus i tytoń. Zapach się rozwija, pod koniec można w nim wyczuć drewno sandałowe, może nieco kadzidła i coś miękkiego, przytulnego. Trwałość niesamowita, nawet do 12godzin. Flakon mi się podoba, ale jeszcze bardziej odpowiada mi kolor płynu :) Nie wiem na ile można nazwać je kopią innych, znam wiele perfum rożnych firm, bardzo do siebie podobnych, jednak nikt nie sądzi, że są to podróbki. Polacy mają skłonność do traktowania rodzimych produktów jako kopii zachodnich. Szkoda. I ubolewam niesamowicie nad tym, że zostały wycofane. Używam tego produktu od: 2 lata? Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Z gracją zaserwowana lawenda tonąca w kwiatach budzi uznanie. Ani lawenda nie trąci myszką, jak niektórzy mogliby się obawiać, ani kwiaty nie feminizują zapachu, który jest na wskroś męski. Trwałość znakomita – zapach wysyła mi delikatne sygnały obecności nawet po 7-8 godzinach. To wszystko za ok. 40 zł (w necie). Poznanie tego zapachu może przeramować myślenie o promocjach wszelkich marketowych „kompozycji”. Pachnidła, które niedawno wydawały się okazją za 99, 99 zł, niejednokrotnie wypadają blado przy Chopinie, bo tak pod względem ceny, jak i zapachu mogą mu całować stópki… Podobieństwo do Zino Davidoff jest dla mnie wyczuwalne, choć bardziej wyczuwalna jest różnica w cenie. Zino, to podobno ulubiony zapach Johnny’ego Deppa. Johnny, czy znasz Chopina edt ? Używam tego produktu od: niedawna Ilość zużytych opakowań: jedno

Miraculum - Chopin użuwałem w latach 90-tych zaraz po premierze w polskich popeerelowskich drogeriach(i używam nadal)... miał wtedy korek w kształcie klawisza od fortepianu. I zawsze zasługiwał na uwagę... nie dlatego, że jest podobny do Zino... bo uważam podobieństwo za znikome, ale dlatego iż jest to pierwsza polska woda toaletowa, która w żadnym stopniu nie odbiega jakością i finezją kompozyzcji od światowych marek wytwarzająch perfumy. Oby tylko cena nie poszybowała...

Postanowiłem zgłosić ten zapach do recenzji, ponieważ ciekawy jestem opinii użytkowników. Używam go już kilka lat, zapach skomponowany po mistrzowsku, orientalny, elegancki bardzo męski. Niezwykle trwały. Jest to zaprzeczenie teori o tym, że dobry kosmetyk musie kosztować. Dominuje lawenda, ale jaka !, przechodzi w sposób doskonały w nuty orientalne z drzewem sandałowym zmieszanym z cedrem. Wielokrotnie pytano mnie czy pachnę Davidoffem Zino, bo jest do niego nieco podobny ale lepszy. I to wszystko za ponad 50 PLN. Jest tylko mały problem bardzo trudno go kupić, jednak jeśli ktoś go znajdzie w sklepie polecam kupowanie w ciemno, i testowanie przed lustrem, gwarantuje, że na twarzy pojawia sie specyficzny uśmieszek (patrz cena-jakość) POLECAM a firmie Miraculum radzęaby zatrudniła lepszych marketingowców.