Christina Aguilera By Night, Moisturizing Body Lotion Perfumowany balsam do ciała

Opakowanie: Piękna czerwono-czarna tubka z elementami imitującymi koronkę, utrzymana w tej samej stylistyce co perfumy, zamykanie jest na zatrzask, całość prezentuje się elegancko, tajemniczo, a zarazem praktycznie Konsystencja: Stosunkowo rzadka, o biało-żółtawym kolorze, jak dla mnie jest zbyt płynna oraz mało treściwa, wchłania się umiarkowanie szybko, trzeba uważać z nakładaniem, ponieważ przy wydobywaniu z tubki może spływać Wydajność: Przeciętna Zapach: Bardzo intensywny, przez dłuższy czas utrzymuje się na skórze, jak przystało na perfumowany balsam dla ciała; mam perfumy o tym zapachu i są jednymi z moich ulubionych, lecz ten balsam nie do końca dobrze je odwzorowuje, wydaje mi się bardziej owocowy, mniej wyrafinowany, o ile w perfumach dominuje wanilia i bursztyn, tak tutaj na pierwszy plan wybija się jabłko, generalnie zapach balsamu mniej mi się podoba Działanie: Akceptowalne, w jakimś stopniu balsam nawilża skórę, lecz bardzo krótkotrwale i przy regularnym stosowaniu wydawał mi się na dłuższą metę raczej przesuszać skórę niż ją odżywiać; na szczęście nie podrażnia wrażliwej skóry i nie wywołuje alergii, mimo intensywnego zapachu Podsumowanie: Kupiłam ze względu na upodobanie do perfum, którymi ten balsam jest inspirowany. Zgodnie z oczekiwaniami działanie nawilżające jest umiarkowane. Jednak rozczarowała mnie konsystencja i zapach, który jest gorszą, prostszą i bardziej owocową wersją perfum. Wciąż jednak na uwagę zasługuje naprawdę piękne oraz dopracowane opakowanie.