The Ordinary 100% Fermented Rose Hip Seed Oil 100% fermentowany olej z nasion dzikiej róży

Jako osoba z cerą mieszaną, skłonną do niedoskonałości i potrzebującą odpowiedniego nawilżenia, niełatwo jest mi znaleźć olej, który nie pogłębia problemów skórnych, a jednocześnie zapewnia efekt nawilżenia i wygładzenia. Właśnie dlatego postanowiłam wypróbować olej fermentowany z nasion dzikiej róży, który obiecuje działanie przeciwstarzeniowe oraz poprawę elastyczności skóry. Opakowanie Olej znajduje się w ciemnej szklanej buteleczce z pipetą, co zapewnia wygodne dozowanie i chroni produkt przed szkodliwym działaniem światła. Drobne, ale ważne szczegóły – butelka jest solidna, estetyczna, a sam proces aplikacji jest bardzo łatwy i higieniczny. Konsystencja i zapach Olej ma bardzo lekką konsystencję, znacznie lżejszą niż inne oleje, które próbowałam. Dzięki temu nie zostawia tłustego filmu na skórze i nie sprawia wrażenia obciążenia, co jest dla mnie kluczowe, szczególnie przy cerze mieszanej. Zaskoczyło mnie również, że produkt nie ma praktycznie żadnego zapachu, co jest dużym plusem, zwłaszcza dla osób wrażliwych na aromaty. Działanie Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne. Olej wchłania się dość szybko, nie pozostawia tłustego filmu, co sprawia, że nadaje się do codziennego użytku, nawet w ciągu dnia! Stosując go regularnie, zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej nawilżona, wygładzona, a drobne zmarszczki w okolicach czoła i pod oczami zaczęły być mniej widoczne. Co ważne, nie pojawiły się żadne nowe niedoskonałości, co jest dla mnie kluczowe – zawsze miałam problem z olejami, które zapychały mi pory. Tutaj tego problemu nie było, co utwierdza mnie w przekonaniu, że fermentacja nasion dzikiej róży faktycznie przyczynia się do poprawy tolerancji skóry. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że moja skóra wygląda na bardziej promienną i sprężystą. Mimo że jestem w wieku, kiedy już zaczynam zauważać pierwsze oznaki starzenia, takie jak drobne zmarszczki, ten olej zdecydowanie poprawił ogólny wygląd cery – skóra stała się bardziej jędrna, nawilżona i gładka. Co więcej, efekty utrzymują się przez cały dzień, a twarz nie staje się sucha ani matowa, co ma miejsce w przypadku wielu innych produktów. Podsumowanie Kosmetyk sprawdził się na mojej mieszanej cerze. Przede wszystkim jest lekki, dobrze nawilża i nie powoduje wyprysków – a to dla mnie ogromny plus. Pomaga również w walce z oznakami starzenia, wygładzając skórę i poprawiając jej jędrność. Jego działanie jest subtelne, ale skuteczne, a formuła, wzbogacona o fermentację nasion dzikiej róży, faktycznie przynosi skórze ukojenie. Zdecydowanie polecam go osobom z cerą wrażliwą i suchą, a także tym, które szukają lekkiego, skutecznego oleju o działaniu przeciwstarzeniowym. W porównaniu do innych olei, które stosowałam na noc do odbudowy BHL skóry, sprawdza się świetnie, a nie obciąża skóry, dlatego zostanie ze mną na dłużej, w całości zrezygnowałam ze stosowania "zwykłych" olei do twarzy.