Perfumy nabyłam w ostatniej chwili, kiedy jeszcze były dostępne na stronach YR przed ich wycofaniem z polskiego rynku. To jedne z najlepszych zapachów, jakie miałam okazję nosić! Perfumy są niezwykle kobiece i przyjemne w odbiorze, bardzo dopasowane. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła pojechać do Berlina i kupić jeszcze trochę tego zapachu! Na szczęście za granicą nie popełniono tego wycofania.
OPAKOWANIE
Jest śliczne! W mojej wersji 30 ml to niemal sześcienna kostka, która u spodu ma jasną zieleń przechodzącą u góry w piękny róż. Wygląda to pięknie, w szczególności na białym tle. Zatyczka - dopasowana, mimo, że plastikowa, wygląda dość dobrze. Poza tym - nie otwiera się samoistnie, dzięki czemu mogę perfumy wkładać do torebki bez obaw.
Dyfuzor działa świetnie, dozuje średnią ilość perfum, która w zupełności wystarcza. Jedno psiknięcie, dzięki intensywności i trwałości perfum, całkowicie wystarcza.
ZAPACH
To kompozycja niezwykle kobieca i intensywna. Tak jak pisałam, jedno psiknięcie wystarcza - potem przez wiele godzin chodzę w chmurce z nut róży, czuć perfumy przy każdym poruszeniu włosów. Aplikuję je właśnie na fryzurę ze względu na alergiczną skórę.
Zapach rozpoczyna się czymś świeżym, jakby świeżo ściętymi różami. To jest główna nuta perfum, która trwa od początku do końca. Daje ona uczucie świeżości, ale też otula przyjemnym kwiatowym zapachem, z którym naprawdę trudno się rozstać!
Potem, podejrzewam, że pod wpływem wchodzenia paczuli, zapach staje się bardziej stonowany, bardziej wytrawny. Poprzednio to słodycz grała pierwsze skrzypce, ale po rozbudzeniu paczuli i cedru czujemy lekkie "zejście na ziemię", pewną powagę.
Perfumy należą do kategorii kwiatowej, świeżej, ale jednak podsyconej wytrawnymi nutami. To zapach bardzo intensywny, dość ewoluujący mimo prowadzenia róży przez cały czas uwalniania. Na pewno nadaje się dla kobiet pewnych siebie, chcących zwrócić na siebie uwagę grą zapachu, i lubiących ciągnący obłoczek nut kwiatowych. Nie można przejść obok takiej kobiety obojętnie!
Zauważyłam jednak, że ubieram ten zapach tylko wtedy, gdy planuję przebywać w większych pomieszczeniach lub na świeżym powietrzu. Do ciasnego pokoju biura zapach moim zdaniem się nie nadaje, bo jest tak intensywny, że występuje zjawisko kondensacji. Dla perfum idealnymi okolicznościami są imprezy outdoorowe, przy lekkim wietrzyku.
Kompozycja nie wywołała u mnie żadnych bólów głowy, zawrotów ani reakcji kichania - a tego się obawiałam, gdy po raz pierwszy doświadczyłam intensywności zapachu.
TRWAŁOŚĆ
Jest komfortowa, to znaczy perfumy utrzymują się do 8 godzin, ale na drugi dzień mogę już użyć innego zapachu. Dzięki temu nie uzależniam się od nut bazy na kilka dni. Z drugiej strony - przez te 8 godzin zapach uwalnia się dość równomiernie, i nie wietrzeje nawet przy powiewach.
Jeśli tylko będziecie miały okazję kupić Moment de Bonheur - koniecznie je wypróbujcie! Może to nie są perfumy dla każdego nosa, ale jeśli tylko Wam się spodobają, gwarantuję, że nie oderwiecie się od nich!
Zalety:
- piękna kompozycja
- cudny flakon
- trwałość optymalna
Wady:
- perfumy nie są już dostępne w Polsce - ogromna strata!!!
- nie polecam do małych pomieszczeń - są w nich zbyt skondensowane