Emanuel Ungaro, Apparition Exotic Green EDT

Otrzymałam garść próbek Emanuel Ungaro przy zakupach w jednej z perfumerii. Apparition Exotic Green ma początkowo bardzo orzeźwiające, cytrusowe nuty, które wprawiają w dobry nastrój i chętnie po nie sięgałam. Producent bardzo dobrze określa ten zapach jako urzekający, soczysty i rześki z owocowo-kwiatowymi akordami.

Ten zapach to dobra propozycja na lato, takie świeże zapachy zawsze kojarzą mi się z letnim orzeźwieniem i słońcem, idealnie pasują do tego klimatu :)

Są bardzo kobiece, subtelne i słodkie a ja bardzo gustuję w tego typu zapachach. Są typowe na dzień, do pracy, dla zdecydowanych kobiet.

Po nutach głowy zapach stopniowo przechodzi w zapach róży, trzyma się przez jakiś czas, po czym czuć drzewo sandałowe i piżmo.. naprawdę lubię te nuty:)

Trwałość i to jak na nas pachną to z pewnością indywidualna sprawa, bo każdy ma inne pH skóry i tak naprawdę na każdym mogą pachnieć nieco inaczej. Mi osobiście zapach bardzo podpasował, mógłby być tylko odrobinę bardziej trwały.. O ile na ubraniach czuć go dobrze, to na skórze mam wrażenie, że szybko znika (chyba, że przestaję je już czuć, co może oznaczać, że do mnie pasują:)) Tak mówią przynajmniej, że jak przestaje się od siebie czuć dany zapach to oznacza, że idealnie się komponują - być może i tak jest w moim przypadku :)

Buteleczka pełnowymiarowa zachęca do zakupu wyglądem, kolorowa, na lato, optymistyczna - tak ją odbieram. Znając już zawartość - podoba mi się jeszcze bardziej i być może skuszę się na jakiś średniej wielkości flakonik jeszcze w tym sezonie letnim. A że cena tego zapachu nie zabija - tym bardziej skłaniam się ku temu, aby je kupić :) polecam wziąć kilka próbek na spróbowanie

Wg mnie jest to bezpieczny zapach np dla nastolatki, która może go użyć do szkoły lub nawet na imprezę. Zapach faktycznie lekko banalny, mi przypomina C-Thru... Wibruje w nosie i może wywoływać ból głowy. Dobry, gdy nie mamy pod ręką niczego innego... Na szczęście cena niska, ale i długo zapach nie pomęczy gdyż nie jest trwały.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: połowa 1

Przeczytałam w jednej z recenzji, że zapach jest banalny. Moim zdaniem banalna jest Euphoria i inne psikacze od CK.

Exotic Green jest świeży, wyrazisty i lekki jednocześnie. Mój zapach na lato. Zdecydowanie ożeźwiający i przykuwający uwagę - od kilku osób usłyszałam, że jest niesamowity. W zupełności się z nimi zgodzę.

Utrzymuje się całkiem długo jak na EDT. Co zadziwiające jego słodycz nie jest mdła czy dusząca, ale subtelna, kobieca i delikatna.
Niezmiennie kojarzy mi się z latnimi, rozwieżdżonymi nocami, upojną zabawą i dobrym nastrojem. Przywołuje lawinę pięknych wspomnień, dla mnie działa jak afrodyzjak, aromaterapia i antydepresant w jednym!

Niezastąpiony.

Plus za opakowanie, płaska butelka mieści się w każdą torebkę. Spora gramtura pozwala mi pryskać się bez obawy, że zaraz go zabraknie.

Używam tego produktu od: 18 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończę drugie

Fakt, być może lekko banalny zapach, ale dla mne kojarzy sie z idealną czystością. Nie znam ładniejszego, a niejeden zdarzyło mi się wypróbować w moim długim życiu :) Żaden nie był warty oceny, i to bez względu na cenę.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 90ml

Pudełeczko nie odstraszało, przeczytane recenzje też... testera nie było, a cena w SP kusząca... w dodatku wciąż szukam czegoś świeżego, dziewczęco różowego a jednak nie trywialnego... Otworzyłam i butelka mnie wręcz odrzuciła - tandetny plastikowy różowy psikacz i foliowe naklejki na dość topornym szkle... Psik - a tu anemiczno alkoholowo adidaso czy bananipodobnie...

Psikałam dzielnie (i obficie) pare dni i poniechałam. Upałów jeszcze nie było i wrażeń pozytywnych również.

Po 2/3 tygodniach pojawił się pod ręką, wiosna w pełni więc znów psik ( nie jeden oczywiście)... No i się rozwinął... Jest w nim i Exotic owocowy i drzewno zielony, bambusowo paczulowy Green. Trochę jak na moje oczekiwania za słodko, lekko landrynkowo ale też cytrusowo i drzewnie, "wiercąco" ... czyli nie do końca nuda, jako codzienny sportowy, do bardzo nie zoobowiązującego image, t-shirt&jeans, bliżej nie określonego wieku, choć raczej młodego look-u...

Jakoś przyszło mi na myśl, że to taka sportowo młodzieżowa wariacja Coco Mademoiselle...

Po pierwszych kiepskich odczuciach w temacie trwałości i mocy, drugie podejście zmieniło moją opinię. Nawet obawiam się czy aby od tej różowawej słodyczy mdlić mnie nie zacznie... 4-5 godz spokojnie się utrzyma.

Nie całkiem banał ale pewnie wiele mu pdobnych znaleźć można... Moją lukę w grupie świeżaków, słodziaków wypełnił, aczkolwiek bez fajerwerków.