Khadi Herbal Hair Colour, Natural Hazel Ziołowa farba do koloryzacji włosów `Orzechowy brąz`

Zachęcona licznymi pozytywnymi opiniami na różnych forach postanowiłam od razu kupić kilka opakowań henny Khadi w kilku odcieniach. Przy okazji będąc w Krakowie wstąpiłam go sklepu, gdzie sprzedawana jest ta henna, a że u mnie w mieście nie wiem, gdzie mogłabym ją wtedy kupić to kupiłam kilka opakowań. Uznałam, że skoro są same pozytywy to na pewno będzie super. Mam też sporo siwych włosów i przeczytałam, że najpierw trzeba pokryć siwe włosy zwykłą czerwoną henną, zmyć i nałożyć kolor docelowy. Niestety pomimo tych zabiegów mój kolor to zaledwie bursztyn, a jestem brunetką, więc różnicę widać gołym okiem. Proces nakładania (dosłownie, jak błoto) , kilkugodzinne trzymanie w turbanie (w moim przypadku w sumie z dwuetapowym farbowaniem ok. 7-8 godzin, a więc cały dzień zmarnowany), intensywny zapach koszonego siana, który utrzymuje się nawet po zmyciu i to do kilku kolejnych myć są dla mnie nie do zaakceptowania. Poza tym, po zmyciu henny ten proszek dalej się osypuje i to nawet po kolejnym myciu. Ten niby efekt zgrubienia kosmyków to tylko ten proszek, który obkleja włos niczym mąka. Nie zauważyłam żadnego połysku, poprawy jakości, wyglądu włosa. Jest wręcz odwrotnie-muszę używać dużo częściej odżywek, bo włosy są szorstkie, tępe, matowe. Poza tym, po tej hennie zaczęły mi wychodzić duże bolesne krosty, a przecież to produkt naturalny, więc skoro nie miałam problemów po typowo chemicznych farbach to tym bardziej nie spodziewałam się problemów po hennie. Wcześniej tego nie było, więc ewidentnie henna jest nie dla mnie. Włosy wypadają mi intensywnie, bo mam problemy z tarczycą. W tej kwestii henna nic nie zmieniła ani na plus, ani na minus. Najgorsze jest to, że te henny kupiłam ponad 2 lata temu i do dnia dzisiejszego meczę się z nimi, bo żal mi wyrzucić, a cały długi i męczący proces farbowania oraz efekty sprawiły, że pomiędzy farbowaniami stosuje inne produkty. Robię co mogę, żeby pozbyć się już tych henn. Być może produkt sprawdzi się u osób, które nie mają siwych włosów, są blondynkami. U mnie wszystko jest na nie. Niestety.

Już wiele razy próbowałam różnych henn z innych firm, żadna nie jest w stanie dorównać tej khadi. Jest ona najlepszą henna jaką znają moje włosy. Przede wszystkim trwałość koloru, odżywienie włosów po farbowaniu, ten blask włosów. Używam jej już od wielu lat, bodajże od 10. Za każdym razem jestem bardzo zadowolona. Odcienie wychodzą bardzo naturalnie. Nigdy nie zrobiła krzywdy moim włosom.

To była moja pierwsza ziołowa farba! Niestety, czego, jak widzę, dużo osób piszących negatywne opinie nie wie, przed hennowaniem trzeba zrobić solidny research ;) Wtedy dowiemy się, że, między innymi, nie ma co trzymać się instrukcji producenta, bo farba ma małe szanse na pokrycie. Mimo pozyskania tej wiedzy, trzymałam za pierwszym razem 2 godziny, nie chciałam bowiem zbyt ciemnego koloru - byłam świeżo po zdjęciu zbyt czarnej farby chemicznej. Nie złapało WCALE, siwe włosy były minimalnie muśnięte rudością, a cała reszta zyskała nieco refleksu. Przy kolejnym farbowaniu trzymałam mieszankę całą noc i to dało o wiele lepszy rezultat na siwkach, ale naturalnie brązowe włosy wyszły zdecydowanie za ciemne. Więcej nie wracałam już do tej mieszanki, używałam innych odcieni Khadi, ale nie są to moje ulubione produkty do hendigowania, lepsze efekty dawały inne marki. Mam niskoporowate, oporne włosy, co oczywiście ma też wpływ.

Henna daje taki odcień , który nie odcina się od moich naturalnych włosów-szatynka, a doskonale pokrywa siwe:) Staram się nakładać hennę raz w miesiącu no może co 1,5 i tak jest w sam raz, bo dłużej to już by siwe gdzieś tam przebijały;) W słońcu włosy lśnią takim brązem:) Moje wyglądają o niebo lepiej niż przy farbach chemicznych..lepiej się rozczesują. Aplikacja to kwestia przyzwyczajenia, zapach też. Na pewno dla tych któzy już nie marzą o rozjaśnianiu bo to nie wchodzi w rachubę:)

Przygodę z henną zaczęłam 4 m-ce temu. Rozrabiam ją z herbatą i glutkiem lnianym do w miarę lekkiej konsystencji. Trzymam na głowie ok 2 godzin. Efekt? Włosy w kolorze nie do końca chłodnego brązu, ale ten blask!! Ta miękkość!! Ta objętość!! Warte każdego zachodu. Jedno opakowanie starcza mi na 2 użycia (włosy za ramiona, cienkie, niezbyt gęste). Włosy są wyraźnie grubsze mięsiste. Nie wysusza włosów. Zapach znośny, ale bez rewelacji. Kolor niestety u mnie się wypłukuje, pozostawiając początkowo miedziane, potem złote refleksy. Dla porównania- dzisiaj pierwszy raz użyłam Swati w tym samym odcieniu. Wydaje się, że daje ciemniejszy i chłodnieszy kolor.

Głupota ludzka nie zna granic stwierdzam po lekturze wielu niezadowolonych opinii. Hennę trzeba umieć stosować, poczytać trochę. podstawowa zasada jest taka, że mieszanek z indygo nie kładzie się na jasne włosy czy siwe. Konieczne jest wtedy farbowanie 2 -etapowe: czysta henna, a po zmyciu, mieszanka z indygo. A nie, siup na blond indygo i potem, ratunku zielone!!! A jakie maja być po niebieskim barwniku kładzionym na jasne włosy! ja farbuję 2 etapowo siwe odrosty, nigdy nie wyszły zielone, są zdrowe, lśniące. kolor z siwych wypłukuje się trochę i jaśnieje, ale po kolejnych aplikacjach jakby mniej. Coś za coś, nie da się cudów zdziałać na siwych włosach bez chemii. Gorąco polecam i poczytajcie trochę:-)

Bardzo dobra alternatywa dla farb chemicznych. Idealna do włosów wypadających i do częstego stosowania. Wydajna. Odżywia włosy i nadaje im blasku. Jedyny mankament to kolorystyka, która oscyluje pomiędzy odcieniami rudego, ale to henna inaczej nie będzie. Polecam. Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: ok 20

Farba jest naprawdę świetna. Jej stosowanie wymaga trochę wprawy, ale efekt rekompensuje wszelkie niedogodności.Mieszanka dosyć szybko zastyga ale jest na to sposób: ja wstawiam naczynie z mieszanką do miski z gorącą wodą i wtedy nie gęstnieje i łatwo się nakłada. Nie nakładam też mieszanki pędzlem czy innym aplikatorem jak w przypadku farb chemicznych, bo wtedy mi to chlapie na wszystkie strony. Oddzielam pasmo grzebieniem i nakładam mieszankę po prostu rękami, wmasowując ją w nasadę włosów i potem rozsmarowując na długości. Potem pasmo skręcam w ślimaczek, każde kolejne owijając wokół poprzedniego. Mam gęste włosy sięgające za łopatki, zużywam całe opakowanie, nakładanie zajmuje mi ok 20 minut, potem trzymam to 2 godziny. Kolor na każdych włosach wyjdzie pewnie nieco inny, u mnie wychodzi piękny brąz, ani za ciemny, ani za jasny. Mam dużo siwych włosów i są one po farbowaniu nieco jaśniejsze, ale wygląda to naturalnie i daje efekt trójwymiarowości koloru. Najważniejsze jednak jest dla mnie to, że włosy są naprawdę dogłębnie odżywione, błyszczą jakby były potraktowane jakimś lakierem nabłyszczającym, są wyraźnie grubsze i wyglądają mega zdrowo. Na pewno nie jest to farba dla osób niecierpliwych, bo po pierwszym farbowaniu kolor może się szybko wypłukiwać. Z każdym kolejnym farbowaniem jest jednak lepiej, kolor jest mocniejszy, dłużej się utrzymuje, a włosy wyglądają jakby ich było znacznie więcej niż w rzeczywistości. Przez lata używałam farb chemicznych, ale już do nich nie wrócę. Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 12

Do farbowania khadi szykowałam się już dłuższy czas, ciągle brakowało mi motywacji. Ale w końcu, jest, uznałam, biorę, zamawiam. Cena na allegro z przesyłką to ~30zł. Nawet nie dużo. Farbę rozrobiłam według instrukcji, zalałam ciepłą wodą, wymieszałam i zaczęłam nakładanie. No i tu już pierwsze schody. Potwornie ciężko się ją nakładało. Szybko zasychała, musiałam się wspomagać dodatkowo wodą. Ale ok, w końcu dałam radę, czepek na włosy, ręcznik, i 2h czekamy. Spłukanie też do najprzyjemniejszych nie należało, ale i z tym dało radę. No i najważniejsze teraz: efekty. Nie zauważyłam żadnego pogrubienia czy polepszenia kondycji włosów, jak wypadały wcześniej tak i później. Kolor wyszedł ciemny brąz, nawet ładny, ale niestety nie pokrył wszystkich włosów, były prześwity, ale mogłabym to zwalić na mój brak umiejętności w nakładaniu wszelakich farb, ale, co gorsza, sam kolor spłukał się całkowicie w przeciągu 2 tygodni. DWÓCH TYGODNI. Porażka. Więcej nie kupię, bo nie warto. Używam tego produktu od: raz Ilość zużytych opakowań: jedno

Plusy: + nadaje połysk + nie wzmaga wypadania (po farbowaniach chemicznych leciały mocno za każdym razem) + wzmacnia włosy + pogrubia włosy + świetny kolor, zawsze coś innego :) + dość trwała Minusy: - aplikacja zajmuje dużo czasu - stan łazienki po farbowaniu - dostępność farby Używam tego produktu od: miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Chciałam osiągnąć na moim ciemnym, chłodnym blondzie chłodny ciemny brąz. Mówiąc bardziej zrozumiale chiałam przyciemnić włosy. Według wskazówek producenta w tym celu powinnam użyć henny orzechowy brąz(miał przybrać chłodny odcień na włosach). To już moje 4 opakowanie tej henny w tym kolorze i jeszcze NIGDY nie udało mi się osiągnąc wymarzonego i sugerowanego efektu :(. Za każdym razem włosy wychodziły przyciemnione, ale bardzo rude. Ciąglę daje jej szanse, wlewam chłodniejszą, ciepleszą wodę, dodaję czarną herbatę, kawę lub nic - kombinacje były różne i nie pomagały. Niestety henna szybko się zmywa do bardzo nieładnego wypłowiałego czystego rudego :(. Koleżanki się pytają dlaczego ufarbowałam włosy na rudo, przecież w moich popielatych było mi ładnie... Dla mnie największym plusem jest kondycja włosów, minusów jak widać znalazłabym dużo więcej :( Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 4 całe

Zacznę może od plusów: +niesamowity blask po farbowaniu +włosy praktycznie nie wypadają po, przeciwnie do chemicznych farb, po których włosy leciały niesamowicie +trójwymiarowy, głęboki kolor +długo się trzyma, w moim przypadku wypłukiwanie jest minimalne +zauważalnie wzmacnia włosy Minusy: - kłopotliwa i czasochłonna aplikacja, zwłaszcza na początku przygody z henną, z każdym kolejnym podejściem jednak jest lepiej, zwłaszcza jak stworzymy idealną konsystencję -zapach - o ile nie przeszkadza mi sam zapach w trakcie farbowania, to ten po już niestety owszem. "Mokre siano" utrzymuje się na włosach dobre kilka dni, uciążliwy zwłaszcza jak włosy są mokre, za co odejmuję pół gwiazdki -zakaz mycia i stosowania odżywek/masek do 48 godz po farbowaniu, przez co włosy trudno rozczesać i ujarzmić. Nie lubię swoich włosów bez niczego, odruchowo po myciu sięgam na półkę z kosmetykami. Ten 48 godzinny odwyk jest dla mnie trudny, choć wiem, że to dla ich dobra:) Po kilku pierwszych użyciach zauważyłam mocno rudy poblask, zwłaszcza na odrostach. Po pierwsze pomogło jednorazowe farbowanie farbą drogeryjną, która wyrównała kolor (i uwaga, żadnej zieleni, jak głoszą mity). Po drugie moim patentem stało się mieszanie dwóch kolorów - orzecha i ciemnego brązu. Kolor jest idealny, chłodny, piękny brąz bez rudości. Mimo kilku minusów, efekt hennowania rekompensuje wszystko. Polecam! Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: sześć

Poniewaz wiele lat rozjasnialam wlosy farbami chemicznymi bardzo niekorzystnie odbilo sie to na ich wygladzie, wlosy bardzo sie przerzedzily, byly przesuszone. Bardzo cierpiala tez skora glowy. Po swiadomej zmianie pielegnacji przyszedl czas na farbe roslinna. Ze wzgledu na kolor(jasny blond) zdecydowalam sie na farbowanie dwuetapowe. Pierwsza nalozylam mieszanke henny, amli i jatrophy (tez Khadi) na ok. 1,5 godziny. Po tym czasie wlosy nabraly odcienia pieknej marchewki :-) Potem na dwie godziny nalozylam sredni braz. Wlosy nabraly ladnego brazowego koloru z lekkim ZIELONYM odcieniem, ktory na szczescie zniknal nastepnego dnia. Od tego czasu, czyli od ponad roku, farbowalam juz wlosy wielokrotnie. Mam troche problemu z odrostami, ktore zawsze wychodza jasniejsze od reszty, dlatego nie moge zrezygnowac z farbowania dwuetapowego. Sama brazowa farba nie kryje tez dobrze siwych wlosow. Na farbowanie dwuetapowe wlasciwie jestem juz chyba skazana. Po hennie wlosy sa lekko przesuszone, ale za to zdecydowanie grubsze. Po hennowaniu nie myje ich przez dwa dni, nie ma takiej potrzeby, nie przetluszczaja sie. Potem nakladam olej, myje, nakladam maske. Wtedy dopiero widac jak pieknie blyszcza, a suchosc znika calkowicie. Jedyny minus farby roslinnej jaki widze to nierowne pokrycie, niektore pasma mam juz bardzo ciemne, reszta jest bardziej rudawa. Ale moze dzieje sie tak dlatego, ze czesc wlosow byla w lepszym, a czesc w gorszym stanie (bardziej wysuszone, o roznej porowatosci). Farbuje odrosty co trzy tygodnie, calosc raz na szesc, dziewiec tygodni. Raczej nie wroce juz do farb chemicznych, za bardzo niszczyly mi wlosy. Nakladanie henny jest wprawdzie czasochlonne, ale wlosy sa w coraz lepszym stanie, podobnie jak skora glowy. Używam tego produktu od: poltora roku Ilość zużytych opakowań: 8-10 opakowan

Nie jestem zadowolona z farby Khadi, a nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, iż produkt ten posiada tylko jeden plus - naturalność. I na tym pozytywy się kończą - farba śmierdzi, po wymieszaniu proszku z wodą, podczas nakładania jej na włosy występuje problem szybkiego zastygania papki, trudno ją rozprowadzić na gęstych, długich włosach. Kolor włosów bardzo mnie rozczarował - przepraszam, ale nie zamawiałam rudych refleksów! I teraz mam problem, bo nie wiem czy przeczekać i wrócić do naturalnego koloru włosów, czy zafarbować? A minęło już pół roku od użycia Khadi, farbka się bardzo szybko spłukała, pozostawiając obrzydliwe rude refleksy. Przestrzegam. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Ładnie kryje. Następnym razem muszę kupić ciemniejszą. Na moje włosy jednorazowo wystarcza pół opakowania,a i to dużo. Włosy się błyszczą,nie wypadają. Smród faktycznie nieziemski i trochę czasochłonne to farbowanie,ale warto-przynajmniej nie pozbywam się przy każdym nakładaniu połowy włosów. Nie mam siwków,więc się nie wypowiem. Ja tam na pewno z niej nie zrezygnuję. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Chciałam naturalnej farby do włosów, która ich nie zniszczy, sprawi, że będą lśnić jeszcze mocniej, pokryje pierwsze siwe włosy. Przeżyłam zieloną kupę, przeżyłam niesamowity smród i nie zwróciłabym na to większej uwagi, gdyby efekt był tego wart. Moje włosy są jednak po tym specyfiku niesamowicie przesuszone!!! nie działają żadne maski, oleje, mam wrażenie, że z moich cudnych oststnimi czasy włosów zrobiło się siano, fakt może i się nieco błyszczą, ale nie jest to taka sypka tafla jak przedtem. Co do pokrycia siwych włosów- moje siwe włosy są żółto-zielone ( całe szczęście, że mam ich na głowie kilka, bo gdybym miała faktycznie siwe włosy to wpadłabym w histerię!). Kolor jaki mam teraz na głowie też nie jest jakiś szałowy. Podsumowując: efektem pielęgnacyjnym i kolorystycznym jestem rozczarowana, dodając do tego smród spalonego siana utrzymujący się na włosach mimo mycia- ODRADZAM TO CUDO! Ja dalej będę trzymać się castingów ( o ile da radę po tej hennie) Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: 1 całe zużyte

moje wlosy zafarbowane na braz sa brazowe a nie czarne! Jestem z natury mysia slowianska szatynka, od wielu lat probuje zafarbowac wlosy na braz. Wiekszosc farb dawala na moich wlosach czern, jak nie na calych, to na pewno na koncach. Po hennie uzyskalam piekny, blyszczacy, cieply, kasztanowy braz. Taki sam na koncowkach jak i blizej skory. Dlatego do henny wracam. Jedno opakowanie na wlosach do ramion wystarczy na 2-3 aplikacje. Wiec wysoka cena jest tylko pozorna. Henne kupuje w aptece w Galerii Krakowskiej. Minusy: - uciazliwa aplikacja (bloto na glowie przez 2h), zdazylo mi sie tez zapchac rury w lazience podczas splukiwania mieszanki - wlosy moga byc przesuszone (gdy dodalam oliwe lub olej migdalowy przesuszu nie bylo) - kolor na poczatku (po pierwszych aplikacjach) szybko sie zmywa, jesli myjemy wlosy codziennie Uwaga! Przed zastosowaniem koniecznie trzeba sie zastanowic, czy bedziemy w przyszlosci rozjasniac wlosy - mieszanka z indygo + rozjasniacz = zielen! Moje wlosy rozjasniania nie toleruja, ja w jasnych kudelkach zle sie czuje, wiec hennowac bede bez oporu. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 standardowe

Jest to moja 1 opinia na kwc bo nie mogłam się już dłużej wstrzymać,nie mam kompa a pisanie recenzji z tel jest bardzo męczące i czasochłonne a ja mam 2 malutkich rozpraszaczy. Dobra po krotkim wstepie do rzeczy Plusy,własciwie to same, do minusow nie zaliczam przygotowania papki topornego nakładania (tez kwestia wprawy bądź skorzystania z pomocy) ja nie mam wiekszych problemów bo mam krotkie włosy swędzenia skóry nad karkiem (zaraz po spłukaniu,jak schną) poczatkowej szorstkości i suchości (własciwie odczuwam ją tylko jak włosy schną) pozniej włosy są miękkie,dociążone i błyszczące czekania 2 dni na umycie włosow też mi nie przeszkadza,noc przed nakładam olejek i rano myję włosy. Wszystkie przeciw wynagradzają efekty i do wszystkiego co z nią związane już się przyzwyczaiłam. Co henna mi daje?przede wszystkim piekny blask,wyraźne pogrubienie,brakującą objętość i zdrowe śliczne włosy i nie wypadają jak po chemicznej koloryzacji.Działanie tych ziół jest tak dobroczynne że kolor to drugorzedna sprawa Czasem nawet zauważam ze czegoś moim włosom brakuje i są jakieś niefajne i zawsze jest to już czas na henne, Kolory są takie naturalne i wielowymiarowe i tak fajnie sie wypłukują że nie widać nawet odrostu. Nigdy nie wyszły zielonkawe czy z zielonkawą poświatą a henne kładłam na farbowane chemią czy rozjaśniane włosy ale zawsze ciemne odcienie i zauważyłam że z kaźdą kolejną koloryzacją kolor jest trwalszy i intesywniejszy Uzywałam już jasnego brązu,orzechowego,ciemneho brązu i czerni i najbardziej lubie orzechowy a najmniej podoba mi sie jasny brąz (jest poprostu za jasny),dla tych co nie wiedzą kolory do orzechowego brązu kryją siwe włosy,dwa ostatnie kolory czyli ciemny brąz i czarny juz nie bardzo. henne na poczatku trzymałam ok 2 godz. teraz juz 4-5 h,moje niskoporowate włosy wyznają zasadę im dłużej tym lepiej,jeszcze jej nie utleniałam ze względu na długie trzymanie na włosach ale napewno następnym razem tak zrobie dla porównania efektów. przy moich krotkich włosach opakowanie starcza na 3 nawet 4 aplikacje,ale gdybym musiała zużyć 1 całe to i tak warto. Polecam,polecam po 100 kroć polecam, ja już nigdy nie sięgnę po farbe chemiczna i na zawsze będę wierna hennie khadi, innych nawet nie chce mi się próbować. DODAM TYLKO ŻEBY NIGDY DO HENNY NIE DODAWAC ŻADNYCH OLEJKOW-KOLOR MOZE NIE WYJSC/CZY ŁADNIE CHWYCIC,zresztą jest to napisane w instrukcji od henny,nawet odzywek w dużą zawartością olejkow,ja do swojej czasem dodawałam z łyżkę maski alterry i nigdy nic się nie stało ale skoro nie czuje wiekszego nawilżenia a henna robi swoją susze to i przestałam. Raz dałam zamiast płaskiej łyzeczki,2 czubate cynamonu i po 30 min trzymania musiałam spłukac bo tak mnie piekło aż się wystraszyłam Także UWAGA NA DODATKI,jak sie nie jest pewnym lepiej trzymać się instrukcji i napewno będzie pieknie. I już ostatnie to te brązy są naprawde brązami (a nie jak u farb chem.-czernią) tak,też mam z tym spory problem jak szukalam dla siebie idealnego brązu ale wkoncu znalazłam. Używam tego produktu od: ponad 2 lat Ilość zużytych opakowań: ojej bedzie z 10