Elizabeth Arden Green Tea Camellia EDT 

Green Tea Camellia został odkryty przez przedstawicieli Elizabeth Arden aż na Sri Lance. Celem firmy było uchwycenie zapachu rośliny camellia sasanqua w jej naturalnym środowisku. Używając doo-taty o imieniu ScentTrek, który przyczepili do rośliny, zostawili z próbką rzeczywistych cząsteczek zapachowych rośliny, które następnie zaczęły się rozwijać w kierunku jednego z środkowych nut zapachu. Zazwyczaj perfumiarze destylują oleje z zebranych roślin, aby uzyskać ich zapach, ale dzięki ScentTrek są w stanie uchwycić prawdziwą esencję żywej rośliny lub kwiatu w ich naturalnym środowisku, bez względu na to, dokąd je zabierze na świecie. Technologia ta nie tylko pozwala perfumiarzom zachować równowagę ekologiczną, ale także daje im możliwość uzyskania pełniejszego profilu zapachowego, uwzględniającego atmosferę otaczającą roślinę. Uwielbiam czytać historie powstawania perfum, wtedy mogę sobie wyobrazić ich powstawanie i dotrzeć jeszcze bardziej do esencji zapachowej. Green Tea Camellia EDT mieści sie butelce 75ml z przecimniianym na niebiesko szklem, zielony listek jest charakterystyczny dla firmy Elizabeth Arden. Uwielbiam zielona herbatę w każdym wydaniu, wiec ta woda teletowi jest po prostu dla mnie. Jak na wodę tolatową musze przyznać że jestem zaskoczona jej trwałością, spokojnie mogę wyczuć ja wieczorem gdy zdejmuje ubrania. Jest to spora buteleczka wiec starcza na dłuższy czas, ja używam trzech pompek dziennie, jestem w połowie buteleczki. Jeżeli uwielbiasz zapach zielonej herbaty, pewnie będziesz zadowolona tak jak ja z zakupu, szczególnie że jest to tani zakup a daje dużo miłego aromatu.

Najładniejszy kolor flakonu z całej serii. Na tle pozostałych propozycji z tej serii zapach wypada całkiem ciekawie. Jak zwykle mamy tutaj podmuch zielonej herbaty z cytrusami, jednak jest to powiew ciepła. Nie ma tutaj chłodnej świeżości raczej lekkość ciepłego i aromatycznego wiatru. Serce zapachu jest bardzo kwiatowe za sprawą kompozycji jaśminu, magnolii, kamelii i piwonii z przyprawową nutą. Wyczuwalna jest nuta warzywna za sprawą nasion selera. Bardzo oryginalnie podkreśla całość. Moim zdaniem zapach ten doskonale sprawdziłby się wiosną wśród budzącej się do życia przyrody.

+ ulubiony zapach od EA + słodki zapach kwiatu Kamelii + długo utrzymuje się na ciele + po całym dniu, pachnie bardzo delikatnie + buteleczka starcza na długi czas + czasami używam go jako mgiełka do mieszkania, zapach długo się utrzymuje - trochę za duży flakonik

Byłam bardzo ciekawa tego zapachu. Zaintrygowały mnie \'inspiracje ikebaną\'. Byłam bliska zakupienia go w ciemno na allegro, ale wczoraj znalazłam go w perfumerii i przetestowałam. Zapach mnie nie zachwycił. Jest przyjemny, owszem, ale raczej go nie kupię. Wyczuwam w nim klasyczną \'Green tea\' z dodatkiem bardzo słodkich, ale świeżych kwiatów i owoców. A właściwie to na odwrót - słodkie, świeże kwiaty i owoce z dodatkiem klasycznej \'green tea\'. Zaskoczyła mnie trwałość perfum - a właściwie jej brak. Zapach ulotnił się po dwóch godzinach. Generalnie dość lekki, słodko-świeży zapach na wiosnę i cieplejsze dni. Nijak nie kojarzy mi się z ikebaną. Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: tylko testy