Hasco-Lek Nizax Control Szampon przeciwłupieżowy

Szampony drogeryjne zawsze po jakimś czasie powodują nawroty łupieżu. Włosy mam w białych łuskach i dodatkowo swędzącą skórę głowy. Muszę szukać ratunku w aptece. Do tej pory stosowałam szampon o podobnej nazwie i w końcu postanowiłam spróbować czegoś tańszego. Wybór padł na NIZAX......Nie żałuję. Szampon szybko poradził sobie z problemem. Skóra jest już widocznie zdrowsza i nie swędzi. Chemiczny zapach nie jest drażniący. Mocno się pieni i świetnie oczyszcza skórę głowy. Już po pierwszym użyciu widać było poprawę. Jest przy tym wydajny więc powinien wystarczyć na długo. Mam nadzieję że łupież szybko nie powróci i będę go tylko stosować profilaktycznie co jakiś czas.

Jedyny skuteczny szampon przeciwłupieżowy. Bardzo mocno się pieni, jest wydajny i ma fajny kolor. Pomaga nie tylko na łupież ale też na przetłuszczające się włosy. Likwiduje łupież w szybkim tempie, stosuję go też w przypadku podrażnionej skóry głowy. Zazwyczaj wystarczają dwie aplikacje. Stosuje go co jakiś czas profilaktycznie.

Z łupieżem zmagam się od bardzo dawna. Kiedyś wystarczyło zastosować Nizoral i było po kłopocie najakiś czas. Z czasem przestał on kompletnie działać. Za namową farmaceutki kupiłam Nizax. Twierdziła, że jest dobry i do tego tańszy niż inne specyfiki. I zadziałał! Dziewczyny się wypowiedziały, że po 2-3 saszetkach nic nie zauważyły. Na opakowaniu jest napisane, że dla efektów wymagana jest miesięczna kuracja. Efekty są, ale trzeba być trochę cierpliwym. Po mojej miesięcznej kuracji łupież zniknął. Teraz tylko, wg zaleceń producenta, stosuję doraźnie raz na 2 tyg. Buteleczka starczyła mi na rok. Należy jednak używać odżywki, gdyż włosy po umyciu robią się sianowate, ale raz na 2 tyg można to przeżyć:) Plusy: + Wydajny + Cena + Skuteczny + Zapach( mi on pasuje) Minusy: - Robi z włosów siano - Czas trzymania preparatu na włosach Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 2 duże butelki 200ml

Miałam zamiar kupić coś bardziej popularnego i już przeze mnie sprawdzonego w baaaardzo dalekiej przeszłości (już jako dziecko miałam probelmy z łupieżem, które jednak na wiele lat ustapiły, by pojawić się znowu teraz), ale pani w aptece powiedziała, że to jakaś nowość i warto wypróbować, bo podobno jest skuteczny. Wzięłam na próbę dwie saszetki. I co? Może zacznę od minusów: - w trakcie używania tych dwóch saszetek nic w kwestii łupieżu się nie zmieniło, miałam wrażenie, że problem się wręcz nasilił - bardzo słabo się pienił, naprawdę tak małej ilości, jaka jest w saszetce, nie byłam w stanie doprowadzić do tego, by się pieniła, i sądziłam, że może dlatego nie działa - w kontakcie z wodą nie pozostało nic z jego ciekawego niebieskiego koloru i całkiem przyjemnego zapachu, co jednak było do przewidzenia (siarczek selenu!), jednak nie wliczam tego do oceny, gdyż w przypadku tego typu produktów liczy się dla mnie efekt leczniczy Niezadowolona z efektu nie miałam zamiaru kupować już więcej saszetek (zawarta w nich mała ilość szamponu nie chciała się pienić), a już tym bardziej całego opakowania, mimo że wiedziałam, że by liczyć na osiągnięcie efektu, powinnam używać go jeszcze przez kilka tygodni. Ale jakoś mu nie ufałam. Wróciłam więc do standardowego, drogeryjnego szamponu przeciwłupieżogo, którego używałam jeszcze przed stosowaniem Nizaxu i okazało się, że... No właśnie. I tu dochodzimy do jego plusów: + po zaprzestaniu stosowania i nieprzeprowadzeniu pełnej (kilkutygodniowej) kuracji, łupież zniknął! Prawie w stu procentach. + łupież nie pojawił się do dziś (od czasu używania tych saszetek minął mniej więcej miesiąc), mimo używania wyłącznie "zwykłego" szamponu + na plus można zaliczyć także cenę (za saszetki to grosze, choć oczywiście w perspektywie dłuższego stosowania bardziej opłaca się kupić pełnowymiarowe opakowanie) W nieco "dziwny" sposób, ale mnie jednak pomógł, czyli spełnił swoje zadanie. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 2 saszetki

Może zaczną od tego, że nie jest to jedyny szampon przeciwłuzpieżowy, który stosowałam... Po przetestowaniu wszystkich drogeryjnych cudów (Head&Shoulders. Clear itp.), które oczywiście nic nie dały, wzięłam się za testowanie tych dostępnych w aptekach, w tym Nozoral i Nizax. No więc zacznę od plusów: + może troszkę pomógł, ale nieznacznie i efekt ten nie utrzymał się długo, ale za to, że chociaż trochę pomógł (bardziej niż chwalony Nizoral) daję 2,5 gwiazdki, + przyjemne dla oka opakowanie i z plusów to na tyle. A minusy: - przede wszystkim okropny zapach, ale jakoś to przecierpiałam - w końcu to szampon leczniczy, - okropnie przesusza włosy - od razu po spłukaniu szamponu musiałam nakładać odżywkę wygładzającą, bo jak dotykałam włosów, to przechodziły mnie ciarki (takie były szorstkie brrrrr), - wg producenta powinno się pianę zostawić na włosach przez 5 min., czyli trzeba go spienić na włosach, a biorąc pod uwagę że ciężko się pienił okazał się NIEWYDAJNY, - w porównwniu do objętości i działania - EWIDENTNIE ZBYT DROGI. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe