The Balm Overshadow Sypki cień mineralny

Cień od The Balm po prostu kocham! Posiadam juz ponad rok i ciagle jest moim jednym z ulubionych kosmetyków tej kategorii :) Opakowanie - malutkie, odkręcane. Same cienie posiadają delikatną drobinkę. Świetnie się nakładają zarówno palcem jak i pędzelkiem. Nałożone na korektor lub bazę pod cienie jeszcze piękniej pokazują swój potencjał. Kosmetyk jest bardzo trwały i wydajny. Jest świetny!

Nie pamiętam już, od kiedy używam tych cieni. Myślę, że jakieś dwa lata. Nie pamiętam juz nawet, kiedy zaczęłam. Do niedawna używałam odcienia "Work is Overrated". Teraz mam trzecie opakowanie (odcień "No Money, No Honey"), używam go juz dobre pół roku, codziennie, i myślę, że starczy mi go jeszcze na co najmniej kolejne pół roku, a może nawet rok. Wcześniej używałam cienia sypkiego z Gosha, ale było to tak dawno, że już nie pamiętam, jaki był. Do produktu The Balm przekonało mnie przede wszystkim gadżeciarskie opakowanie z wizerunkiem pin-up girl. Skoro tak, to wiadomo, że nie oczekiwałam cudów. Cienia używam jako głównego cienia. Czasami łączę go z bazą pod cienie, ale nie zawsze. Dobrze się trzyma powieki przez cały dzień, także bez bazy. Świetnie się rozprowadza, daje równy efekt niezależnie od tego, czy nakładam go pędzelkiem, czy też aplikatorem. Nadaje powiece piękny, satynowy połysk, bez efektu bombki choinkowej czy tandetnego brokatu. Efekt rozświetlenia spojrzenia jest bardzo estetyczny i delikatny. Sprawdzi się i do pracy, i na wieczór. No i nie mogę zapomnieć o wydajności. Ta jest po prostu ekstremalna. Pierwsze opakowania starczyły mi na +/- rok każde. To obecne pewnie powtórzy ten wynik. Ja, jak dotąd, nie znalazłam równie wydajnego cienia do powiek.

Na sam cien nie zwrocilabym wiekszej uwagi gdyz z sypkimi cieniami w ogole mi nie po drodze,wole te w kamieniu albo musie.Ten dostalam zupelnie za darmo podczas wiekszych zakupow w marionaud.Mam w kolorze if you rich Im single (bardzo zabawne maja te nazwy :D) Jest to brazowy kolorek z mocno blyszczacymi drobinkami.Samo opakowanie jest bardzo ladne w srodku znajdziemy straaasznie duza ilosc cienia.Watpie by ktos dal rade go wykonczyc w rok ;) Cienie sa na swoj sposob wyjatkowe.Nigdy nie spotkalam sie z taka konsystencja cienia.Sa jakby takie aksamitne! wystarczy doslownie okruszynka do pokrycia pieknym bardzo intensywnym kolorem calej powieki.Cien jakby sunie po powiece nie wiem jak to okreslic ale blendowanie tego cuda to poprostu bajka! Mozna nim zrobic poprostu spektakularny makijaz wieczorowy:) Trwalosc az do zmycia makijazu,nic sie nie sciera,nie blaknie nie zbija w ciagu dnia:) Cudowny cien;) POLECAM! Używam tego produktu od: ok 2 lat Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

jest wydajny, nie obsypuje się, ładnie wygląda na oczach, ładne opakowanie, mam odcień: \'work is overrated\' i dobrze sprawdza się jako rozświetlacz pod łuk brwiowy albo wewnętrzny kącik oka. jedyny minus jest taki, że przy otwarciu czasami trochę się z niego wysypuje i dużo zostaje na wieczku i brzegach opakowania, ale taki urok tego typu opakowań ;) Używam tego produktu od: 3-4 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiłam trochę przypadkiem, przy okazji większych zakupów. Choć nie zakochalam się w nim totalnie, bardzo go lubię i używam z przyjemnością . Jestem posiadaczką odcienia " No Money, No Honey " ( swoją drogą, mają genialne nazwy ! ), czyli czystego, chłodnego złota. Cień ma piękne opakowanie, dość solidne i wygodne. Wieczko niezwykle efektowne , ozdobione grafiką w stylu pin up. Sexy i słodkie ;-) Sama zawartość też nie rozczarowuje. Cień jest drobniutko zmielony, świetnie się rozprowadza i idealnie stapia ze skórą. Daje piękny, metaliczny efekt w formie złotej tafli. Rezultat można stopniować - od delikatnej poświaty po mocne rozświetlenie. Nie podrażnia, nie uczula, nie zbiera się w załamaniach. Poza tym bardzo podoba mi się, ze jest to produkt wielofunkcyjny - można używać go w połączeniu z innymi cieniami, jako " top ". można solo. Fajnie sprawdza się także jako rozświetlacz. Warto mu się przyjrzeć także jesli ( jak ja ) jestescie fankami marki benefit, the balm uwodzi jakością, pięknym opakowaniem, dowcipem i pomysłem, a nie odstrasza ceną :) Używam tego produktu od: 2-3 m-cy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1