Dolce & Gabbana Anthology, 14 La Temperance EDT 

Ostatnio trwa u mnie faza na wyjmowanie z czeluści szuflady nieco zapomnianych przeze mnie zapachów. Po ten też już dawno nie sięgałam, ale przypomniałam sobie, że ma bardzo ładną nutę nieco wytrawnej pomarańczy - i zapragnęłam nim pachnieć tej nienachalnej wiosny. Już nigdzie w internetach sie ten zapach nie przewija, a szkoda. Bo to jest bardzo przyjazne i przyjemne pachnidło, doskonała alternatywa dla perfum cytrusowych, z tym że tutaj te cytrusy są nieco przewrotne - brak cytryny czy limonki, a jest właśnie nieco gorzkawa pomarańcza. Nie wiem, czy występuje w deklarowanych nutach, ale ja ją czuję. Gdzieś na obrzeżach zapachu wybrzmiewa też piżmo, ale jest niezwykle delikatne. Jak sugeruje nazwa - zapach jest powściągliwy. Bliskoskórny, niestety - o bardzo marnej projekcji - a szkoda, bo chętnie bym zaznaczyła swą obecność w pomieszczeniu tak ładnym zapachem. Bo taki jest właśnie - nie piękny, a po prostu ładny. Flakon dość ciężki, prosty.

Umiarkowanie. Termin raczej obcy perfumoholikowi, który ciągle jest łasy na nowe kompozycje i nowe flakony. Sam zapach jest bogaty w słodycz więc trochę mija się z nazwą. Zdecydowanie mieszanka kandyzowanych mandarynek i pomarańczy. Ciekawa jestem które nuty odpowiadają za taki efekt. Intensywnie słodki, delikatnie pudrowy. Jest to raczej kompozycja bezpieczna, dobra na codzień i wielu osobom może się spodobać. Raczej bliskoskórny, niestety z małą trwałością. Używam tego produktu od: Nie dawno Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Ktoś poniżej już opisał to skojarzenie - i zgadzam się w stu procentach, pomarańczowe delicje.:) Ale u mnie nie tak bardzo spożywcze, dosyć przyjemnie wtapiają się w skórę i po dłuższej chwili jakby lekko rozpływają się, dodając od siebie coś więcej. Słodkie, choć nie do przesady, naprawdę dobrze wyważone. Na chłodne dni mogą przynieść upragnione ocieplenie - i to w zupełnie apetycznej okładce. Nie wiem czy kiedyś zdecyduję się na kupno pełnowymiarowej wersji, ale doceniam kompozycję i cieszę się, że miałam okazję go poznać. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka 2 ml

Marka Dolce & Gabbana nigdy nie była mi specjalnie bliska,poniważ kultowy "Light Blue" nie porywa mnie specjalnie. Natomaist zapachy inspirowane kartami Tarota o wspólnej nazwie Anthology to coś wyjątkowago. Fajnie że są uniwersalne i różnorodne. Co prawda np. 1, czy 4 pasuje mi bardziej do mężczyzn,ale w sumie dobrze że można te kompozycje nosić wspólnie..:) Ja zaczełam od 14-stki czyli "Umiarkowania".Mam zamiar wypróbować inne,ale jak na razie ta liczba podbija moje serce..:) Nuty kwiatowo-drzewne mieszają się tak że 14-ście przynosi mi woń kandyzowanej w cukrze pomarańczy, zamkniętej w skorupce z ciemnej czekolady. Najpierw jest pomarańczowo,po środku nieco kwiatów,a potem to już sama wykwintna,ciepła ciemna czekolada. Coś pięknego,bo nic nie przytłacza,nie męczy i nie dusi.Jest też mały pazurek w postaci pieprzu,ale nie drażniący. Wszystko utrzymane w przyjemnym,ciepłym i spokojnym tonie.Bardzo mi się podoba..:) Ogółem kompozycja z dozą przyjemnej słodyczy,jak w ekskluzywnej cukierni. Otulająca i ogrzewająca. Wspaniale wpasuje się w chłodne dni,które nieubłaganie nadchodzą. Jest do tego zmysłowa i elegancka. Trwa na ciele długo mimo że to Edt. Napewno przekracza przedział trwałości swojej grupy,bo jako Edt powinna utrzymywać się 4 godz,a brzmi znacznie dłużej..:) Nie jest to zapach bardzo ekspansywny.Zostaje bliżej skóry,ale nie do końca bo jest wyczówalny przez otoczenie. Zostaje też na ubraniach. Poprawia chumor jak kubek gorącej czekolady..:) Polecam poznać bo zapach piękny i nie banalny. Używam tego produktu od: W trakcie Ilość zużytych opakowań: 100 ml Edt

Dla miłośników słodkości z nutą pomarańczy. Zapach zgodnie z nazwą umiarkowany. Pomarańcze są tu umiarkowanie kwaśne, przyprawy umiarkowanie ostre, czekolada umiarkowanie słodka. Trwałość i moc podobnie: czuć na skórze długo, ale raczej słabo. Perfumy ładne, ale niebezpiecznie nijakie i zdecydowanie spożywcze: kojarzą mi się z pomarańczowymi delicjami, które to wolę raczej zjeść niż wąchać. Gdybym nie miała innych perfum, pewnie bym z przyjemnością używała, ale... No cóż, mam inne. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jakies 15 ml z setki

Trochę naciągane te 4 gwiazdki - za bliskoskórność. Bardziej skłaniałabym się ku 3,75. La Temperance ma piękny początek, a potem robi się bardzo czekoladowo, otulająco, spokojnie i bliskoskórnie. Wydaje mi się, że w zapachu jest więcej składników niż tu wymienione, choć jest to zapach raczej prosty. O ile L\'Imperatrice jest głośna i krzykliwa, la Temperance jest jej przeciwieństwem, cicha, skromna i słodka. Używam tego produktu od: miesiąca? Ilość zużytych opakowań: próbka

To chyba najciekawsza propozycja z całej serii D&G, najbardziej kobieca, zmysłowa. Otwiera się dość ciężko & gorzko, ale jest to ciężar cudowny, woń soczystej pomarańczy zatopionej w ciemnej, gorzkiej czekoladzie z dodatkiem chili. Trwa to dość długo, powoli łagodniejąc & pozwalając roślinnemu piżmu (za ten zapach odpowiada roślina ambrette) lekkiemu niczym puch otoczyć nosiciela delikatnym, zwiewnym szalikiem. Pojawia się cukier, stonowany jednak & trzymający delikatne nuty drzewne na swoim miejscu, nie jest przez to ulepowaty & jadalny. Nazwa - \'umiarkowanie\' adekwatna do brzmienia kompozycji. Nie jest ani zbyt słodko, ani szczególnie gorzko, to perfekcyjna harmonia fantastycznie pulsująca przy skórze. Trwa dość długo. Pod koniec staje się kremowy & jeszcze bardziej zmysłowy. Jest perfekcyjny na porę zimową, z całą pewnością ociepla . Bardziej pasuje mi do kobiecej skóry, aniżeli męskiej, te pierwsze nuty mogą być na mężczyźnie zdradliwe. Słowo w kwestii flakonu - prosty, ascetyczny wręcz, piękny. Ale przede wsystkim, kryje niesamowitą zawartość. Polecam. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbki