Mam odcień 3 BISCUIT. Nie wiem dla kogo ten podkład może być dobry, chyba tylko dla posiadaczek idealnych cer i nie chodzi mi tu wcale o krycie.
Zaczynając od początku, podkład ma dosyć lejącą konsystencję. Trudno jest go nałożyć na skórę, jest bardzo tępy, oporny, ciężko się rozprowadza, szybko zastyga i nie da się go ładnie rozetrzeć. Próbowałam palcami, mając nadzieję, że jakoś ciepło moich palców podziała na podkład, nic z tego, próbowałam pędzlem, flat topem - najgorzej mi się nim nakładało, nie byłam w stanie w ogóle go rozprowadzić, z kabuki tak samo marny efekt.
W ogóle się nie wtapia w skórę, tworzy widoczną, bardzo widoczną maskę, tynk. Nakłada się nierównomiernie, szczególnie upodobał sobie przesuszone miejsca, gdzieniegdzie jest go więcej, a w innej części prześwituje mi goła skóra! Daje okropne pudrowe, matowe wykończenie. Lepiej niech nikt nie myśli o dodatkowym pudrowaniu go. Nie ma to nic wspólnego z naturalnością, a taki efekt preferuję. Nieskazitelne wykończenie? Chyba producent miał halucynacje jak to pisał. Podkład podkreśla wszystko co można, a mianowicie:
*wchodzi w pory, u mnie są dużo mniej widoczne bez tego podkładu,
*i każdą nierówność na skórze, o której istnieniu nawet nie miałam pojęcia,
*potwornie osadza się na suchych skórkach, które nie straszą na \'gołej\' twarzy,
*podkreśla niedoskonałości, typu małe wypryski.
Podsumowując - moja twarz dużo lepiej wygląda bez Collection 2000.
Trwałość 16h? Chyba nikt o tym nie marzy, ale czy ktoś by pomyślał, że siedzi na twarzy z pół godziny? Schodzi oczywiście nierównomiernie, tak jak się nakłada. Szybko znika, a szczególnie z tego co chcemy przykryć, z niedoskonałości już po paru minutach. Potem całkowicie z całej twarzy, na początku z nosa. Zostaje za to na suchych skórkach (skóra mi się złuszcza od Zoracu i trudno mi nad tym zapanować ;)), pokazując jeszcze mocniej całemu światu, że nie mamy idealnej cery.
Jedynym plusem, choć mało istotnym, trwającym parę minut jest krycie. Ostatnio miałam spore uczulenie na twarzy, cała skóra była zaczerwieniona + parę wyprysków. Podkład to wszystko przykrył, nie było widać nic, zarumienione policzki miały normalny kolor, a niedoskonałości były schowane, ale właśnie... przez parę minut, później zostało to tylko podkreślone.
Wzmaga przetłuszczanie, nie utrwalam go niczym sypkim, bo skończyło by się to efektem pudernicy, twarz zaczyna mi się błyszczeć po paru minutach, przypominając latarnię, strach pomyśleć, jakby się zachowywał na tłustej cerze.
Nie ściera się? Ha! To dlaczego kurtkę w okolicach brody mam w podkładzie, a telefon po przyłożeniu do ucha cały beżowy?
Szczerze nie polecam, nie da się go nałożyć, jest bardzo widoczny na twarzy, znika w okropny sposób, najgorszy podkład z jakim miałam do czynienia. Niech was nie kusi niska cena, nawet za dopłatą bym go znowu nie przygarnęła.
Używam tego produktu od: męczę od 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: jedno niecałe,
prawdopodobnie wyrzucę