Eveline Cosmetics Liquid Control HD, Mattifying Drops Foundation baby Face Effect Long Lasting Formula 24h Długotrwały podkład do twarzy

Lubię tej podklad, jednak opakowanie i pipeta strasznie brudzą ręce, ponieważ z opakowania podkład się „wylewa” odrazu po otworzeniu. Krycie jest dobre, jednak po godzinie można zauważyć ciemnienie na twarzy. Czy kupiłabym ponownie? Nie, ale lubię go i zużyje do końca.

Fajny kryjacy podklad jednak jak dla mnie za malo odcieni i narazie idealnie nie wpasowałam sie ale bede probowac poniewaz jakos jest dobra. Myślę, ze przetestuję jeszcze inne odcienie

Podkład kupiłam w Rossmann Odcień 016 Vanilla Beige Opakowanie szklane o pojemności 32 ml z pipetą do dozowania produktu. Podkład ma lekką, kremowa konsystencję. Pipeta ułatwia odmierzenie produktu, ale trzeba uważać, bo zdarza się, że produkt z niej wycieka i brudzi co ciężko potem dobrać z ubrań. Podkład ładnie kryje twarz, nie tworzy maski. Cera wygląda naturalnie, koloryt jest wyrównany, a niedoskonałości są zakryte. Lekka konsystencja produktu sprawia, że nie jest on ciężki dla cery, a tym samym nie zatyka porów Podkład zachowuje trwałość przez cały dzień, łatwo też go usunąć z twarzy podczas demakijażu. Podkład kosztuje około 24 zł - to dobra cena za produkt, którego używam przez kilka miesięcy. Jestem na tak.

Kupiłam ten podkład skuszona pozytywnymi opiniami w internecie, niestety mocno sie zawiodłam… Dawałam mu wiele szans, kombinowałam na początku z zmianą pielęgnacji, różnymi bazami ale to nic nie dawało! Podkład już przy nakładaniu roluje się, w ciągu dnia w strefie T magicznie znika, bardzo szybko się wyświeca, totalna wtopa. Podsumowując, nigdy więcej go nie kupie…

Podkład zakupiłam obietnicą zmatowienia i uzyskania efekty tzw. "baby face". Wybrałam odcień jasny beż, ponieważ wtedy nie byłam przesadnie opalona, jednak nie aż tak blada jak mi się zdarzało. Odcień okazał się jednak dużo ciemniejszy niż przypuszczałam. Mleczne szkło z opakowania nieco przekłamuje odcień jaki kryje się w środku. Posiadam jasną cerę i taki odcień skóry osiągam mniej więcej pod koniec lata :) Tak więc byłam zmuszona go mieszać z innymi podkładami i jakoś tak nie bardzo się z nimi lubił. Ostatecznie bardzo rzadko go używałam. Nie tylko ze względu na ciemny kolor, ale o tym potem :) Podkład zamknięty jest w dosyć ciężkim, szklanym opakowaniu z pipetą. Opakowanie jest ładne, ale nie sprzyja zabraniu go w podróż. Na plus na pewno jest to, że jest ono przeźroczyste, więc możemy podejrzeć ile go nam jeszcze zostało. Formuła wydaje się lekka, podkład jest dosyć wodnisty. Konsystencję ma podobną do serum. Szybko zastyga, z tego względu trzeba bardzo szybko z nim pracować. Mnie nie do końca to odpowiada, ponieważ wolę nałożyć sobie kropelkami od razu tyle podkładu ile trzeba i po kolei rozprowadzać. Trzeba mieć też wobec tego bardzo dobre światło, żeby nie została gdzieś nieroztarta smuga i nie było wtopy. :] Po nałożeniu na mojej mieszanej (czasem tłustej) cerze skóra jest dosyć zmatowiona. Później w zależności od użytego pod spód kremu i warunków atmosferycznych przechodzi w satynę lub wyświeca się nieco bardziej i konieczne jest użycie bibułek matujących/ pudru. W ciągu dnia niestety pomimo szybko zastygającej formuły, podkład nieco wędruje i ściera się. Konieczne są poprawki. Szczególnie do poprawy są okolice nosa i brody. Co do samego efektu baby face. Rzeczywiście jak prawidłowo rozetrzemy podkład to twarz jest taka gładziutka i młodzieńcza. Za wyjątkiem okolic oczu. Tutaj, mimo że nie posiadam wyraźnych zmarszczek (29 lat) to jak użyję tego kosmetyku to się one pojawiają i to takie jakbym miała 40 lat, a nie niespełna 30. Dodatkowo podkład się w nich zbiera. Nie polecam zatem osobom z widocznymi zmarszczkami stosowania tego podkładu, bo zamiast odjąć, dodadzą sobie lat. Jeżeli chodzi o krycie to podkład cechuje się naprawdę mocnym kryciem. Takim wręcz na większe wyjścia. I jak to bywa przy takich podkładach jest on dosyć wyczuwalny na skórze. Moja, skłonna do zapychania skóra go nie polubiła. Nie byłam w stanie zużyć nawet 1/4 buteleczki, ponieważ z racji na odcień i właśnie obawę o pogorszenie stanu skóry nie używałam go dosyć często, a podkład jest naprawę wydajny. Podsumowując ja bym go raczej więcej nie kupiła. Jednak jeżeli ktoś ma normalną cerę, bez zmarszczek i np. naczynka, które chce zakryć to ten podkład się sprawdzi.

Podkład Eveline Liquid Control HD to taki średniak – niby daje radę, ale ma kilka minusów. Ma lekką, wodnistą konsystencję i rzeczywiście daje efekt wygładzenia typu „baby face”, ale niestety nie jest super trwały. U mnie najczęściej ściera się z nosa i trzeba go w ciągu dnia poprawiać, co trochę psuje cały efekt. Opakowanie z pipetą wygląda ciekawie, ale w praktyce bywa mało wygodne – czasem wylewa się za dużo produktu, a czasem nie chce wylecieć wcale. Mimo wszystko, nie jest to podkład tragiczny – ładnie wygląda na skórze zaraz po nałożeniu, nie zapycha i daje matowe, ale nie suche wykończenie. Jak na tę półkę cenową, może być, ale na pewno nie jest to mój hit. Sprawdzi się raczej przy cerze normalnej lub mieszanej, ale dla osób oczekujących długotrwałego efektu bez poprawek – może być lekko rozczarowujący.

Często wracałam do tego podkładu, ale zauważyłam jakąś zmianę. Kiedyś bardzo ładnie wyglądał na skórze, krył i dobrze się trzymał. Natomiast ostatnio kupiłam buteleczkę i myślę, że będzie to moja ostatnia. Bardzo szybko znika z twarzy (szczególnie z nosa) i podkreśla suche skórki (czoło po kilku godzinach wygląda okropnie). Z kolorem też nie mogę nigdy trafić, jest albo zbyt żółty, albo wpada w szare tony…

Przyjemny podkład. Ultra lekka konsystencja zamknięta w higienicznej buteleczce z pipetką. Krycie średnie z możliwością budowania. Zastyga, dając ładny trwały mat bez konieczności pudrowania, chociaż można - wygląda ładnie i przedłuża trwałość. Trzeba uważać przy dobieraniu koloru, bo dość mocno ciemnieje - to jego jedyny minus.

Podkład ma bardzo lekką, wodnistą konsystencję, dzięki czemu ładnie stapia się ze skórą i wygląda naturalnie. Krycie określiłabym jako średnie – wyrównuje koloryt, ukrywa drobne zaczerwienienia, ale większych niedoskonałości nie zakamufluje. Wykończenie jest matowe, ale nie przesadnie suche, co daje efekt wygładzonej, „baby face” skóry. Trwałość jest naprawdę dobra – utrzymuje się przez wiele godzin bez ważenia się i ciemnienia. Przy cerze mieszanej lub tłustej wygląda świeżo i elegancko, choć w strefie T po kilku godzinach może wymagać przypudrowania. Niestety, na suchej skórze zupełnie się u mnie nie sprawdził. Podkreślał suche skórki i sprawiał, że cera wyglądała na odwodnioną. Nawet na dobrze nawilżonej skórze wchodził w drobne linie i dawał nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Myślę, że zdecydowanie lepiej sprawdzi się u osób z cerą mieszaną i tłustą. Drobny minus za pipetę – przy tak płynnej formule nie zawsze działa precyzyjnie. Mimo to, dla cer normalnych i tłustych może być świetnym wyborem na co dzień. Odejmuję jedną gwiazdkę za brak komfortu przy skórze suchej, ale w pozostałych aspektach to naprawdę dobry podkład.

Jako posiadaczka skóry suchej, ten produkt totalnie się u mnie nie sprawdził. Niestety, wysuszał moją skórę, co sprawiło, że nie mogłam go dalej używać. Z wydajnością nie ma problemu – produkt jest dość wydajny, jednak ma bardzo płynną konsystencję, co sprawia, że mam wrażenie, iż trudniej się go nakłada. Dla suchej skóry zdecydowanie się nie nadaje.

To był mój ulubiony podkład - mam suchą skórę, na nosie tłustą i noszę okulary, więc podkład z nosa mi pod noskami zjeżdża nieważne co zrobię. Ten podkład był ekstra lekki, lejący się, przypudrowany sprawiał wrażenie drugiej skóry, pięknie się wtapiał mimo suchej skóry. Coś wspaniałego i to od Eveline? Niestety wycofali go jakiś czas temu z drogerii, więc przez mniejszą dostępność na miejscu zdecydowałam się testować coś innego, ale dalej o nim pamiętam. Najlepszy podkład/tint/drops. Tani i robił robotę, którą obiecują.

Moja cera: mieszana, z tendencją do przetłuszczania się w strefie T i lekką suchością na policzkach. Podkład zamknięty jest w eleganckiej, szklanej buteleczce z pipetą, która jednak nie do końca mi podpasowała. Podkład ma bardzo płynną, wręcz wodnistą konsystencję. Dzięki temu jest lekki i łatwy do rozprowadzenia - zarówno gąbką jak i pędzlem. Szybko stapia się ze skórą, dając efekt drugiej skóry. Warto jednak pracować z nim dość szybko, bo zastyga w kilka chwil. Podkład zapewnia matowy efekt, a skóra jest wygładzona i pory mnie widoczne. Produkt oferuje średnie krycie. Producent obiecuje 24- godzinną trwałość, ale to niemożliwe, a na pewno nie na cerze mieszanej. Jednak spokojnie wytrzymuje ok. 8 godzin przy przypudrowania w ciągu dnia. W strefie T zaczyna się delikatnie ścierać po kilku godzinach, ale nadal wygląda naturalne. Za tę cenę to naprawdę dobry produkt, który może konkurować z droższymi markami.

Przeciętny podkład lubiący robić psikusy. Potrafi wyglądać ciężko na twarzy. Po czasie zaczął mi się na twarzy utleniać i ciemnieć. Nie jest to podkład na co dzień.

Podkład znajduje się w estetycznej szklanej buteleczce z pipetką. Formula jest lejąca. Kolor ładnie stapia się ze skórą. Efekt matu jest i się nie świeci ale z kryciem jest już dużo gorzej. Nie maskuje niedoskonałości, efekt krycia na poziomie dobrych kremów bb/cc. Podsumowując dobry, trwały, wygładza skórę ale słabo maskuje niedoskonałości.

Ten podkład stosowałam przez dobre 2 lata chodząc do liceum i wtedy był moim ulubieńcem, bo wypadał najlepiej wśród podkładów, które wtedy stosowałam. Dziś już bym po niego nie sięgnęła. Zaczynając od plusów - bardzo podobała mi się płynna konsystencja podkładu, łatwo było go rozprowadzić po twarzy w równomierny sposób. Opakowanie było dobrze wykonane, a pipeta, która służyła do pobierania produktu była według mnie fajnym (choć niedopracowanym) rozwiązaniem. Pozwalała pobrać odpowiednią ilość produktu bez maziania się w produkcie. Kolor, który całkiem dobrze pasował do mojej cery, ale warto zwrócić uwagę na to, że delikatnie ciemniał po nałożeniu na twarz. Jeśli chodzi o minusy pierwsze co nasuwa mi się na myśl to fakt, że podkład był okropnie ciężki. Według mnie na twarzy często dawał efekt maski i zbierał mi się w załamaniach i zmarszczkach np. pod oczami. Nie współgrał dobrze z moją tłustą cerą, bo mimo formuły matującej bardzo szybko się wyświecałam. Należałoby też dopracować opakowanie, bo pipeta była zdecydowanie za krótka i kiedy podkład się kończył miała problem z pobraniem produktu. Trzeba było mocno manewrować buteleczką lub wytrząsać produkt ze środka. Według mnie podkład jest typowym średniakiem, może lepiej sprawdzi się dla osób lubiących efekt mocnego makijażu.

Eveline Cosmetics Liquid Control HD Mattifying Drops Foundation to podkład, który spełnia obietnicę uzyskania efektu “baby face”. Jego lekka, płynna konsystencja sprawia, że łatwo się aplikuje i wtapia w skórę, pozostawiając ją gładką i matową bez efektu maski. Krycie jest średnie, ale można je stopniować do bardziej intensywnego, co sprawia, że jest to produkt uniwersalny – odpowiedni zarówno na co dzień, jak i na specjalne okazje. Podkład utrzymuje się na skórze przez cały dzień, kontrolując nadmiar sebum i zapewniając świeży wygląd przez wiele godzin. Dodatkowy atut to brak efektu wysuszania, co jest rzadkością przy produktach matujących. To świetny wybór dla osób z cerą mieszaną i tłustą, które chcą uzyskać trwały, matowy efekt z naturalnym wykończeniem.

Podkład ma swoje mocne strony, ale również kilka rzeczy, które mogłyby być lepsze. Na plus zdecydowanie należy zaliczyć jego matujące właściwości – rzeczywiście dobrze radzi sobie z nadmiarem sebum, co jest ważne dla osób z cerą tłustą lub mieszaną. Po przypudrowaniu jest bardzo OK, nie wyświeca się w trakcie dnia. Formuła jest lekka, jednak zbyt rzadka - aplikuję go gąbeczką i niestety mocno się w nią wchłania, przez co jest dość niewydajny. Efekt na skórze jest całkiem naturalny, chociaż nieco cięższy niż się spodziewałam. Niestety, mimo obietnicy długotrwałego efektu, po kilku godzinach zauważyłam, że podkład zaczyna się ścierać w strefie T i pod okularami, co wymagało poprawek. Dozowanie produktu pipetą jest dość wygodne, ale nie sięga ona samego dnia i jeśli ktoś nie lubi marnować resztek, to trzeba go wytrząsać z butelki. Dodatkowo, odcień, który wybrałam, nieco ciemnieje w ciągu dnia, co było dla mnie zaskoczeniem. Podsumowując, to całkiem przyzwoity produkt za tę cenę, ale wymaga trochę uwagi w kwestii utrzymywania się na skórze. Może sprawdzić się lepiej w przypadku osób, które nie potrzebują bardzo mocnego krycia przez cały dzień.

Mam skórę wrażliwą, suchą i jestem bladziochem. Zużyłam buteleczkę w odcieniu 005 IVORY, sam kolor był ładny, ale dla mnie zbyt różowy i ciepły. Konsystencja była lejąca, podkład rozprowadzał się równomiernie. Krycie oceniłabym jako średnie, ale bez problemu można było je budować kolejną warstwą produktu. Wyglądał naturalnie i nie było efektu maski. Trzymał sie cały dzień. Dobrze wtapiał się w skórę, nie uczulał ani nie zapychał, ale trochę ciemniał po zastygnięciu. Lubił się ze znaczą częścią baz i kremów, gorzej było niestety ze współpracą z kremami z SPF. Przy każdym, który próbowałam podkład się rozwarstwiał i na twarzy robiło się ciacho.