Yves Rocher Un Matin au Jardin, Rose Fraiche EDT 

Ta woda toaletowa sprawia, że czuję się jak w ogrodzie pełnym róż. Zapach jest naprawdę piękny i realistycznie oddaje aromat róży. Niestety jest wybitnie nietrwały. Po użyciu czuć go tylko chwilkę i znowu trzeba spryskać się ponownie. W związku koniecznością częstego używania, ta woda toaletowa jest mało wydajna.

Zapach jest idealnie odzwierciedlony w nazwie: "rose fraiche" - świeża róża. Dokładnie tak pachnie i dla osób lubiących zapach róż mógłby być strzałem w dziesiątkę. Mógłby, jeśli ktoś lubi spryskiwać się co parę chwil. Wystarczy odwrócić się od lustra, czy toaletki, przejść parę kroków, wyjść za drzwi domu/ mieszkania i już zostaje tylko wspomnienie zapachu. Gdyby nie cena, chętnie zamontowałabym go jako automatyczny odświeżacz w jakimś pomieszczeniu, bo zapach - to można powtarzać bez ograniczeń - jest obłędny!

Uwielbiam francuską markę yves rocher Mam od nich swoje ulubione sprawdzone kosmetyki, jak i zapachy. Jednym z tych zapachów jest woda toaletowa Fresh Rose. ???????? Pachnie pięknie, kobieco, delikatnie. Jeden z moich zapachowych faworytów ????

Skuszona opiniami bez wąchania zamówiłam go przez internet. W ogóle mi nie podszedł ten zapach. Na początku pachnie jeszcze lekko alkoholowo i jest ok ale z czasem jak wyparowuje to mnie mdli od niego. Nie wspomnę o tym, że jak już pisałam w jakiejś recenzji trwałość zapachów od Yves Rocher jest kiepska. Kupiłam go na jakiejś aukcji więc może dostałam felerny model- to go może usprawiedliwiać.

Bardzo ładny różany zapach, w prostym, ascetycznym flakonie. Kupiłam go jako zamiennik do Roses de Chloe żeby odświeżyć różany zapach w ciągu dnia. W porównaniu do innej wody z tej serii o słodszym wiśniowym zapachu, jego trwałość jest bardzo słaba. Mam wrażenie, że zapach znika zaraz po użyciu.

Zapach ładny, aczkolwiek bardzo nietrwały. Szczerze, to wiele mgiełek utrzymuje się dłużej. Z tym" na długo pozostawi w Tobie wspomnienie" to trochę odpłynęli. Można wręcz powiedzieć, że przy pierwszym psiku, zapach odlatuje w krainę wspomnień. Przyjemny, to prawda. Świeży, rześki, różany, naturalny. Nie odnajdziemy tutaj różanej konfitury, ani róży suszonej. Próżno też szukać kwiatów, łodyg , kolców, niedojrzałych pąków, deszczu, kwaskowato- zielonych nut złączonych w jedno jak to jest np. w przypadku Moment Boneur. Tutaj sprawa jest prosta. Róża. Delikatna, letnia, półprzezroczysta. Ładny flakon, ciężki, szklany i solidny. Cena wysoka, za wysoka, ale zdarza się, że można (a w zasadzie można było, bo aktualnie jest wycofywany/ wycofany z obrotu) dorwać UMaJR albo w dużo niższej cenie albo w gratisie. W mojej ocenie to najładniejszy zapach z tej serii, jednocześnie o najmniejszej trwałości. Mimo wszystko powracałam do niego wielokrotnie (głównie dzięki gratisom).

Ten zapach odkryłam dzięki przyjaciółce, która jest fanką Yves Rocher i... przepadłam. Następnego dnia biegłam do sklepu po swoją buteleczkę. Zapach jest po prostu ciekawy, świeży... nie jest on zwykły, różany. Używam różnych perfum ale do tej wody toaletowej lubię wrócić co kilka dni. Nie jest dusząca, mdła, a co najważniejsze - nie nudzi się i zapach utrzymuje się długo. Ładny flakonik.

Co tu dużo pisać - zapach jest przewspaniały! To czysta róża - bez żadnych zbędnych, dodatkowych tonów. To róża świeża, nie landrynkowa, zapach jest bardzo naturalny. Kojarzy mi się z ogrodem babci i wąchaniem róż na krzaku :) Lekka, przyjemna woda toaletowa. Co ważne: nie zalatuje mydłem, rzeczywiście jest wyczuwalny sam kwiat. Wybierając perfumy zwracam też uwagę na równomierne uwalnianie zapachu. W tym wypadku jest tak, że po aplikacji, i w trakcie noszenia, zapach jest prawie taki sam. Nie ma tutaj pierwszego uderzenia, który czasem potrafi przyprawić o zawrót głowy, tylko łagodna róża przez cały czas. Trwałość - z tym już trochę gorzej. Zapach jest niewyczuwalny po ok. 3 godzinach, a w wietrzny dzień - jest jeszcze krócej. Trzeba po prostu mieć go w torebce, i w ciągu dnia uzupełniać. Mi pasuje takie rozwiązanie - rano i wieczorem mogę użyć innych perfum ;) Z drugiej strony, trwałość perfum we flakonie jest ogromna. Mam je od ponad roku, a nie straciły żadnych walorów zapachowych, nie zmieniły koloru. Dobrej jakości produkt - nie degraduje z upływem czasu. Opakowanie: Buteleczka z uwagi na swoją dużą objętość nie jest do końca poręczna do torebki. To w połączeniu z krótką trwałością niezbyt dobrze rokuje... sam dyfuzor aplikuje obfite, ale optymalne ilości wody. Chciałabym móc kupić flakoniki w formacie podróżnym. Cena: 100 zł za 100 ml jest moim zdaniem poprawna. Zważywszy na to, że łatwo można uzyskać spory rabat w Yves, cena jest dla mnie ok :)

Wybrałam jako prezent za zebrane pieczątki, nie kupiłabym za cenę regularną. Przyjemny delikatny zapach, nienachalny, dobry na co dzień, średnio trwały. Cena wysoka nawet dla klubowiczów.

Na moje szczęście, UMAJ Rose Fraiche dostałam do zakupów sporych w sklepie internetowym. Gdybym zapłaciła za to coś 95zł byloby rozczarowanie. Na plus prosty wzór flakonu, prostota zapachu, no ale trwałość a raczej jej brak jest zjeżdzająca. Kpina że producent nazwał to edt, co jest wtopą i powinno być sprzedawane jako mgiełka. Wtedy byłby to przyzwoity produkt,

Zapach jest bardzo ładny, świeża zerwana róża ktora niestety i za to wielki minus jest ulotna niczym mgiełka. Za ta cenę naprawdę jakość trwalosci jest koszmarna. Gdyby nie to to byłby to świetny zapach.

Dla mnie te perfumy są rewelacyjne. Są bardzo delikatne i nie utrzymują się zbyt długo (choć na ubraniach są wyczuwalne nawet cały dzień!) ale nie przeszkadza mi to, bo po prostu pasuje mi to do ich delikatnej natury. Są dość drogie, szczególnie, że to woda toaletowa jednak ja wciąż chętnie do nich wracam. Mają bardzo ładne opakowanie pasujące do ich subtelnego zapachu. Zdecydowanie są jednymi z moich ulubionych.

Lubie zapach róż, w kosmetykach też. Niestety czasem te chemiczne zapachy są nie do zniesienia. Tu mamy piękną delikatną róże. Woda jest bardzo delikatna, nienachalna, subtelna a mimo to wyczuwalna i uwodzicielska swoim zapachem. Trwałisc zapachu jest bardzo dobra.... Ja ją czułam cały dzień. Buteleczka skromna, prosta a zarazem elegancka. Był to mój ulubiony zapach sprzed 2 lat na okres wiosenny.

Zalety: - ma bardzo delikatny zapach różany, który trochę przypomina mi różane różańce z Włoch - jest idealna do odświeżenia w ciągu dnia w letnie miesiące - orzeźwia skórę - zapach róży ma działanie odstresowujące, relaksujące - duża pojemność, - mgiełka wystarcza na długi czas - dobra cena - trwałość do 3 h mnie zadowala

Przyjemny, subtelny, nieinwazyjny zapach dla osób ze skłonnością do migreny. Bardzo ulotny i nietrwały, ale kiedy spryskamy włosy, pozostanie z nami dłużej. Róża pachnie tak pięknie jak jest to przedstawione na obrazku. Świeża, delikatna, słodko- kwaskowata. Ładny flakonik, miły, niekomplikowany zapach w zbyt wysokiej cenie.

Zwykle kupowałam bogate zapachy i zmienne, jednak ta seria kompletnie mnie zauroczyła. Mam różę i kwiat pomarańczy. Są śliczne, delikatne, naturalne i zwiewne, szalenie przyjemnie się je nosi. Nie są to mocne zapachy z ogonem, jednak od czasu do czasu daja znać o sobie delikatnym podmuchem zapachu. Są średnio trwałe, chociaż przez delikatność wielu osobom wydaje się że wietrzeją bardzo szybko.

Zużywam już drugą buteleczkę i czuję, że się uzależniłam od tego zapachu :) Jest piękny, typowo różany (ale nie taki "babciny"), świeży, no ale niestety bardzo nietrwały. + piękny zapach, bardzo ciężko znaleźć jego odpowiednik, jest idealnie różany (nie za ciężki, nie przypomina zapachu dawnych kosmetyków) + dostępność (na allegro i w sklepach YR) +/- cena (bardzo wysoka jak na taką jakość, ale ja kupuję na allegro za około 30zł) - trwałość (a raczej jej brak) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: zużywam drugie

Heh, daję prawie maksa mało lubianemu zapachowi? :> Cóż... Zachwalanych damskich zapachów nie lubię (no, może poza Chanel Coco Mademoiselle) to nic dziwnego. Bo pudrową różę od Yves Rocher lubię. Jest delikatnie, słodko. Dość goryczkowato, lekko ostro. Ale nadal pudrowo. W końcu róża słodką nie jest. :nie: Szukacie róży słodkiej, łagodnej - nie, YR to nie zapach dla was. Lubicie Lolitę? Nie kupujcie YR. Bo tu słodyczy nie ma. Jest odrobina pikanterii, nieco goryczy i sporo pudru. Zero słodyczy. Czuję się jak w różanym ogrodzie. Pamiętam ten zapach pudrowy czerwonej róży którą wąchałam w dzień kobiet wieczorem podczas rozmowy z moim b. bliskim mężczyzną via tel. I tak jest tutaj - pudrowo, lekko goryczkowato. Jest dobrze. Roses by Chloe jest bardziej goryczkowate, choć czasem i YR takie jest. Więc zapach ten podoba mi się jak zapach od Chloe. Róże czerwone to moje ukochane kwiaty - gdybym miała wybierać kwiaty do bukietu ślubnego to tylko one by istniały - tak, są banalne i typowe, ale są piękne w swojej klasyce. I takim różanym cudeńkiem jest zapach od YR. Tak więc mamy tu goryczkę połączoną z pudrowością. Zapach w 100% różany. Nie dla maniaków słodyczy, wanilii & Co. Mój trzeci ulubiony zapach w kwestii różanej - zaraz po Byredo Rose Noir (który jest ostrzejszy i bardziej mocny) i Chloe Roses by Chloe (który też przypomina ogród pełen róż. Jedyny i podstawowy minus - za co ucinam pół gwiazdki raptem - zapach jest cholernie nietrwały - wystarczą 2 godziny i znika, więc jest dobry na lato. Buteleczka - prosta, delikatna skromna. Podoba mi się. Cena? Typowa dla YR - ja dorwałam na promocji za 50% taniej. Z tej serii obecnie poluję na zieloną herbatkę. Używam tego produktu od: kilka testów nadgarstkowych - poszło ich chyba z 5 czy 6 Ilość zużytych opakowań: pierwsze 2 ml z własnego flakonika, 2 ml z testera