Guerlain Shalimar Parfum Initial L`Eau EDT 

Swoją recenzję opieram na podstawie tych kilku mililitrów otrzymanych od asystentek w Sephorze, ale już czekam na moje 25 ml z wizażowej rozbiórki tych perfum. Kocham klasyk. Nie ukrywam jednak, że początkowe nuty klasyka (te szyprowe, które grają preludium tego zapachu) są ciężkie i zawsze czekam z niecierpliwością, aż przebrzmi ostatni akord a Shalimar otworzy swoje serce by upoić mnie zapachem buduaru damy z Belle Epoque. Parfum Initiale natomiast uwodzi od pierwszej nuty do ostatniego tchnienia. Otwarcie jest niewatpliwie lżejsze, skłaniające się nawet w kierunku kategorii zapachów "świeżych". Cytrusy i bergamota lekko tylko podbite pudrem. Jednak po kilku minutach ta mimowolna świeżakowatość ustępuje i do głosu dochodzi klasyk i wanilia. Zapach wciąż intrygujący i uwodzicielski ale pozbawiony drażniących nut szyprowych. Kwiaty, puder i lekka nuta wanilii sprawiają, ze to jest ten sam zapach klasyka, jednak o wiele łatwiej go nosić na sobie. Mam takie wrażenie, jakby w tej odsłonie Shalimar było bardziej dopracowane- wciąż z ogonem, ale bardziej świetlistym, pozbawionym trudnych i cięzkich nut. Mimo wszystko jednak, pomimo tego "uwspółcześnienia" wciąż są to perfumy, do których trzeba dorosnąć. Perfumy bardziej dla kobiety niż dla młodej dziewczyny. Kobiety już świadomej uroku, ktory roztacza, i która z tego uroku potrafi skonstruować niewidzialny oręż, którym podporządkowuje sobie świat. Projekcja perfum znakomita- nuty płynnie przechodzą jedna w drugą i idealnie współgrają. Trwałość- do kilku godzin. Nie jest to zapach bliskoskórny, ma ogon, ale nie tak męczący chwilami, jak w przypadku klasyka. Na razie zadowolę się odlewką (dziękuję, Aniu :* ) ale planuję zakup pełnowymiarowego flakonu w przyszłości. No, może nie najbliższej, bo sporo kasy już zdążyłam puścić na kosmetyki od początku grudnia. Używam tego produktu od: kilka dni sporadycznie Ilość zużytych opakowań: odlewka, ok 3 ml

Początki trudne. Piękny, ale skomplikowany, niejednoznaczny. Perfumy złożone, głebokie, rozwijające się z czasem. Gorzkie i słodkie. Muskające lekkością grejpfruta i zarazem oszalamiające nieco przyciężkawą nutą wanilii. Bardzo ciekawe, pozwalają docenić kunsz perfumiarski Guerlaina. Mój zdecydowany faworyt. Piękny flakon, wygodny i dostojny, ale nie tandetny. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 1 x 100ml

Jest świetny.Ma swój zmysłowy korzenny charakter, nadający jej elegancji i luksusu. Pięęknie pachnie, że aż chce sie wąchać :D Nie odraża, choć dla niektórych może wydawać sie byt "ciężki" Idealny na randke, czy spotkania ze znajomymi :) Używam tego produktu od: 1 miesiaca Ilość zużytych opakowań: 1

Mój nowy must have. Zapach bardzo kobiecy, orientalny, nietypowy. Mocno pudrowy z wyjątkowo wyczuwalnym zapachem irysa. Nuty cytrusowe ledwo wyczuwalne. Pozostawia skórę otuloną takim jakby "iskrzącym ciepłem". Zapach niesamowicie trwały, ciężki, raczej na wieczór. Uwaga! Zapach jest na tyle specyficzny, że można go kochać lub nienawidzić, ale nie da się przejść obojętnie. Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: niecałe opakowanie 100ml