Marcepanowy zapach, mocne oczyszczenie i niesamowita wydajność, takie jest właśnie to mydło!
Mam skórę mieszaną, a w porywach lata nawet tłustą, która szybko zaczyna się świecić. Oprócz tego, że lubi ona wytwarzać sebum, jest także wrażliwa, naczynkowa, a co za tym idzie - także skłonna do podrażnień i zaczerwienień. No tak, nie mam łatwo. Na szczęście mam już spore doświadczenie w pielęgnacji takiej cery, kosmetykami interesuję się od dziecka i w końcu nauczyłam się jak o nią dbać.
Na mydło od Natury Siberici skusiłam się, ponieważ uwielbiam testować wszelkiego rodzaju nowości kosmetyczne, a jak zobaczyłam w sklepie takie bajeranckie mydło w pojemniku do mycia twarzy wraz z gąbką to nie mogłam sobie go odpuścić i od razu powędrowało ono do mojego koszyka.
Cały zestaw mieści się w kartonowym pudełku. Mydło znajduje się w czarnym, zakręcanym i okrągłym pojemniku. Myślę, że to plastik. Czarna gąbka dopełnia całości. Wizualnie bardzo ładnie wszystko się prezentuje, grafika na opakowaniu jest schludna i cieszy oko.
Gąbka dołączona do zestawu ma za zadanie ułatwić aplikację mydła, ale szczerze powiem, że jeszcze ani razu jej nie używałam. Ponoć powinno się ją zwilżyć wodą i właśnie nią nabrać mydło z pojemniczka, a następnie umyć gąbką twarz. Ja zaraz po zakupie walnęłam ją gdzieś w kąt i jakoś nie narzekam na jej brak ;)
Mydło jest intensywnie czarne i ma zbitą, gęstą konsystencję. Aby je nabrać, najlepiej zrobić to za pomocą szpatułki lub po prostu posłużyć się paznokciem - tak, jak Jefree Star zawsze nabiera kremy :D
Pierwsze co nasuwa mi się przy opisie tego mydła, to jego zapach - jak dla mnie, to jedyna jego wada. Marcepanowy, niby odświeżający, ale słodki. Fuj, mnie on nie podszedł. Całe szczęście, szybko się ulotnił i już nie jest dla mnie taki drażniący jak na początku.
Mydło ma w sobie małe, czarne delikatnie peelingujące drobinki, całkiem możliwe, że to właśnie wspomniany przez producenta węgiel. Mydło bardzo łatwo się pieni, jest przez to mega wydajne, już niewielka jego ilość wystarczy, by porządnie umyć całą twarz. No właśnie, bo oczyszcza ono jak mało które. Bez najmniejszego problemu poradzi sobie ze zmyciem wodoodpornego makijażu, twarz jest po nim głęboko oczyszczona, odświeżona, pory robią się mniejsze, są ściągnięte.
Mydło można stosować na dwa sposoby. Pierwszy to oczyszczenie, umycie nim twarzy, a następnie zmycie go, a drugi to przytrzymanie powstałej piany nieco dłużej na twarzy tak jakby była to maseczka. Jeśli akurat mam więcej czasu, wybieram sposób nr 2. Mydło fajnie działa na wypryski, zauważyłam, że podsusza je i przyspiesza ich gojenie. Całkiem możliwe, że to za sprawą olejów i ekstraktów w składzie, a znajdziemy tu m.in.: ekstrakt borówki brusznicy, maliny moroszki, olej rokitnika, siemienia lnianego i inne.
Podsumowując, na pewno nie jest to produkt do codziennego stosowania, bo na bank przesuszy, fajnie sprawdzi się raczej jako uzupełnienie, wzbogacenie obecnej pielęgnacji. Myślę, że posiadaczki zwłaszcza tłustych i mieszanych cer będą zadowolone.
Zalety:
- baaardzo dobrze oczyszcza
- niesamowita wydajność
- dobry skład
- szerokie zastosowanie - można go stosować także na plecy, dekolt, jeśli mamy wypryski, można także zostawić i potraktować to mydło jako maseczkę
- wygodne opakowanie
- roślinne ektrakty i olejki w składzie
Wady:
- marcepanowy zapach, mnie nie przypadł on do gustu, ale na szczęście po jakimś czasie stał się dużo mniej intensywny
- słaba dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie