Organic Shop Camellia & Oils, Body Cream Krem do ciała `Japońska kamelia'

Bardzo lubię balsamy Organic Shop :) Dobrze nawilżają. Są tanie i dosyć wydajne. Dobrze się wchłaniają. Nie podrażniają i nie uczulają. Wersja z japońską kamelią ma delikatny, elegancki zapach. Niestety produkt jest ciężko dostępny.

Krem do ciała Camellia & Oils marki Organic Shop kupiłam pod wpływem pozytywnych opinii. Jednak ten krem do ciała nie spełnił moich oczekiwań, ponieważ nie nadaje się do suchej skóry. Krem do ciała szybko się wchłania, ale nie radzi sobie zupełnie z suchą skórą. Po aplikacji i wchłonięciu się produktu odczuwam dyskomfort, skóra jest ściągnięta. Zapach produktu jest ładny. Opakowanie estetyczne i praktyczne z punktu widzenia aplikacji produktu.

Krem do ciała kupiłam w jednej z drogerii internetowych Opakowanie to plastikowy pojemnik o pojemności 250 ml, zapłaciłam około 11 zł Krem ma ładny delikatny zapach, lekką konsystencję, dobrze się wchłania. Krem odżywia i nawilża skórę jednak nawilżenie jest dość słabe i krótkotrwałe. Skóra jest miękka i wygładzona. Podsumowując nie jest to zły kosmetyk jednak mam mieszane uczucia nawilżenie jest dość słabe i krótkotrwałe opakowanie dość kiepskiej jakości, natomiast plus za naturalny skład w 99% składników naturalnych, nie wiem czy go jeszcze kupię.

Można miejscami stwierdzić, że nawet dość babciny, ale dla mnie był miłą odmianą podczas stosowania, bo na skórze nie trzymał się wyjątkowo długo. Nawilża na średnim poziomie, na następny dzień po wieczornym prysznicu skóra nie jest sucha, ale odnoszę wrażenie, że z chęcią by coś jeszcze przyjęła. W moim przypadku można, to nazwać wystarczającym nawilżeniem. Moja skóra przez brak pielęgnacji polegającej na szorowaniu się od stóp do głów żelami pod prysznic czy mydłem sprawia, że skóra nie ma wielkich potrzeb jeżeli chodzi o nawilżenie. Oczywiście zdarzają się dni, że różne czynniki sprawiają, że potrzebuje balsamu i już, a czasem nawet olejków (które stosuje głównie w celu jej ujędrniania). W tej marce,trochę frustrują mnie opakowania, nie liczę już ile razy pofruneły mi na podłogę i wycierałam pół łazienki, a opakowanie szło na straty. Wolę chyba formę opakowania na klik. Balsam jest średnio wydajny, ale też nie znika po miesiącu, na pewno nie kiedy używa się go jak ja, czyli nie po każdej kąpieli. Mi zostało jakoś 1/4 opakowania a mija drugi miesiąc. Ma średnio gęsta konsystencje, bladoróżowy kolor, lekko bieli zanim się wchłonie, ale nie trwa to długo, do kilku minut. Myślę, że na poranny prysznic jest w sam raz. Cery bardzo suche mogą go z powodzeniem stosować pod olejki, ale sam może być niewystarczający. Nie uczula, nie podrażnia,nic takiego nie zarejestrowałam, skład całkiem ok. Cena niewygórowana, ja swój zakupiłam online w promocji za około 10zl. Regularna cena też nie jest duża, jest to 250ml produktu.

Skusiłam się na ten balsam do ciała ze względu na bardzo atrakcyjną cenę oraz naturalny skład. Konsystencję ma dość gęstą. Nakładając niestety ciężko go rozsmarować, ponieważ pozostawia białe smugi. Na szczęście dość łatwo się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Co do działania to całkiem ładnie nawilża i łagodzi podrażnienia ale nie jest to spektakularny efekt. Testowałam wcześniej wersję tego balsamu z wanilią i tamten wystarczył mi na znacznie dłuższy okres czasu. Wersja z japońską kamelią niestety nie jest zbyt wydajna (zaznaczę, że balsamu używam na całe ciało codziennie po kąpieli). Zapach jest dość mocno wyczuwalny, kwiatowy, lekko różany ale niestety chemiczny więc zupełnie do mnie nie przemawia. Na szczęście po nałożeniu na skórę nie jest wyczuwalny. Opakowanie, jak większość z tej firmy jest nieporęczne i bardzo słabej jakości, ale jak za tak niewielkie pieniądze to nie przeszkadza mi ten aspekt. Na podróże na pewno się nie sprawdzi, ponieważ produkt może z niego wypłynąć. Czy do niego wrócę? Nie wiem, może jeśli będzie w dobrej cenie, ale szczerze mówiąc wolałabym wypróbować coś innego.

Krem zakupiłam dlatego, że był w bardzo atrakcyjnej cenie w dyskoncie z owadem. Opakowanie szczególnie nie zachwyca ale powiedzmy, że jest ok. Sam krem ma jasnoróżowy kolor i dość gęstą konsystencję. Zapach jest raczej delikatny, nie duszący. Kremu est dość dużo i wydaje mi się, że jest całkiem wydajny - nie potrzeba go zbyt wiele do rozprowadzenia. Krem stosuje na całe ciało ale nie widzę efektu nawilżenia czy odżywienia skóry. Ot zwykły krem, który ładnie pachnie ale poza tym nic nadzwyczajnego. Spodziewałam się czegoś więcej bo produkty tej marki mają raczej dobre recenzje ale nie tym razem.

Bardzo cenię kosmetyki o naturalnych składach i chętnie po nie sięgam. Ten jednak niestety mnie rozczarował. Opakowanie mieści się w trendach wizerunkowych producenta, ale jest niezbyt wygodne w użytkowaniu. Konsystencja dość rzadka, ale przyjemna, zapach ciekawy, choć zapewne nie każdemu podejdzie. Aplikowanie na ciało początkowo wygląda łatwo, ale tu pojawia się problem - smaruję i smaruję i smaruję, a ciągle widzę białe smugi kremu na ciele. To dla mnie duży minus, bo nie zawsze mam czas i wenę żeby tak długo bawić się w balsamowanie. Może gdyby efekty były nadzwyczajne to znalazłabym motywację do takiej zabawy, ale muszę przyznać, że efekty są niezbyt znaczące. Skóra przyzwyczajona do aplikowania balsamu po każdej kąpieli domaga się tego, w przeciwnym razie czuć pewien dyskomfort. I z tym balsam Organic Shop daje radę, od razu niweluje uczucie ściągnięcia czy suchości. Ale to bardzo doraźne działanie, brak bardziej długofalowych efektów nawilżenia czy odżywienia. Ponieważ widzę, że produkt ma trochę pozytywnych recenzji to po prostu próbujcie - cena jest przyjazna więc można spróbować, może Wam się sprawdzi bardziej :)

Krem do ciała ma lekką i dość rzadką formułę, która łatwo się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Świetnie sprawdza się jako balsam na dzień, kiedy nie mamy czasu na czekanie aż produkt się wchłonie. Jeśli zależy nam jednak na mocnym nawilżeniu to warto wybrać ten produkt jedynie jako "wspomagacz" innych balsamów.

Na fali naturalnej pielęgnacji ciała postanowiłam zakupić krem do ciała Japońska kamelia. Cena tego kremu jest bardzo zachęcająca bowiem na portalu aukcyjnym zapłaciłam za niego około 9 zł. Krem zamknięty w pudełku 250 ml. Przydatność od otwarcia 12 miesięcy. Receptura kremu jest oparta na bazie organicznego ekstraktu Kamelii i 5 olejów z: nasion winogron, bergamotki, paczuli, melisy i moreli, Krem ma za zadanie doskonale nawilżyć i zmiękczyć skórę - sprawiając, że stanie się gładka i aksamitna. Jeśli chodzi o moje odczucia dotyczące stosowania tego kremu ocenię go na 4 gwiazdki. Używanie go nie było nieprzyjemne czy kłopotliwe. Główny minus za brak nawilżenia które trwało nie dłużej niż 15 minut. Zapach kremu jest bardzo ładny, dobrze na mnie wpływał i uprzyjemniał proces balsamowania się. Jednak ja bym bardziej stwierdziła, że balsam przeznaczony jest dla skóry nie wymagającej nawilżenia tylko delikatnego odżywienia. Taki balsam co aplikujemy dla zapachu i samej świadomości, że mamy odżywioną i piękną skórę. Teraz gdybym go używała na pewno dodawałabym jakiś olejek który by ulepszył ten krem i sprawił, że będzie miał bardziej nawilżającą formułę. Tak więc podsumowując – krem o lekkiej konsystencji która odżywia naszą skórę i pozostawia ją pachnącą jednak nie nawilża jej w sposób długotrwały, wymagające miejsca na ciele będą domagały się w niedługim czasie od aplikacji dodatkowej dawki nawilżenia tak aby pozbyć się dyskomfortu i poczucia suchości skóry. Czy kupię ponownie nie wiem, jeśli tak to już z zamiarem podrasowania trochę receptury tego kremu.

Krem/balsam dostałam na urodziny w prezencie. Używam go od ponad miesiąca i szczerze mówiąc nie zauważyłam żadnej rewelacyjnej zmiany w nawilżeniu mojej skory. Balsam jest wydajny, obłędnie pachnie i ma całkiem przyjemną konsystencję. Czasami mam jednak problem w dokładnym rozsmarowaniu go, tworzy jakby smugi. Do opakowania też się przyczepię, jest bardzo cieniutkie i ma mało praktyczne zamknięcie, ale może to tylko moje odczucie. Ogółem jest całkiem przyjemny, ale nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia.

OPAKOWANIE jest tragiczne. Otwiera się dosłownie jak pudełko do lodów, nie ma jakiegoś mechanizmu odkręcania. Wierzch nie jest zabezpieczony folią, a brakowakowało mi tego ze względów higienicznych. Nie wiadomo kto może otwierać produkt w sklepie/drogerii i wkładać brudne paluchy do opakowania. Samo pudełko jest wykonane z bardzo cienkiego, uginającego się plastiku. Broni się jedynie grafiką, ciężką, toporną, ale w rezultacie miłą dla oka i oryginalną. Zapachu z czasem używania się nauczyłam stosować, początkowo bardzo mi nie odpowiadał do tego stopnia, że rozważałam podarowanie go komuś kto japońską kamelią zachwyci się bardziej. Z czasem dostrzegłam w nim coś co polubiłam i dalsze stosowanie upłynęło mi całkiem przyjemnie. Zapach ciężki do określenia, starodawny i niemodny kwiat, takich zapachów już teraz się nie lubi, ale z czasem potrafi zaintrygować. Produkt absolutnie zasługuje na hit pod względem wydajności, ponieważ jest bardzo smarowity, to znaczy że niewielka jego ilość portafi wysmarować dużą część ciała. I przy tym nie ma konsystencji tlustej i oleistej, a delikatny, lekki krem. Balsamy o takich konsystencjach lubię najbardziej. Teraz można je dostać coraz częsciej stacjonarnie w drogeriach i hipermarketach. Bardzo mnie cieszy, że polacy przekonują się i mają możliwość kupować ekologiczne produkty. Organicshop ma dużą gamę produktów, jednak żele i balsamy są zupełnie innych zapachów i ciężko znaleźć całe gamy produktów. Trochę mi to nie odpowiada, ponieważ lubię używać żelu i balsamu z tej samej linii. Czekam na rozszerzenie gamy produktów. Reasumując polecam spróbować balsamu z Organicshop, któregokolwiek ze względu na konsystencję. Z tym zapachem mam pełną świadomość, że nie spodoba się każdemu

Krem zamówiłam w internetowej perfumerii ze względu na zapach i skład bez parabenów i silikonów. Zapach wydał mi się intrygujący i przyznam że po raz pierwszy używałam kremu do ciała od Organic Shop. Oczekuję od kosmetyku do pielęgnacji ciała aby dobrze nawilżał i ładnie pachniał, choć wiem że zapach to kwestia gustu, niejednokrotnie zapach który mnie się podoba na forum KWC jest krytykowany. Ale zapach mnie przypadł do gustu, jest intensywny i długo utrzymuje się na ciele. Opakowanie to plastikowy słoiczek z wciskanym zamknięciem, lubię takie rozwiązania gdyż mogę wydobyć krem do samego dna. Wieczko jest nieco uciążliwe w otwieraniu, trzeba uważać bo można je złamać, do tego plastik opakowania i wieczka jest miękki i giętki. Lepszym rozwiązaniem byłby słoiczek z zakrętką. Krem w kolorze jasnego różu o gęstej konsystencji, dobrze się rozsmarowuje i stosunkowo szybko wchłania, na skórze pozostawia delikatną i jedwabistą warstewkę. Krem z uwagi na dłuższe wchłanianie stosowałam wieczorem gdyż przy rozprowadzaniu lekko bieli ale po wsmarowaniu wnika w ciało. Dla mnie nie stanowiło to dyskomfortu. Świetnie nawilża skórę, na wiele godzin, skóra jest miła i przyjemna w dotyku, efekty sprężystości i odżywienia były widoczne po dłuższym regularnym stosowaniu. Krem jest wydajny i tani. Świetny zakup, działanie bardzo dobre i atrakcyjna cena. Polecam.

Krem zakupiłam za kilka zł na promocji w Tesco. Miałam poprzednio krem z lotosem. ten jest bardzo do niego podobny. Tak samo dobrze nawilża suche i problematyczne miejsca. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy. Skóra jest nawilżona i ukojona. Ma piękny nienachalny zapach przypominający budyń owocowy. Jest wydajny. Cena nie jest wygórowana. Jedyny malutki minus to zakrętka/zatyczka czasem ciężko ją ściągnąć jak się ma zakremowane ręce. Na pewno zakupię kolejne opakowanie.

Krem ma aksamitną konsystencję i łatwo się nakłada. Szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Skóra jest dobrze nawilżona przez cały dzień. Miękka i gładka. Krem jest idealny do codziennej pielęgnacji lekko przesuszonej skóry. Używałam go, kiedy brakowało mi czasu na żmudne wsmarowywanie masła. Kupiłam w ciemno, skuszona obietnicą pięknego zapachu. Niestety okazał się być ciężki i męczący na dłuższą metę. Nie tęsknię za tą staroświecką kamelią i na pewno więcej nie sięgnę po ten krem. Trochę szkoda, bo moja skóra go lubiła. Używam tego produktu od: używałam kilka miesięcy temu Ilość zużytych opakowań: 1 całe